– Daliśmy sobie trzy lata na przygotowanie mocnych list w wyborach samorządowych. Szukamy własnej drogi, otwierając się jednocześnie na środowiska miejskie – mówi poseł Michał Wypij, prezes Porozumienia w okręgu olsztyńskim. Te słowa oznaczają definitywny koniec współpracy z PiS-em w samorządzie.
Porozumienie i PiS są w koalicji parlamentarnej. Współpracy działaczy obu partii nie było jednak widać w olsztyńskim samorządzie. I to praktycznie od samego początku.
A już oliwy do ognia dodał fakt, że Michał Wypij był wspólnym kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Olsztyna w wyborach 2018. Lokalny PiS sprawę jakby przespał, bo swojego kandydata nie zaproponował. A później obudził się z przysłowiową ręką w nocniku.
Trudna miłość od samego początku
Co prawda Michał Wypij prezydentem Olsztyna nie został, ale osiągnął bardzo dobry wynik. Zdobył 13 924 głosów, co dało mu trzecie miejsce w pierwszej turze. Przypomnijmy tylko, że na Czesława Jerzego Małkowskiego zagłosowało wówczas 22 465 olsztynian, a na Piotra Grzymowicza, który ostatecznie wygrał w drugiej turze, 24 758.
Kandydat Zjednoczonej Prawicy został za to radnym miasta. A rok później uzyskał mandat poselski. Podobnie zresztą jak prof. Wojciech Maksymowicz. Obaj panowie należą do Porozumienia, ale obaj startowali z list Prawa i Sprawiedliwości.
Prof. Maksymowicz był jedynką na liście w okręgu olsztyńskim, Michał Wypij listę zamykał. Możemy się tylko domyślać, co działo się w głowach lokalnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości, a przede wszystkim w głowie Jerzego Szmita, czyli szefa PiS w okręgu olsztyńskim.
Po wyborach było już tylko gorzej. Olsztyński PiS rozpoczął zmasowany atak nie tylko na opozycję, ale także na swoich koalicjantów. Padały porównania do małp. Przypomnijmy, że chodzi o zdjęcie, przedstawiające Jarosława Gowina, Wojciecha Maksymowicza, Donalda Tuska i małpę, która pokazuje swoje genitalia. Post został podpisany: “Każda pliszka swój ogonek chwali”.
Zdjęcie pojawiło się na stronie, gdzie swoje felietony i komentarze publikują ludzie związani z PiS-em w Olsztynie, w tym między innymi Jerzy Szmit. I to on właśnie nazwał Michała Wypija i Wojciecha Maksymowicza “fałszywą identyfikacją”, która działa wyłącznie pod siebie.
Prezes pozostaje ten sam
Tak więc Zjednoczona Prawica w wydaniu olsztyńskim to – najdelikatniej mówiąc – trudny związek. Związek, który właśnie na dobre się rozpada. Kilka dni temu Porozumienie wybrało władze w okręgu olsztyńskim. Prezesem struktur w okręgu nr 35 pozostał Michał Wypij.
Wiceprezesami zostali Wojciech Maksymowicz i Marcin Kotowski (wieloletni sekretarz). Członkiem zarządu jest wicewojewoda Aleksander Socha, były kanclerz UWM. Na skarbnika wybrano Annę Czarną, a na sekretarza Kamila Turowskiego, dyrektora biura obu posłów.
– Wybór na sekretarza tej dynamicznie rozwijającej się partii to zaszczyt i wyzwanie. Za trzy lata czekają nas połączone wybory parlamentarne i samorządowe. Kapitał ludzki, którym obecnie dysponujemy, napawa optymizmem na przyszłość – mówi Kamil Turowski, dla którego są to początki politycznej drogi.
I dodaje: – Chcemy wygrywać wybory. Już teraz w strukturach mamy wiele doświadczonych osób z różnych branż. Jest wśród nas również wielu perspektywicznych, młodych ludzi. Ta mieszanka młodości z doświadczeniem daje szansę na realizację celów politycznych za trzy lata.
Michał Wypij zapowiedział ponadto otwarcie biura poselskiego w Szczytnie, a prof. Maksymowicz w Ełku. Biura mają powstać do końca października. Na zjeździe w Olsztynie podjęto również uchwałę w sprawie wyrażenia poparcia dla wejścia Jarosława Gowina w skład Rady Ministrów.
“Z Jerzym Szmitem i jego ludźmi nie da się współpracować”
Co jednak najważniejsze, prezes olsztyńskich struktur Porozumienia zapowiedział koniec współpracy z PiS-em w samorządzie. – Nasze doświadczenia pokazują wyraźnie, że z ludźmi Jerzego Szmita i z samym Jerzym Szmitem nie da się współpracować – stwierdza w rozmowie z nami poseł.
I dodaje: – Po tym, jak obrażał premiera Gowina i prof. Maksymowicza, porównując ich do zwierząt, stracił wszelkie zdolności honorowe, a także możliwość traktowania go jako poważnego polityka.
Porozumienie inaczej niż PiS ocenia także prezydenturę Piotra Grzymowicza.
– My oceniamy ją negatywnie, dlatego wsparliśmy referendum w sprawie odwołania Piotra Grzymowicza z tego stanowiska. Prawo i Sprawiedliwość jest słabą opozycją w naszej Radzie Miasta, a dodatkowo nie poparło referendum – dodaje Michał Wypij.
Jego zdaniem, olsztyński PiS wspiera tym samym politykę obecnego prezydenta miasta.
– Drużyna Porozumienia jest coraz silniejsza, dołączają do nas nowi, przede wszystkim młodzi ludzie, a także osoby z doświadczeniem, przedsiębiorcy, ludzie kultury i sportu. Ci, którym na sercu leży dobro Olsztyna i jego rozwój – wylicza poseł.
I dodaje: – Uznaliśmy więc, że szukamy własnej drogi. Liczymy, że za trzy lata wygramy wybory prezydenckie w Olsztynie. Liczymy, że zbudujemy tak mocne listy, że wprowadzimy do Rady Miasta trochę świeżości. A przede wszystkim zaczniemy bardzo poważnie traktować możliwości rozwojowe Olsztyna.
“Płakać nie będziemy”
Co na to olsztyński PiS? Jerzy Szmit skomentował sprawę w Radiu Olsztyn.
“Bardzo źle oceniam ten okres, w cudzysłowie, wspólnego działania. To oznacza, że nam nie ukradnie [Porozumienie – red.] czołowych miejsc na listach, jak to było w ostatnich wyborach i nie będziemy mieli bardzo złego kandydata w wyborach na prezydenta [Olsztyna – red.]. Myślę, że my tu naprawdę płakać nie będziemy” – stwierdził Jerzy Szmit.
– Nasze dobre wyniki, z których jesteśmy dumni, nie wzięły się z miejsc na liście – odpowiada z kolei Michał Wypij.
A więc skąd?
– W poprzednich wyborach zdarzało się, że takie same miejsca mieli inni kandydaci Prawa i Sprawiedliwości, a nie osiągali tak dobrych wyników. Tak więc podkreślam jeszcze raz: nie miejsca determinują sukces polityczny, ale ciężka praca, autorytet i wiarygodność. I myślę, że pod tym względem Porozumienie cechuje zdecydowanie wyższa jakość.