Warmia Energa gra w kratkę w Lidze Centralnej

Warmia Energa Olsztyn ma za sobą cztery spotkania w Lidze Centralnej piłki ręcznej. Podopieczni Jarosława Knopika grają w kratkę. Sezon rozpoczęli od porażki, wygrali dwa mecze i znowu przegrali. W sobotę zagrają z KPR-em Legionowo i o komplet punktów znowu będzie bardzo ciężko. 

W związku z budową nowej hali Urania Warmia Energa Olsztyn także musiała szukać sobie nowego miejsca minimum na dwa lata. Jeszcze w poprzednim sezonie władze olsztyńskiego klubu porozumiały się w władzami Biskupca na temat przeprowadzki olsztyńskiego klubu do nowej hali.  

Zawodnicy i sztab szkoleniowy mają prawo czuć się jak u siebie w domu, bo do dyspozycji mają dedykowaną dla siebie szatnię i pokoje do pracy biurowej. Warmia Energa nie rozgrywa tutaj raz na dwa tygodnie spotkania, a regularnie trenuje. W Olsztynie obecnie nie ma miejsca do treningów piłki ręcznej na boisku pełnowymiarowym. Jest hala w Liceum Ogólnokształcącym nr 5, ale tam popołudniami trenuje inny zespół – Szczypiorniak Olsztyn. 

Warmia Energa gra w kratkę 

Podopieczni Jarosława Knopika sezon w nowo utworzonej Lidze Centralnej zaczęli od porażki domowej 21:23 z Padwą Zamość. W tym sezonie zaplecze Superligi to jedna liga złożona z 14 najlepszych zespołów z całej Polski, rywalizujących wcześniej na poziomie I ligi, która nadal istnieje, ale jest już trzecim poziomem piłki ręcznej w naszym kraju. 

Następnie Warmia znowu grała w Biskupcu, tym razem z MKS-em Wieluń i po zabójczej końcówce udało się wygrać 23:22. W pierwszym wyjeździe tego sezonu olsztyński zespół grał we Wrocławiu ze Śląskiem i zaimponował olbrzymią skutecznością. 

W ostatnim meczu w dobrze znanym Żukowie Warmiacy przegrali 22:24. – W pierwszej połowie graliśmy falowo – ocenia mecz Jarosław Knopik, trener Warmii Energa. – Miałem nadzieję, że w drugiej połowie, po kilku naszych bramkach, będziemy kontrolowali spotkanie i jakimś cudem dowieziemy zwycięstwo. Niestety sami zgotowaliśmy sobie końcówkę. Przegraliśmy wygrany mecz, bo, nie umniejszając rywalom, to my szukamy porażki w sobie. Po dobrym meczu we Wrocławiu wracają nasze stare grzechy. 

Czas na mecz z Legionowem

KPR Legionowo to faworyt do wygrania Ligi Centralnej. Po pierwszych czterech spotkaniach drużyna z Mazowsza ma na koncie 3 zwycięstwa i porażkę. Podobnie jak Warmia, w ostatnim meczu najbliżsi rywale olsztynian zaznali porażki, więc będą chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę. Rywalizacje między tymi zespołami zawsze były emocjonujące, nawet jak rozgrywano sparingi pomiędzy sezonami. 

Zarząd Warmii Energa Olsztyn nie do końca jest zadowolony z postawy swoich zawodników. W tygodniu odbyła się rozmowa mobilizująca do lepszej gry, włodarze klubu liczą, że nie dojdzie już do tak kiepskiego spotkania, jakie miało miejsce w Żukowie. Niewykluczone, że w razie kolejnych porażek zarząd sięgnie po drastyczniejsze rozwiązania, jak zmianę trenera, ale póki co zespół cały czas trenuje pod wodzą Jarosława Knopika. 

Póki co z zespołu odszedł jeden zawodnik – Łukasz Orlich. Pochodzący z Kwidzyna zawodnik rywalizował na prawej flance, ale nie grał za dużo w ostatnich spotkaniach. Umowę rozwiązano za porozumieniem stron, ale ewidentnie musiało zabraknąć porozumienia, skoro zawodnik odchodzi w środku sezonu. 

Początek meczu w Biskupcu w sobotę o godz. 17. Wejście na spotkanie kosztuje 10 zł (bilet normalny) i 5 zł (bilet ulgowy). 

Po lidze czas na puchar

W środę 20 października (godz. 18:30) w hali LO 5 przy ulicy Krasickiego dojdzie do finału Wojewódzkiego Pucharu Polski. Rywalizować będą dwa olsztyńskie zespoły: Szczypiorniak i Warmia Energa. Szykują się niezłe emocje, bo w Szczypiorniaku gra wielu były Warmiaków, m.in. Piotr Dzido, Radosław Dzieniszewski czy Wojciech Golks. 

Emil Marecki

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
Exit mobile version