Polska państwowa agencja sondażowa znalazła rekordowe poparcie dla związków osób tej samej płci

2025-11-14

Państwowa agencja badawcza CBOS osiągnęła najwyższy w historii poziom poparcia w Polsce dla wprowadzenia związków partnerskich dla par tej samej płci, za którym opowiada się prawie dwie trzecie Polaków. Ustalenia te pojawiają się po finalizacji przez rząd projektu ustawy mającej na celu przyznanie pewnych praw partnerom tej samej płci.

W ankiecie zleconej przez Dziennik Gazeta Prawna CBOS ustaliło codziennie, że 62,1% respondentów popiera wprowadzenie związków partnerskich osób tej samej płci. To więcej w porównaniu z liczbą 52% odnotowaną przez CBOS w zeszłym roku. Kiedy w 2011 r. CBOS po raz pierwszy zadało to pytanie, tylko 25% było za.

Z najnowszego sondażu wynika, że ​​30,6% ankietowanych uważa, że ​​związki partnerskie osób tej samej płci powinny oferować takie same prawa jak małżeństwo. Podobny odsetek, bo 31,5%, uważa, że ​​powinien mieć bardziej ograniczone prawa.

Poparcie dla wprowadzenia związków partnerskich osób tej samej płci było największe w najmłodszej kohorcie – 78,6% osób w wieku 18–25 lat było za tym rozwiązaniem. Najniższe poparcie stwierdzono w grupie najstarszej, w wieku 65+. Ale nawet tam 49,7% było za, a 47,7% przeciw.

Najsilniej za głosowały osoby o poglądach lewicowych (89,9%), a następnie centrowcy (83%). Jednak jedynie mniejszość prawicowych wyborców (38,4%) popiera wprowadzenie związków partnerskich osób tej samej płci.

W grudniu 2023 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że brak prawnego uznania i ochrony w Polsce par osób tej samej płci narusza ich prawa człowieka. W tym samym miesiącu do władzy doszedł nowy, bardziej liberalny rząd koalicyjny, w którym większość partii składowych opowiadała się za wprowadzeniem związków partnerskich.

Projekt ustawy w tej sprawie został przedstawiony w zeszłym roku, ale nie udało mu się pozyskać poparcia bardziej konserwatywnych elementów koalicji. Niemal na pewno spotkałoby się to także z wetem ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudy lub jego następcy i obecnego urzędującego Karola Nawrockiego.

W zeszłym miesiącu koalicja rządząca przedstawiła nowy projekt ustawy, który nie wprowadzałby konkretnie związków partnerskich, ale pozwalałby partnerom stanu wolnego, w tym parom tej samej płci, na podpisanie umowy przyznającej im określone prawa.

Obejmowałyby one między sobą zwolnienia z podatku od spadków i darowizn, możliwość wspólnego składania zeznań podatkowych oraz prawo do wzajemnego dostępu do informacji medycznych, posiadania współwłasności majątkowej oraz uzyskiwania urlopu od pracy w celu sprawowania opieki nad partnerem. Nie obejmuje to prawa do adopcji dzieci ani dzielenia się opieką.

Ma to być kompromis, który zadowoli konserwatywne elementy koalicji, a jednocześnie będzie potencjalnie akceptowalny dla sprzymierzonego z prawicową opozycją Nawrockiego.

Po ujawnieniu planów Nawrocki oświadczył, że nie podpisze żadnej ustawy, która „podważa wyjątkowy i chroniony konstytucyjnie status małżeństwa”, ale jest „otwarty na dyskusję” na temat działań mających „pomóc ludziom, bez względu na płeć, związek czy wiek, aby zarządzać określonymi sprawami”.

Katarzyna Kotula, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera nadzorująca prace nad propozycją, powiedziała Dziennik Gazeta Prawna że „rząd kończy prace nad projektem ustawy” i zamierza przedłożyć go parlamentowi do końca roku.

„Ja i mój mąż… pobraliśmy się w Berlinie i było cudownie, bo zostaliśmy potraktowani jak każda inna para. Potem wróciliśmy do Polski i nadal jesteśmy dla siebie obcy” – mówi. „To dla nas bardzo smutne, ale jest to również bardzo skomplikowane, jeśli chodzi o takie rzeczy, jak podatki czy hospitalizacja jednego z nas”.

Proponowana ustawa przewidywałaby „ważne dla nas rozwiązania prawne” – mówi. „Ale symbolicznie to nic nie znaczy. Nie jesteśmy traktowani jak partnerzy, ale jak ludzie niższego sortu. Może to zabrzmi ostro, ale to prawda. „

Meike’a Glassa jest dziennikarzem z Niemiec, pracującym jako redaktor w publicznej stacji radiowej WDR Cosmo. Zajmuje się przede wszystkim historiami związanymi z polityką społeczną, popkulturą, kwestiami LGBTQ+ i prawami kobiet.

Anna Kowalski
Anna Kowalski
Jestem redaktorką naczelną Ukiel Magazine i od lat zajmuję się dziennikarstwem. W swojej pracy stawiam na rzetelność, przejrzystość i najwyższą jakość publikacji. Wierzę, że media powinny nie tylko informować, ale także inspirować do refleksji i dialogu.