Niektóre media w Olsztynie mogą liczyć na bardziej szczegółowe informacje. Inne z kolei muszą zadowolić się informacjami zdawkowymi. Bo wychodzi na to, że prezydent Olsztyna wybiera sobie, komu coś szepnie na ucho, a komu nie. Zależność to dość dziwna. I w sumie smutna.
Los rzeźby “Macierzyństwo”, która przez kilkadziesiąt lat stała przed wyburzonym niedawno hotelem Gromada w Olsztynie, urosła wręcz do rangi tajemnicy. A przynajmniej tak mi się na początku wydawało.
“Nie ma ostatecznej decyzji”
O tym, co stanie się z dziełem Kazimierza Zielińskiego po rozbiórce budynku, napisaliśmy jako pierwsi pod koniec października 2020. W biurze prasowym usłyszałem wtedy, że urzędnicy skontaktowali się w właścicielem terenu z prośbą o możliwość przeniesienia rzeźby. Ratusz otrzymał też wstępną zgodę i trwały rozmowy, które miały wskazać nową lokalizację, aby zapewnić godne podkreślenie jej walorów artystycznych.
Rozbiórka budynku po byłej Gromadzie zakończyła się przed świętami Bożego Narodzenia. Przez ponad miesiąc urzędnicy milczeli w sprawie rzeźby, więc wróciłem do tematu. We wtorek 19 stycznia zapytałem rzeczników prasowych Urzędu Miasta, czy coś już w tej sprawie wiadomo.
I otrzymałem taką odpowiedź:
“Jest już pomysł, trwają prace, by go zatwierdzić, natomiast nie ma jeszcze ostatecznej decyzji. Na ten moment rzeźba jest zdeponowana i zabezpieczona na działce dawnego hotelu”.
Oczywiście dopytałem, jakie miejsce brane jest pod uwagę. Usłyszałem jednak, że jak zostanie ono zatwierdzone, to ratusz na pewno je ujawni. Artykuł o dalszych losach rzeźby ukazał się w naszym portalu dzisiaj (21 stycznia) o godz. 12:01.
W jaki sposób prezydent Olsztyna traktuje media?
Jakież było moje zdziwienie, gdy przeczytałem materiał – na ten sam temat – kolegów z “Wyborczej Olsztyn”, który opublikowano o godz. 14, czyli… 120 minut później. Tytuł brzmi: “Miasto wskazało nową lokalizację dla rzeźby stojącej przy wyburzonym hotelu Gromada”.
Autor cytuje w swoim materiale Piotra Grzymowicza, prezydenta Olsztyna:
“Nasze miejskie służby ochrony zabytków wskazały nową lokalizację dla tej rzeźby. Miałaby ona zostać ustawiona w Śródmieściu, w sąsiedztwie hotelu Pod Zamkiem przy ul. Nowowiejskiego. (…) Chcę, by o ostatecznej lokalizacji tej rzeźby zdecydowali sami mieszkańcy. Zwrócimy się do nich o wyrażenie swojej opinii w tej sprawie, można już teraz zgłaszać swoje propozycje”.
Czy to oznacza, że biuro prasowe olsztyńskiego Urzędu Miasta jest niedoinformowane? Czy może prezydent Olsztyna – swoją wypowiedzią – zlekceważył pracę swoich współpracowników? A może po prostu jedne media są lepsze, a drugie gorsze?
Idźmy dalej. W takim razie po co są w ratuszu rzecznicy prasowi (żeby nie było: nie mam do nich pretensji, bo wykonali swoją pracę, a nie mogą przecież zatkać prezydentowi ust), skoro Piotr Grzymowicz ma informacje z pierwszej ręki? Wreszcie – w jakim świetle stawia to pracę całego urzędu? Gdzie spójność w działaniu? Jeśli w innych, dużo ważniejszych kwestiach, wygląda to tak samo, to chyba pora zacząć się obwiać o losy tego miasta.
Prezydent milczy w innych sprawach
Oczywiście w sprawie rzeźby przed Gromadą również mógłbym skontaktować się z prezydentem Olsztyna. Tyle tylko, że Piotr Grzymowicz od jakiegoś czasu nie odbiera ode mnie telefonów, nie odpisuje na maile i sms-y.
W czerwcu 2020 na blogu, gdzie publikują działacze PiS-u z Olsztyna, w jednym z tekstów napisano m.in., że “prezydent Olsztyna lubi chłopców”. O komentarz poprosiłem Piotra Grzymowicza – mailowo, bo telefon milczał.
Od Bogusława Żmijewskiego, pełnomocnika prezydenta ds. promocji, kultury i sportu, otrzymałem ustne zapewnienie, że Piotr Grzymowicz odpowie na moje pytania. Ale odpowiedzi nie otrzymałem do dzisiaj. Cóż, może kiedyś przeczytam wypowiedź prezydenta na ten temat w innych olsztyńskich mediach.
Chętnie widzieli byśmy rzeżbe w naszym Stowarzyszeniu Warmiaków w Majdach
Łaskę robi? Wylać go z tego stanowiska i tyle.
Olsztyn jest piękny. Cieszę się że tu mieszkam.
Dziwi mnie rzeka ataków na prezydenta Grzymowicza.
Polacy są jak wiadomo specjalistami w każdej dziedzinie, w pracy samorządów również. Każdy wie lepiej. A może by tak pomóc zamiast krytykować ?