Prezydent Polski Karol Nawrocki odwołał planowane spotkanie z premierem Węgier Viktorem Orbánem w odpowiedzi na mającą się odbyć w tym tygodniu wizytę Orbána w Moskwie w celu spotkania z Władimirem Putinem.
Nawrocki jest powiązany z narodowo-konserwatywną opozycją Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która generalnie cieszy się dobrymi stosunkami z Orbánem, który wspierał Nawrockiego podczas jego kampanii prezydenckiej. Zarówno Orbán, jak i Nawrocki są także bliscy Donaldowi Trumpowi. Zajmują jednak zupełnie odmienne stanowisko wobec Rosji.
Polski prezydent miał udać się z wizytą na Węgry w dniach 3–4 grudnia, gdzie w środę w Ostrzyhomiu wziął udział w szczycie prezydentów Grupy Wyszehradzkiej – składającej się z Polski, Węgier, Słowacji i Czech, a następnie w czwartek spotkał się z Orbánem w Budapeszcie.
Jednak dziś szef gabinetu prezydenta ds. polityki zagranicznej Marcin Przydacz potwierdził, że Nawrocki będzie teraz obecny dopiero na środowym szczycie.
Prezydent Karol Nawrocki przedstawił się za szukanie rzeczywistych sposobów powiadomienia o wojnie na Ukrainie wywołanej przez Federację Rosyjską.
Od podmiotu głównego, który podlega dziedzictwu Lecha Kaczyńskiego, który podkreśla, że bezpieczeństwo Europy zależy od…
— Marcin Przydacz (@marcin_przydacz) 30 listopada 2025 r
„W związku z wizytą premiera Viktora Orbána w Moskwie i jej kontekstem prezydent Nawrocki zdecydował się ograniczyć program swojej wizyty na Węgrzech wyłącznie do szczytu prezydentów Grupy Wyszehradzkiej w Esztergomiu” – napisał Przydacz.
„Prezydent Nawrocki niezmiennie opowiada się za poszukiwaniem sposobów zakończenia wojny na Ukrainie wywołanej przez Rosję” – dodał Przydacz, ale uważa też, że „bezpieczeństwo Europy zależy od solidarności, także w dziedzinie energetyki”.
Później w rozmowie z TVN rzecznik Nawrockiego Rafał Leśkiewicz powiedział, że „w świetle tego, co wydarzyło się w piątek – spotkania premiera Orbána ze zbrodniczym Putinem – jest oczywiste, że prezydent odwołał tę wizytę i nie spotka się z premierem Orbánem”.
W piątek Orbán udał się do Moskwy, gdzie spotkał się z Putinem. Następnie węgierski premier oświadczył, że zabezpieczył dostawy rosyjskiej ropy i gazu, a także powtórzył ofertę Budapesztu dotyczącą zorganizowania rozmów pokojowych między Rosją, Ukrainą i Stanami Zjednoczonymi.
Wizytę Orbána skrytykowali inni przywódcy UE, a kanclerz Niemiec Friedrich Merz stwierdził, że węgierski premier „działał bez europejskiego mandatu i robi to bez konsultacji z nami”.
Polski rząd – szeroka, prounijna koalicja, od lewicy po centroprawicę – również regularnie ścierał się z Orbánem, zarówno w związku z jego bliskimi związkami z Rosją, jak i decyzją o udzieleniu schronienia politykom PiS uciekającym przed wymiarem sprawiedliwości w Polsce.
W zeszłym roku Węgry udzieliły azylu byłemu ministrowi rządu PiS, któremu w Polsce postawiono zarzuty karne, co skłoniło Warszawę do wycofania swojego ambasadora. W tym miesiącu były minister sprawiedliwości PiS Zbigniew Ziobro schronił się w Budapeszcie w związku z próbami postawienia mu zarzutów w Polsce.
Polska wycofała swojego ambasadora na Węgrzech w związku z „wrogą” decyzją Budapesztu o udzieleniu azylu polskiemu politykowi opozycji, oskarżonemu o przestępstwa w czasie pełnienia służby w poprzednim rządzie.
Węgry skrytykowały „bezprecedensowy i godny pożałowania krok” https://t.co/YD8p4IHAW1
O ile Nawrocki i PiS w wielu kwestiach zgadzają się z Orbánem i jego partią Fidesz, o tyle w kwestii Rosji obie strony wyraźnie się różnią. Nawrocki i PiS uważają Moskwę za odwieczne i główne zagrożenie dla Polski i Europy.
Różnice te doprowadziły do rozłamu między PiS a Fideszem po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę w 2022 r. Jednak ostatnio obie strony ponownie zbliżyły się do siebie.
We wrześniu, wkrótce po objęciu urzędu przez Nawrockiego, Orbán oświadczył, że wierzy, że nowy polski prezydent może „odbudować współpracę polsko-węgierską” – podało wówczas portal Onet. Wydaje się jednak, że odwołanie przyszłotygodniowego spotkania obu par zniweczyło te nadzieje.
Węgierski Viktor Orbán ogłosił swoje poparcie dla kandydata konserwatywnej opozycji @NawrockiKn przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi w Polsce.
W odpowiedzi dane koalicji rządzącej w Polsce wskazały na bliskie stosunki Orbána z Putinem https://t.co/xt18N6EhgY
Dane polskiej koalicji rządzącej z zadowoleniem przyjęły decyzję Nawrockiego, ale jednocześnie sugerowały, że pokazuje ona zagrożenia, jakie niesie ze sobą krytyczna retoryka prezydenta wobec UE i Ukrainy.
„Prezydent dał Orbánowi ominięcie” – napisał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. „Jeszcze kilka miesięcy i może oni (Nawrocki i PiS) zrozumieją, że ci, którzy nienawidzą Unii Europejskiej i Ukrainy, w większości kochają Putina”.
„Niewiele rzeczy w polskiej polityce zaskakuje” – napisał minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński. „Ale fakt, że prezydent Nawrocki wysłuchał głosu premiera i szerzej rządu w sprawie szkodliwej, prorosyjskiej polityki Orbána, jest powodem do umiarkowanego optymizmu”.
Prezydent podaje kosza Orbanowi, ciekawe.
Kilka miesięcy i może zorientują się, że ci, którzy nienawidzą Unii Europejskiej i Ukrainy, kochają Putina.— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) 30 listopada 2025 r