Liczy około 60 kilometrów i powstała bez zewnętrznego finansowania. Warmińska Łynostrada, czyli siostrzana inwestycja olsztyńskiej Łynostrady, w przyszłości ma też prowadzić do źródeł Łyny.
Trekkingowa trasa przez Warmię została oficjalnie otwarta w miniony weekend. Liczący około 60 kilometrów szlak rowerowy wzdłuż Łyny stanowi rozwinięcie olsztyńskiej Łynostrady, która powstała rok temu.
ZOBACZ KONIECZNIE!
Tak zrodził się projekt regionalny
To wszystko sprawiło, że autorzy Łynostrady postanowili zrobić kolejny krok i stworzyć projekt o charakterze regionalnym. Warmińska Łynostrada to efekt prac, które w 2016 roku zainicjowali Paweł Klonowski ze stowarzyszenia „Wizja Lokalna”, Mirosław Arczak ze stowarzyszenia “Młyn” i Marian Jurak z Warmińsko-Mazurskiego Oddziału PTTK.
Niezwykle pomocna była też deklaracja współpracy podpisana w 2018 roku pod patronatem wicemarszałka Marcina Kuchcińskiego. Dzięki temu do inicjatywy przystąpiły samorządy Olsztyna, Dywit, Dobrego Miasta, Lidzbarka Warmińskiego, powiaty olsztyński i lidzbarski, nadleśnictwa Kudypy i Wichrowo i Polska Krajowa Sieć Miast Cittaslow.
W efekcie Warmińska Łynostrada łączy dzisiaj Olsztyn oraz Dywity i Dobre Miasto z Lidzbarkiem Warmińskim. Pomocna jest również specjalna mapa trasy.
Trasa rozpoczyna się w Olsztynie i prowadzi z Redykajn, przez Brąswałd i Barkwedę do Cerkiewnika. Dalej jedziemy do miejscowości Swobodna i przez Knopin dojeżdżamy do Dobrego Miasta. Stamtąd kierujemy się na letni pałac biskupów warmińskich w Smolajnach. Lasem jedziemy do Urbanowa, a następnie przez Łaniewo dojeżdżamy do Lidzbarka Warmińskiego.
Trasa ma wiele atutów…
Paweł Klonowski, olsztyński radny i założyciel stowarzyszenia “Wizja Lokalna Olsztyna”:
Głównym założeniem projektu jest powiązanie miast i miejscowości położonych wzdłuż Łyny z popularną trasą rowerową Green Velo, wykorzystując w tym celu drogi o różnym typie nawierzchni – od asfaltowych dróg rowerowych i spokojnych szos, po gruntowe drogi leśne i polne o różnym standardzie nawierzchni. Projekt ma również na celu wykreowanie nowej atrakcji turystycznej, wykorzystującej szereg atutów tej części województwa warmińsko-mazurskiego.
Stąd też Warmińska Łynostrada łączy miejsca cenne przyrodniczo i historycznie, przebiega przy punktach widokowych czy nawiązuje do przebiegu Szlaku Kopernikowskiego. Trasa ma też integrować się z turystyką kajakową na Łynie poprzez wspólne miejsca obsługi kajakarzy i rowerzystów.
Wycieczki rowerowe mają ponadto zachęcać turystów do odwiedzenia Dobrego Miasta czy Lidzbarka Warmińskiego, czyli miast należących sieci Cittaslow. Atutem jest także bliskość linii kolejowej.
…i powstała dzięki współpracy
Trasa powstała bez zewnętrznego finansowania. – Kilkaset tysięcy złotych wyniosło oznakowanie i te koszty pokryły gminy. Większe inwestycje towarzyszące, jak na przykład naprawa nawierzchni, wykonał Zarząd Dróg Wojewódzkich i powiat olsztyński – tłumaczy Paweł Klonowski.
I dodaje: – Przejazdy finansowała sieć Cittaslow, a działaniami turystycznymi zajął się samorząd województwa. Warmińska Łynostrada nie jest więc wielką, wielomilionową inwestycją. Powstała typowo dzięki współpracy.
Od początku założeniem projektu było to, aby wyznaczyć szlaki przez istniejące drogi i odcinki leśne wzdłuż Łyny. – Trasa stanowi jednak świetny kręgosłup do dalszych działań. I niewykluczone, że z wykorzystaniem większych środków, na przykład unijnych, co umożliwiłoby poprawę komfortu przejazdu poprzez wykonanie większych inwestycji infrastrukturalnych – stwierdza Paweł Klonowski.
Społecznicy zaznaczają, że trasa nie jest jeszcze skończona, ale mają też sprecyzowane plany. Chcieliby, aby Warmińska Łynostrada dotarła w przyszłości do gminy Stawiguda i dalej przez Olsztynek i Nidzicę prowadziła do źródeł Łyny.
Warmińska Łynostrada – Fot. Archiwum stowarzyszenia “Wizja Lokalna Olsztyna”
Można zrobić coś bez milionów? Można. Brawo!