Kierująca fordem 30-latka wjechała na olsztyńskie skrzyżowanie na czerwonym świetle. Po chwili samochód uderzył w jadącego prawidłowo opla. Ford zatrzymał się na przystanku tramwajowym.
To cud, że w tej kolizji nikt nie odniósł żadnych obrażeń. I nie chodzi tylko o osoby, biorące udział w tym groźnym zdarzeniu, ale także o pieszych i pasażerów komunikacji publicznej. Na szczęście skończyło się “jedynie” na uszkodzeniu samochodów i urządzeń drogowych. A wszystko zaczęło się od tego, że kierująca fordem 30-latka zignorowała czerwone światło…
Do zdarzenia doszło w czwartek po godz. 21 na skrzyżowaniu al. Sikorskiego z ulicami Pstrowskiego i Obiegową w Olsztynie. Z relacji policjantów wynika, że przyczyną zdarzenia było niezastosowanie się do sygnalizacji świetlnej 30-letniej kierującej osobowym fordem.
Kobieta, jadąc aleją Sikorskiego w kierunku ulicy Obiegowej, zderzyła się z prawidłowo jadącym kierowcą opla. Badanie alkomatem nie wykazało obecności alkoholu w organizmach uczestników zdarzenia.
Wjechała na czerwonym świetle
W związku z tym, że 30-latka swoim zachowaniem w rażący sposób naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, policjanci nie mieli wątpliwości, aby zatrzymać jej prawo jazdy.
– Funkcjonariusze sporządzili stosowną dokumentację, która razem z wnioskiem o zatrzymanie uprawnień do kierowania przesłana zostanie do sadu, który zdecyduje o dalszym losie kobiety – mówi Rafał Prokopczyk, oficer prasowy KMP w Olsztynie.
Moment czwartkowego zdarzenia zarejestrowały kamery monitoringu, zainstalowane na sygnalizacji świetlnej. Na nagraniu widać, jak po zderzeniu ford przejeżdża przez przejście dla pieszych i mija stojące przed przejściem samochody, a następnie uderza w barierki, odgradzające jezdnię od przystanku tramwajowego. Całe szczęście, w chwili kolizji nikt nie przechodził przez pasy i nikt nie oczekiwał na przystanku na tramwaj.