23 C
Olsztyn
piątek, 20 września, 2024

Do centrali Intermarche wysłali skargę. Żądają też zwolnienia kierowniczki olsztyńskiego sklepu

Musisz przeczytać

Redakcja
Redakcja
Kilka słów w redakcji

Rozpoczynamy działania związkowe – zapowiedział Łukasz Michnik, koordynator społecznego rzecznika praw obywatelskich na Warmii i Mazurach. Wraz z Piotrem Szumlewiczem, przewodniczącym Związkowej Alternatywy, złożyli do prezesa Intermarche w Olsztynie pismo z postulatami. Skarga trafi też do centrali w Polsce.

Sprawą rzekomego łamania praw pracowniczych w olsztyńskim Intermarche zajął się Piotr Ikonowicz, społeczny rzecznik praw obywatelskich, a także Łukasz Michnik – koordynator społecznego RPO w naszym województwie. W połowie lipca zorganizowali w Olsztynie wspólną konferencję prasową z byłymi pracownikami, na której przedstawili – ich zdaniem – nieprawidłowości w działaniu firmy.

Głośno o olsztyńskim Intermarche

Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, obecni pracownicy sklepu wystosowali pismo, w którym zaprzeczyli wszystkiemu, o czym opowiadali byli pracownicy. Kierowniczka sklepu, której zarzucano łamanie praw pracowniczych, wystosowała też pisma przedprocesowe do byłych pracowników i zażądała zapłaty określonej kwoty na cele charytatywne.

Jednak byli pracownicy Intermarche w Olsztynie również mają swoje żądania. W sprawę zaangażował się ponadto Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związkowej Alternatywy. Wspólnie z Łukaszem Michnikiem zaprezentowali postulaty związkowców, dotyczące zmian warunków zatrudnienia w sklepie.

Lista żądań składa się z 5 punktów:

1. zwolnienie dyscyplinarne kierowniczki w związku z uporczywym nękaniem pracowników polegającym m.in. na stosowaniu przemocy psychicznej, wyzywaniu słowami powszechnie uznawanymi za obraźliwe, zastraszaniu, poniżaniu i ośmieszaniu,

2. zaprzestanie stosowania niekorzystnych dla pracowników klauzul, w związku z którymi dochodzi do – sprzecznych z prawem pracy – nieproporcjonalnych do zarobków potrąceń wynagrodzenia w kwocie 1000 zł,

3. wypłata ekwiwalentu wcześniejszych potrąceń z pensji, wynikających z wyżej wskazanej klauzuli byłym pracownikom Intermarche,
 
4. zaprzestanie zastępowania umowy o pracę umową cywilnoprawną,

5. rozpoczęcie prawidłowego ewidencjonowania godzin nadliczbowych w przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę.

– Ponad miesiąc temu spotkaliśmy się, żeby nagłośnić skalę patologii, jaka spotykała pracowników w tej firmie. Pracownicy mówili nam o tym, jak byli poniżani, wyśmiewani, zmuszani do płacenia kar finansowych według widzimisię prezesa czy kierowniczki. Narażano ich na utratę zdrowia, niszczono psychicznie, zaniżano wynagrodzenia, wzywano do pracy w dni wolne oraz łamano wiele innych zapisów kodeksu pracy – mówił Łukasz Michnik.

Była pracownica sklepu: “Mobbing był faktem”

Dodał, że olsztyńskie biuro społecznego rzecznika praw obywatelskich złożyło skargę do Państwowej Inspekcji Pracy, która podjęła już pierwsze działania, by wyjaśnić sprawę. 

– Równolegle z podjęciem działań przez PIP zaczynamy działania związkowe. Jestem tu z przewodniczącym Związkowej Alternatywy, Piotrem Szumlewiczem, który postanowił osobiście zaangażować się w sprawę. Jako związek zawodowy mamy konkretną listę żądań skierowaną do Intermarche, której realizacja może doprowadzić do zamknięcia tego strasznego rozdziału w pracowniczej historii Olsztyna – stwierdził Łukasz Michnik.

– Chciałbym zaprosić wszystkich pracowników i pracownice Intermarche do wstępowania do Związkowej Alternatywy, żebyśmy mogli razem działać na rzecz poprawy warunków pracy. Obiecujemy pomoc prawną i wizerunkową. Nie bójcie się zabierać głosu – jeśli wy go zabierzecie, sytuacja wszystkich pracowników będzie mogła się poprawić, a my wam w tym pomożemy – powiedział Piotr Szumlewicz.

I dodał: – Mobbing jest rzeczą dramatyczną, rzeczą straszną, o której w Polsce wciąż zbyt mało się mówi. Szykujemy ogólnopolską kampanię, dotyczącą tego zjawiska. Mobbing w olsztyńskim Intermarche jest formą przemocy, jest brutalną formą przemocy wobec pracowników i nie będzie na to naszej zgody.

Głos zabrała też Natalia Opalach, była pracownica sklepu. – Zatrudniając się, mieliśmy jeden cel – pójść do pracy i zarobić pieniądze. Nikt z nas nie godził się na to, aby być poniżanym, wyśmiewanym i szykanowanym przez kierowniczkę Karolinę. Mobbing był faktem i dlatego dzisiaj tu jesteśmy – mówiła.

Dodała, że złożyła już wyjaśnienia w Powiatowej Inspekcji Pracy. Michnik i Szumlewicz poinformowali również, że do centrali Intermarche w Polsce wysłali też skargę z prośbą o interwencję. 

Więcej artykułów

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ostatnie artykuły