Wniosek o uchylenie immunitetu prawnego byłego ministra sprawiedliwości Ziobry złożony do parlamentu

2025-11-02

Prokurator generalny Waldemar Żurek, będący jednocześnie ministrem sprawiedliwości, zwrócił się do parlamentu o uchylenie immunitetu prawnego jego poprzednikowi w byłym rządzie Prawa i Sprawiedliwości (PiS), Zbigniewowi Ziobro.

Prokuratorzy chcą postawić Ziobro zarzuty 26 przestępstw popełnionych za jego kadencji, m.in. utworzenia i kierowania grupą przestępczą oraz nadużycia władzy dla celów osobistych i politycznych. Jeśli zostanie uznany za winnego, może mu grozić do 25 lat więzienia.

Posunięcie to stanowi ważny krok w wysiłkach obecnego rządu – szerokiej koalicji pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska, która w grudniu 2023 r. zastąpiła na stanowisku narodowo-konserwatywnego PiS – na rzecz pociągnięcia byłych urzędników PiS do odpowiedzialności za zarzucane im przestępstwa.

Ziobro był jedną z kluczowych postaci za kadencji PiS, pełnił funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w latach 2015–2023 oraz nadzorował radykalną i budzącą duże kontrowersje reformę sądownictwa. Dwóm jego byłym wiceministrom sprawiedliwości postawiono już zarzuty za rzekome przestępstwa.

We wtorek rano rzeczniczka Prokuratury Generalnej Anna Adamiak poinformowała, że ​​Żurek skierował do parlamentu wniosek o wyrażenie zgody na postawienie zarzutów Ziobrze.

Jako poseł Ziobro cieszy się immunitetem prawnym, chyba że większość innych parlamentarzystów zagłosuje za jego uchyleniem. Biorąc pod uwagę, że rząd posiada większość w parlamencie, prawdopodobnie apeluje o uchylenie immunitetu Ziobry, podobnie jak miało to miejsce w przypadku szeregu innych działaczy PiS.

W oświadczeniu biuro Żurka stwierdziło, że prokuratorzy zgromadzili wystarczający materiał dowodowy, aby z „wysokim prawdopodobieństwem stwierdzić, że Zbigniew Ziobro dopuścił się 26 przestępstw” związanych z zarządzaniem Funduszem Sprawiedliwości.

Fundusz ten, zarządzany przez ministerstwo sprawiedliwości, ma zostać wykorzystany na wsparcie ofiar przestępstw, a także na niektóre inne inicjatywy mające na celu ograniczenie przestępczości lub resocjalizację przestępców.

Jednak Ziobro był regularnie oskarżany o wykorzystywanie funduszu do celów politycznych, a w jednym przypadku o nielegalne finansowanie zakupu izraelskiego oprogramowania szpiegującego Pegasus, które z kolei służyło do inwigilacji niektórych osób sprzeciwiających się rządowi PiS.

Prokuratorzy twierdzą, że Ziobro wykorzystywał fundusz „w celu uzyskiwania korzyści majątkowych dla innych osób oraz dla korzyści osobistych i politycznych, wspólnie i w porozumieniu z zidentyfikowanymi osobami, w tym Dariuszem M., Marcinem R. i Michałem W. oraz innymi niezidentyfikowanymi osobami, w zorganizowanej grupie przestępczej, którą założył i której kierował”.

Trzy zidentyfikowane osoby, których nazwiska zostały zatajone przez prokuratorów na mocy polskiego prawa dotyczącego prywatności, to wszyscy politycy PiS, przy czym dwaj ostatni pełnili wcześniej funkcję wiceministrów sprawiedliwości Ziobry.

Prokuratorzy twierdzą, że Ziobro „kierował popełnieniem przez podwładnych przestępstw”, w tym nakazaniem wykorzystania 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegaza. Na dzisiejszej konferencji prasowej Adamiak powiedział, że w związku z rzekomymi przestępstwami Ziobry z funduszu sprzeniewieziono łącznie 150 mln zł.

Nadużycia władzy i niedopełnienie przez Ziobrę obowiązków prawnych „działały na szkodę interesu publicznego, wyrządzając szkodę w mieniu Skarbu Państwa, a na szkodę interesów prywatnych, ograniczając dostępność środków dla podmiotów uprawnionych do ich uzyskania” – twierdzą prokuratorzy.

Ponadto wymieniają pięć spraw, w których zarzucają Ziobro, że nie wszczął postępowania w zgłoszonych mu sprawach, a zamiast tego je zataił. Jedna z nich dotyczyła zarzutów, że członek jego rodziny miał powiązania z „mafią paliwową”.

Prokuratorzy wnosili także o umieszczenie Ziobry w areszcie tymczasowym, „ze względu na „uzasadnioną obawę przed niestawieniem się na wyznaczone postępowanie, ukryciem się lub ucieczką oraz przed bezprawnym utrudnianiem postępowania poprzez niszczenie oryginalnych dokumentów”.

Jeśli uzna się go za winnego, może mu grozić do 25 lat więzienia – powiedział Adamiak

Sam Ziobro w chwili pisania tego tekstu nie komentował komunikatu prokuratorów. Wcześniej zaprzeczał, jakoby podczas sprawowania urzędu dopuścił się jakichkolwiek nieprawidłowości i oskarżył obecny rząd o ściganie go w ramach „politycznej zemsty”.

Wczoraj Ziobro ogłosił w mediach społecznościowych, że właśnie przybył do Budapesztu, gdzie zapowiedział, że „pokaże moim węgierskim przyjaciołom”, jak rząd Tuska „łamie prawo” i „zmienia media w tubę swojej partyjnej propagandy”.

W zeszłym roku jeden z byłych wiceministrów sprawiedliwości Ziobry uciekł na Węgry po wydaniu przez polską policję nakazu aresztowania. Następnie uzyskał tam azyl polityczny, co wywołało spór dyplomatyczny, w wyniku którego Polska wycofała swojego ambasadora z Budapesztu.

Uwaga: ten artykuł został zaktualizowany w celu uznania, że ​​Ziobro może grozić kara do 25 lat więzienia, a nie 15, jak pierwotnie informowano.

Anna Kowalski
Anna Kowalski
Jestem redaktorką naczelną Ukiel Magazine i od lat zajmuję się dziennikarstwem. W swojej pracy stawiam na rzetelność, przejrzystość i najwyższą jakość publikacji. Wierzę, że media powinny nie tylko informować, ale także inspirować do refleksji i dialogu.