Plaga pijanych kierowców w Olsztynie. A co ze świadomością ludzi? [FILM]

Oni nie powinny znaleźć się za kierownicą! – nie przebierają w słowach policjanci. I trudno się dziwić tym słowom, bo w ostatnim czasie mamy do czynienia wręcz z plagą pijanych kierowców w Olsztynie.

Nie dalej jak wczoraj pisaliśmy o dwóch mężczyznach, którzy nie potrafili utrzymać się na nogach i nie mogli się wysłowić. Mimo to nie mieli żadnych oporów, by wsiąść za kółko i wybrać się na przejażdżkę. W jakim celu? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że stężenie alkoholu w organizmach 65- i 32-latka wynosiło odpowiednio 1,7 i 3,7 promila.

Wężykiem przez centrum Olsztyna

Dzisiaj z kolei otrzymaliśmy komunikat o kolejnym pijanym kierowcy, który “jechał” w pobliżu skrzyżowania ulic Pstrowskiego z Wyszyńskiego w Olsztynie. I tu mała dygresja: osobę, która wsiada za kierownicę po pijanemu, trudno nazwać kierowcą. Podobnie zresztą, jak kibicami nie są – przynajmniej dla mnie – ci, którzy idą na stadion tylko po to, żeby zrobić burdę.

Co głosi dzisiejszy policyjny komunikat? Wtorek, około godziny 22. Centrum Olsztyna. Przypadkowy świadek, widząc jadącego tzw. wężykiem kierowcę osobowego peugeota, zatrzymał auto (całą akcję widać na filmie poniżej) i o tym fakcie poinformował policjantów.

Ci po chwili pojawili się na miejscu i potwierdzili przypuszczenia świadka. Powodem zaburzeń funkcji psycho-motorycznych kierowcy były krążące w jego organizmie promile alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że było ich 3 (słownie: trzy). 32-latek został nie tylko zatrzymany, ale musiał też pożegnać się ze swoim prawem jazdy. Wkrótce stanie też przed sądem.

Druga część komunikatu mówi natomiast o mężczyźnie, który w jednej z miejscowości w gminie Gietrzwałd jechał motorowerem. I miał w organizmie ponad promil alkoholu. Ruszał właśnie sprzed sklepu. Co zgubiło 69-latka? Kask, a konkretnie niewłaściwe korzystanie z niego. Styl jazdy, jak relacjonują policjanci, również pozostawiał wiele do życzenia.

Kary są zbyt niskie!

Czym kierują się ci, którzy decydują się wsiąść za kółko na podwójnym gazie? Nie mam pojęcia. Może są pewni, że nikt ich nie złapie, bo przecież musieliby mieć dużego pecha? A może są już w takim stanie, że nawet tego nie pamiętają? A skoro nie pamiętają, to jak mówić o świadomości?! Poza tym trzy czy prawie cztery promile alkoholu – do takiego stanu człowiek nie doprowadzi się w godzinę czy jeden dzień.

Druga sprawa – kary. Od 0,2, do 0,5 promila to wykroczenie, za co grozi: grzywna od 50 do 5 000 zł lub areszt do 30 dni, zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat i 10 punktów karnych.

Powyżej 0,5 promila jest już przestępstwem. Grozi za to: grzywna wymierzona w stawkach dziennych – uzależniona od dochodu lub kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat, zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat i świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz pomocy Postpenitencjarnej – od 5 000 do 60 tys. zł.

Tak stoi w polskim prawie. Dwa lata – maksymalnie – za potencjalne stworzenie zagrożenia i narażenie innych na utratę zdrowia i życia. Plus, również maksymalnie, 15-letni zakaz kierowania pojazdami. Sami państwo oceńcie, czy to dużo, czy nie. Moim zdaniem – zdecydowanie za mało.

Na szczęście rośnie też świadomość społeczeństwa

Przeciętny Polak wypija nie mniej niż 11,1 litra czystego alkoholu rocznie. Ale po jaką cholerę (przepraszam za ten zwrot) wsiadać po pijanemu za kierownicę? No i co na to rodzina, znajomi, przyjaciele? Przecież w większości przypadków taki kierowca z kimś mieszka. Ma żonę, syna, brata…

Mamy więc małą sprzeczność. Bo z jednej strony można stwierdzić, że świadomości w społeczeństwie nie ma, skoro ktoś pozwala pijanemu wsiąść za kółko. Z drugiej jednak strony – dwóch kierowców w Olsztynie zatrzymali ostatnio przypadkowi świadkowie. I z tego trzeba się cieszyć.

Zobacz również:

Miał blisko 4 promile. Jechał przez centrum Olsztyna i ledwie trzymał się kierownicy

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
Exit mobile version