Fontanna Wolności w parku Centralnym została zniszczona kilka miesięcy temu. Obiekt został ogrodzony i przykryty niebieską folią. – Nie wygląda to zbyt estetycznie – mówią mieszkańcy Olsztyna.
Fontanna powstała w ubiegłym roku przy okazji zagospodarowywania przez władze Olsztyna kolejnych terenów przy ul. Knosały, które sąsiadują z parkiem Centralnym. Otrzymała też swoją nazwę – Fontanna Wolności. Ma to związek z ubiegłorocznymi obchodami 30 rocznicy wyborów w 1989 roku.
Jednak olsztynianie długo nie nacieszyli się nową atrakcją przy Muzeum Nowoczesności. Z powodu pandemii koronawirusa władze miasta musiały wstrzymać się z uruchomieniem fontann – zaczęły one działać dopiero w lipcu. Po drugie, w kwietniu Fontanna Wolności została zniszczona.
Fontanna Wolności trafiła do niewoli
Kierowca volkswagena transportera, który wykonywał tam prace remontowe, podczas cofania najechał na nią i poważnie ją uszkodził. Fontannę ogrodzono, a dziurę przykryto niebieską folią. Teren opatrzono też tabliczką “Uwaga! Głębokie wykopy”. To wszystko sprawia, że okolica nie wygląda zbyt estetycznie. A szkoda, bo tereny wokoło fontanny naprawę cieszą oko.
– Kiedy patrzę na tę fontannę, od razu mam przed oczami dziurę przed Wysoką Bramą. Tak samo szpetna – mówi nam jedna z olsztynianek, którą spotkaliśmy przy Fontannie Wolności.
– Obok są ławki, ale nie jest to odpoczynek w miłych okolicznościach przyrody – stwierdza z kolei młody mężczyzna. I dodaje: – Niedaleko znajdują się Muzeum Nowoczesności, odnowiona dawana zajezdnia trolejbusowa, park Centralny i ratuszowy Wydział Komunikacji. Naprawdę sporo ludzi tędy przechodzi.
Zobacz również: Czy będą opóźnienia w odbiorze śmieci z Olsztyna?
Pod koniec sierpnia interpelację w tej sprawie skierował do prezydenta Olsztyna radny Tomasz Głażewski. – Prosiłbym o informację, co jest powodem, że Fontanna Wolności nadal nie została naprawiona. Jakie są przyczyny tego stanu i kiedy należy się spodziewać przywrócenia jej wyglądu i funkcjonalności? – zapytał radny.
Kto i kiedy naprawi Fontannę Wolności?
Dowiedzieliśmy się, że Piotr Grzymowicz odpowiedział już na interpelację, ale radny jeszcze jej nie widział. Zapytaliśmy więc w Zarządzie Dróg, Zieleni i Transportu, który zarządza miejskimi fontannami.
– Naprawa szkody w całości zostanie pokryta z odszkodowania wypłaconego przez ubezpieczyciela, a dokładniej z tytułu ubezpieczenia komunikacyjnego OC – poinformował nas Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT w Olsztynie.
Jak dodał, postępowanie odszkodowawcze okazało się czasochłonne z kilku powodów. – Ze względu na wysoki koszt – ponad 130 tys. zł, konieczność znalezienia kompetentnego rzeczoznawcy do oszacowania rozmiaru uszkodzeń i przygotowania kosztorysu naprawy, a także ze względu udowodnienie firmie ubezpieczeniowej wystąpienia szkody z winy ubezpieczonego – wyjaśnia rzecznik ZDZiT.
Fontanna Wolności zostanie więc naprawiona dopiero po zakończeniu postępowania odszkodowawczego. Naprawa zostanie zlecona gwarantowi, który na jej wykonanie będzie miał cztery tygodnie.
Fot. Mateusz Przyborowski