Urzędnicy wciąż przygotowują plan nasadzeń drzew za te, które wycięto pod budowę drugiej linii tramwajowej. Najnowsza informacja jest taka, że w Olsztynie przybędzie około 2800 drzew.
Tydzień temu zakończyła się wielka wycinka ponad 1300 drzew pod budowę drugiej linii tramwajowej w Olsztynie. Władze miasta zadeklarowały jednak, że w zamian posadzonych zostanie 2600 nowych. Teraz wiadomo, że w Olsztynie przybędzie około 2800 drzew.
Więcej drzew niż zakładano
W projekcie zapisano pierwotnie posadzenie jedynie 205 drzew wzdłuż zaprojektowanego torowiska. Olsztyńscy urzędnicy wystąpili jednak o dofinansowanie na posadzenie kilku tysięcy roślin. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości zgodziła się na rozszerzenie zadania związanego z rozbudową linii tramwajowej, dlatego w mieście przybędzie nie około 2600, ale około 2800 drzew.
Jak informują władze miasta… – …będą to głównie klony zwyczajne, klony polne, lipy, dęby, jabłonie i grusze ozdobne. Ich obwody to około 16-18 cm – mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta.
A Justyna Sarna-Pezowicz, dyrektorka ratuszowego Wydziału Strategii i Funduszy Europejskich, dodaje: – Obszar nasadzeń rozplanowano tak, aby zapewnić tzw. zielone dojścia do przystanków. Przyjęliśmy pięciusetmetrowy promień oddziaływania od przystanków tramwajowych, jako optymalną odległość pokonywaną przez osoby korzystające z transportu zbiorowego.
Gdzie pojawią się nowe nasadzenia?
Nowe drzewa mają pojawić się na wszystkich największych osiedlach Olsztyna. – Boenigka, Barcza, Orłowicza, Kętrzyńskiego, Dworcowa, Pstrowskiego, Żołnierska to tylko część ulic, wzdłuż których pojawi się nowe zadrzewienie – tłumaczy Marta Bartoszewicz.
I dodaje: – Zyska też ścisłe śródmieście. Ulice Kętrzyńskiego, Dąbrowszczaków, Mickiewicza i Knosały są kolejnymi traktami do zazielenienia.
Tekla Żurkowska, miejska ogrodnik, ma z koeli nadzieję, że nowe nasadzenia zaczną się pojawiać jesienią. – Będziemy kierować się taką zasadą, żeby w pierwszej kolejności zadrzewiać te lokalizacje, które nie są bezpośrednio związane z rozbudową tramwajowej trakcji – mówi Tekla Żurkowska.
Wartość dodatkowych nasadzeń wraz z niezbędnymi pracami i kosztami systemów automatycznego nawadniania w wybranych lokalizacjach wynosi nieco ponad 4,1 mln zł.
Od autora:
Rozumiem, że przy tak dużej inwestycji – z bólem serca, ale jednak – trzeba było wyciąć drzewa. Rozumiem też, nie da się posadzić nowych w systemie “2 za 1” wzdłuż całej planowanej trasy nowego torowiska. Być może byłoby to możliwe, ale kosztem na przykład jednego pasa ruchu dla samochodów. A postulatów, by zlikwidować pas ruchu w celu zachowania dotychczasowych drzew nikt chyba nie zgłaszał.
Przesadzenie ponad 1300 drzew w inne miejsce (o takich pomysłach czytałem w mediach społecznościowych) kosztowałoby natomiast krocie. I przy obecnym stanie finansowym miasta również jestem w stanie to zrozumieć. Dobrą informacją jest także to, że władze miasta chcą zrekompensować roślinne ubytki.
Trzeba mieć nadzieję, że nowe drzewa zaczną pojawiać się w mieście w zaplanowanym terminie. Bo teraz część Olsztyna wygląda ponuro. A może jest szansa, że pojawią się wcześniej niż dopiero jesienią?