Wracamy do tematu: wycinka trzciny pod Giżyckiem była nielegalna. Sprawą zajmuje się policja

Wycinka trzciny nad jeziorem Tajty pod Giżyckiem była nielegalna. – Na miejsce wezwano policję, a prace natychmiast wstrzymano. Szkody, jakie poniosło środowisko naturalne, są ogromne – przekazały Wody Polskie.

O sprawie pisaliśmy w piątek przed południem. Przypomnijmy, ktoś wyciął kilka tysięcy metrów trzciny nad jeziorem Tajty w miejscowości Wronka niedaleko Giżycka.

To zbulwersowało profesora Wojciecha Łukowskiego, pochodzącego z Giżycka politologa na Uniwersytecie Warszawskim. Interwencję poselską zapowiedział też Michał Wypij.

Wycinka trzciny nad jeziorem jest możliwa, ale na takie działanie trzeba uzyskać pozwolenie. Ponadto, za wycinkę metra kwadratowego trzciny trzeba zapłacić 31 groszy. Jak informują nas Wody Polskie, w tym przypadku takiego pozwolenia nie było. Sprawę zgłoszono anonimowo kilka dni temu do Zarządu Zlewni w Giżycku.

Szkody są ogromne

– Tego samego dnia nasi pracownicy dokonali wizji w ternie, gdzie zastali pracujące koparki. Na miejsce wezwano policję, a nielegalne prace natychmiast wstrzymano – poinformowali nas przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku – Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.

Jak dodają, szkody, jakie poniosło środowisko naturalne z tego tytułu, są ogromne. Usunięto kilka tysięcy metrów kwadratowych trzciny oraz bardzo duże ilości urobku z dna jeziora. Sprawą zajmuje się obecnie giżycka policja.

Jak mówią przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku, rocznie wpływa kilkaset zgłoszeń, dotyczących niszczenia brzegów. Za każdym razem pracownicy jadą na miejsce, by potwierdzić stan faktyczny.

Jeśli okazuje się, że doszło do naruszenia linii brzegowej, sprawa kierowana jest do organów ścigania. Zgodnie z art. 475 ustawy Prawo wodne, za niszczenie lub uszkadzanie brzegów wód śródlądowych grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.

2 KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Janek
2 lat temu

KTOŚ? No chyba właściciel terenu, chyba że to Łoś SUPERKTOŚ

rek
2 lat temu

gdy rządzili tu niemcy to kto miał dostęp do jeziora i chciał wyciąć trzcinę bo potrzebna była na dach czy też chciał zrobić nowe dojście do wody np plażę to wycinał i żadnej zgody nie trzeba było i nic nie płacił….

wpDiscuz
Exit mobile version