Jeśli Olsztyn straci 21 mln zł ze sprzedaży działki przy ulicy Głowackiego, pod dużym znakiem zapytania stanie remont hali Urania. Rykoszetem może także oberwać Stomil Olsztyn. Deweloper, który wylicytował teren z najstarszym w mieście basenem, waha się, czy wykonać gigantyczny przelew na konto Urzędu Miasta. Prezydent Piotr Grzymowicz w oświadczeniu odpowiada na krytykę.
Wojciech Musiał, deweloper, który pod koniec stycznia kupił za gigantyczne pieniądze działkę przy ulicy Głowackiego w Olsztynie, narzeka na komunikację z Urzędem Miasta. Jest również zażenowany postawą Piotra Grzymowicza i twierdzi, że prezydent chowa głowę w piasek, bo nie chce się z nim spotkać osobiście.
W rozmowie z nami Musiał powiedział też, że od 10 marca czeka na wydanie warunków zabudowy, ponieważ działka przy Głowackiego nie jest objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
– Nikt o zdrowych zmysłach nie kupi działki za tak duże pieniądze, jeśli nie będzie wiadomo, co może na niej powstać – mówił nam kilka dni temu Wojciech Musiał, prezes Dynamic Development z Warszawy. – Mam też wątpliwości, czy miasto chce mnie potraktować jako partnera – dodał.
Prezydent odpowiada na zarzuty
Warszawski inwestor waha się, czy przelać na konto olsztyńskiego ratusza 21 mln zł (termin mija 31 maja). Jeśli tak się nie stanie, z miasta odpłyną miliony złotych.
Przeczytaj również:
Michał Brański nie chce być już właścicielem Stomilu Olsztyn. Wskazał powody decyzji
A to wywoła efekt domina. Pod dużym znakiem zapytania stanie bowiem przebudowa hali Urania – pieniądze ze sprzedaży tej działki miały pokryć znaczną część wkładu własnego do tej inwestycji. Rykoszetem może także oberwać Stomil Olsztyn. W rozmowie z nami Wojciech Musiał zapowiedział, że jest gotów wpierać finansowo olsztyński klub, który od kilku dni znowu przeżywa spoty kryzys.
– Realizację mojej inwestycji uzależniam od tego, czy zostanę sponsorem Stomilu – stwierdził w rozmowie z nami warszawski deweloper, który często przyjeżdża do Olsztyna i jest m.in. przyjacielem Krzysztofa Hołowczyca.
Na krytykę Wojciecha Musiała pod adresem władz miasta odpowiedział Piotr Grzymowicz. Oświadczenie prezydenta publikujemy poniżej w całości.
“W związku z opiniami, jakie pojawiły się w olsztyńskich mediach w sprawie sfinalizowania sprzedaży działki przy ul. Głowackiego pragnę wyjaśnić, że zarówno sam przetarg, jak i procedury zmierzające do jego zakończenia poprzez podpisanie notarialnej umowy sprzedaży z Nabywcą – firmą Dynamic Development, nie powinny budzić najmniejszych wątpliwości. Przetarg był przeprowadzony z najwyższa starannością a potencjalni nabywcy mieli wystarczająco dużo czasu do zapoznania się z możliwościami inwestycyjnymi, jakie oferuje działka przeznaczona do sprzedaży. Nie było żadnych przeszkód, które uniemożliwiałyby wystąpienie o decyzję określającą warunki zabudowy dla tej działki, albowiem takie wystąpienie nie jest uwarunkowane własnością i może to uczynić każdy zainteresowany. Także na rozpoczęciu licytacji, uczestnicy przetargu zostali poinformowaniu o stanie prawnym działki i uwarunkowaniach urbanistyczno-architektonicznych potencjalnej inwestycji.
W tych warunkach każdy z przystępujących do przetargu znał jego warunki i sam ponosi ryzyko swoich decyzji.
Warto przy tym podkreślić, że w żadnym stopniu rozstrzygniecie przetargowe, kończące ten proces aktem umowy sprzedaży, nie było związane z decyzją Urzędu o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu przedmiotowej działki. Tego typu uwarunkowanie nie funkcjonuje w procedurach przetargowych, albowiem w sposób rażący wpływałoby na jego transparentność i równość stron.
Przeczytaj również:
Deweloper nie zapłaci za działkę w Olsztynie? “Prezydent chowa głowę w piasek, a ja nie kupię kota w worku”
Warto przy tym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Firma Dynamic Development z wnioskiem o wydanie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu przedmiotowej działki wystąpiła dopiero 10 marca, a zatem prawie półtora miesiąca po jej wylicytowaniu i niemal 5 miesięcy od ogłoszenia o przetargu na sprzedaż tego terenu. W dniu 15 marca 2021 roku Urząd wystosował do Nabywcy pismo o uzupełnienie istotnych braków w złożonym wniosku. Ich uzupełnienie warunkuje wydanie decyzji i jest niezbędnym elementem procedury administracyjnej. W odpowiedzi, w dniu 1 kwietnia 2021 r., wnioskodawca wniósł o przedłużenie terminu na uzupełnienie braków we wniosku z 14 do 60 dni. Pomimo pozytywnej decyzji, Nabywca do dzisiaj nie przekazał kompletu dokumentów a nawet nie wystąpił o decyzję środowiskową, która jest koniecznym warunkiem wydania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.
W tym kontekście oczekiwanie na decyzję Gminy o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, jako czynnika determinującego podpisanie aktu – a tak odczytuję zwłokę w decyzji Nabywcy, co do daty podpisania umowy – jest nieuprawnione i pozbawione umocowania prawnego. Dlatego moje decyzje co do bezwarunkowego terminu podpisania, uwzględniające wcześniejsze prośby Nabywcy o ich przedłużenie są w tym zakresie ostateczne i nieodwoływalne.
Z tych samych względów nie widzę też powodów do wcześniejszego, osobistego spotkania z Nabywcą.
Do czasu przeniesienia własności na Nabywcę działki notarialnym aktem jej sprzedaży, takie spotkania rzucałyby cień na transparentność postępowania i mogłyby służyć do dezawuowania mojej roli, jako obiektywnego, bezstronnego obserwatora procesu przetargowego.
Jednocześnie dziwię się – zwłaszcza doświadczonym dziennikarzom śledczym czy gospodarczym – że tak łatwo padają ofiarą manipulacji i ulegają prostym i powszechnie znanym technikom z zakresu public relations. W powyższej sprawie nie ma nic do ukrycia, więc w razie takiej potrzeby możemy ujawnić całą dokumentację przetargową i korespondencję prowadzona z Nabywcą – firmą Dynamic Development”.
Do tematu wrócimy.