Na środowej sesji radni mieli zająć się podwyżką opłat za ogródki gastronomiczne na olsztyńskiej starówce. Prezydent Piotr Grzymowicz wycofał jednak tę uchwałę. Dlaczego?
Wniosek o wprowadzenie uchwały w tej sprawie prezydent Olsztyna złożył w ubiegłą środę 19 stycznia. Przypomnijmy, chodzi o powrót do stawki za ogródki gastronomiczne sprzed pandemii. W maju 2020 roku radni, na wniosek Piotra Grzymowicza, obniżyli ją z 40 groszy na 26 groszy. Była to forma pomocy miasta dla restauratorów, którzy walczyli o przetrwanie.
W uzasadnieniu do uchwały, która miała pojawić się na środowej sesji, czytamy: “Obecnie, gdy gastronomia ponownie może działać, zarówno w lokalach, jak i poza nimi, a okres letni pozwolił na częściowe zrekompensowanie strat, zasadny stał się powrót do pierwotnego poziomu stawki opłaty za zajęcie pasa drogowego pod ogródki gastronomiczne, tj. ze stawki 0,26 zł za mkw. dziennie do stawki 0,40 zł za mkw. dziennie”.
Powrót do poprzedniej stawki za ogródki gastronomiczne miał zwiększać dochody miasta o co najmniej 45 tys. zł rocznie.
Prezydent wycofuje uchwałę
Nieoczekiwanie Piotr Grzymowicz wycofał jednak tę uchwałę ze środowej sesji.
– Ta uchwała była przygotowywana w grudniu, kiedy myśleliśmy, że pandemię uda się w jakimś stopniu zatrzymać. Sytuacja jest jednak dynamiczna i nadal trudna, dlatego chciałbym zdjąć ten punkt z porządku obrad. W przyszłości chciałbym jednak wrócić do tej sprawy – powiedział prezydent Olsztyna.
Radni nie głosowali nad wnioskiem Piotra Grzymowicza, ponieważ uchwała ws. opłat za ogródki gastronomiczne miała dopiero pojawić się na sesji. Głosowania w tej sprawie zatem nie będzie.
Większością głosów radni wprowadzili natomiast do porządku dwie inne uchwały, dotyczące nowych stawek za bilety MPK i postój w płatnej strefie parkowania.
Od autora:
Prezydent stwierdził, że uchwałę w sprawie podwyżek za ogródki gastronomiczne przygotowywano w grudniu. Wniosek Piotra Grzymowicza o wprowadzenie jej na sesję trafił do Biura Rady Miasta 19 stycznia, czyli tydzień temu. I w grudniu, i 19 stycznia, sytuacja pandemiczna w naszym kraju była taka sama jak teraz, czyli zła. Dobrze jednak się stało, że ten punkt wycofano z porządku obrad. Nagłaśnianie spraw i presja społeczna mają sens.
Brawa dla prezydenta za refleks. Zysk miasta niewielki a wrzasku co niemiara.
[…] […]
[…] […]