Wartość wędkarska naszych jezior wciąż pozostawia wiele do życzenia

W przededniu długiego weekendu majowego wielu z nas planuje swój wypoczynek na Warmii i Mazurach. Największą atrakcją turystyczną naszego terenu są niewątpliwie urokliwe rzeki i jeziora. Wędkarze zapewne przygotowują sprzęt wędkarski do sezonu, za którego oficjalną datę rozpoczęcia przyjmuje się właśnie 1 maja. Jest to dzień, kiedy kończy się okres ochronny najbardziej atrakcyjnej i popularnej wędkarsko ryby naszych wód – szczupaka.

Niestety wyobrażenie turystów o czystych, rybnych i dostępnych jeziorach na Warmii I Mazurach coraz częściej jest już tylko wspomnieniem. Zaśmiecone linie brzegowe, plaże, stanowiska wędkarskie to plaga naszych terenów. Cieszy skala i rozmach przeprowadzanych akcji ekologicznych sprzątania poszczególnych fragmentów linii brzegowych. Niestety, głęboko zakorzeniony brak poczucia odpowiedzialności za dobro wspólne jakim są jeziora, jest problemem pokoleniowym, z którym jest bardzo trudno walczyć. 

Wartość wędkarska naszych jezior wciąż pozostawia wiele do życzenia. Wbrew panującym stereotypom, coraz częściej wędkarz to sportowiec, hobbysta, który łowi dla przyjemności, a swoje trofea po sfotografowaniu uwalnia. Odchodzimy pomału od wędkarza „mięsiarza”, który łowi ryby na ilość, zabierając wszystko co wyciągnie z wody ze sobą, pomimo że nie ma zdolności skonsumowania takiej ilości. W dalszym ciągu jeziora Warmii i Mazur nie są tak atrakcyjnym celem turystyki wędkarskiej jak jeziora o zbliżonej ichtiologicznie strukturze w Szwecji, Finlandii, Litwie czy Estonii. O prowadzeniu gospodarki rybackiej w Polsce, przez użytkowników rybackich napisano już setki, tysiące artykułów, niestety może tylko kilka pozytywnych. Zła polityka nadzorcza państwa, poczucie bezkarności i pozorowana kontrola zarybień i odłowów to główne przyczyny takiego stanu rzeczy. 

Największą bolączką i problemem, bardzo nasilającym się w ostatnich latach, jest problem z dostępem do wód publicznych, zwłaszcza w zakresie swobodnego przejścia wzdłuż linii brzegowej. Pogrodzone do wody działki letniskowe, nasadzenia roślinności i inne przeszkody pochodzenia antropologicznego to obraz jezior w turystycznych miejscowościach Warmii i Mazur.

Kamil Turowski z Fundacji AQUA informuje jak należy reagować w takich sytuacjach i apeluje o podejmowanie działań przez lokalne społeczności w tym zakresie.

Swobodne przejście wzdłuż linii brzegowej pasem 1,5 m nieruchomości przyległej do wód to przepis, który funkcjonuje w naszych realiach prawnych minimum od 1975 r. Ustawa Prawo wodne gwarantuje nam teoretyczny dostęp do wody zarówno z drogi publicznej, jak i obejście jeziora wzdłuż linii brzegowej bez przeszkód ustawianych przez człowieka. Tyle w teorii. W praktyce widzimy jak wygląda sytuacja na naszych Warmińskich jeziorach. Przykład jeziora Wulpińskiegow w Gminie Stawiguda, można traktować wręcz książkowo, w jaki sposób łamane jest prawo przysługujące każdemu z nas.  Najbardziej grodzenia linii brzegowych dają się we znaki wędkarzom, którzy w poszukiwaniu swoich trofeów, często przemierzają wzdłuż linii brzegowej jeziora i rzeki – wspomina.

Jeżeli spotkamy na swojej drodze grodzenia i utrudnienia w przejściu wzdłuż linii brzegowej, można ten fakt zgłaszać do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie lub bezpośrednio na policję.

Można również zgłosić się do Fundacji AQUA. Wtedy z ramienia naszej organizacji podejmiemy odpowiednie kroki. Fundacja w ciągu niespełna dwóch lat swojej działalności przyczyniła się do usunięcia kilkuset nielegalnych grodzeń w całej Polsce. Procedura i tempo tych działań podejmowanych przez organy państwa nie są ekspresowe. Jednak jesteśmy świadomi, że wywieranie presji na osobach, które grodzą niezgodnie z art. 232 Prawa wodnego nieruchomości przyległe do wód publicznych, ma sens. Mieszkańcy nadjeziornych miejscowości, turyści, wędkarze i każdy kto chce korzystać w przysługującego każdemu z nas prawa, muszą brać sprawy w swoje ręce i działać na rzecz możliwości powszechnego i bezpłatnego dostępu do wód publicznych. Osoby posiadające działkę graniczącą z jeziorem nie posiadają żadnych dodatkowych przywilejów w pierwszeństwie, czy wyłączności z korzystania z jeziora na wysokości swojej nieruchomości. Można nawet powiedzieć, że ma ona ograniczone prawo własności w stosunku do pasa 1,5 m swojej nieruchomości – dodaje Turowski.

W związku z powyższym zwracam się do Państwa z apelem, aby w trakcie swoich majówkowych chwil spędzanych nad naszymi jeziorami i rzekami, zwrócili Państwo uwagę na sytuacje, w których niszczone są linie brzegowe, uniemożliwiane jest swobodne przejście wzdłuż linii brzegowych, działki są pogrodzone, aż do samej wody, teren jest zaśmiecany, albo ktoś wędkuje w sposób mogący wskazywać na łamanie obowiązujących przepisów. To właśnie my, mieszkańcy Warmii i Mazur musimy zadbać o swoje największe dobro, jakim są nasze rzeki i jeziora – apeluje prezes Fundacji Aqua.

Zgłoszeń dostrzeżonych naruszeń można również dokonać poprzez kontakt z Fundacją AQUA:

Mail: fundacjaaqua@gmail.com

1 KOMENTARZ

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Gosia
2 lat temu

Prywatyzacja rybactwa i wędkowania zniszczyła ten ogromny potencjał Warmii i Mazur, to już koniec a Policja… ona już dzisiaj nie przestrzega prawa a wyłącznie koczuje pod pewnymi willami i zajmuje się pobieraniem haraczu (sorry – mandatów) od kierowców. A rybactwo i wędkarstwo ma głęboko w……..

wpDiscuz
Exit mobile version