W końcu wygrana! Stomil Olsztyn – Śląsk II Wrocław 1:0

Stomil Olsztyn wygrał w końcu spotkanie ligowe, pokonując rezerwy Śląska Wrocław 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów strzelił w doliczonym czasie gry Jakub Tecław.

Stomil Olsztyn przerwał serię meczów bez zwycięstwa, chociaż spotkanie nie należało do najciekawszych. W pierwszej połowie warta odnotowania jest kontra po przechwycie w wykonaniu Filipa Wójcika, który przebiegł z piłka pół boiska i wychodził na pozycję sam na sam z bramkarzem, jednak zwlekał z decyzją oddania strzału i zdążył za nim wrócić jeden z obrońców gości. W tej części gry żaden z zespołów nie oddał celnego strzału na bramkę rywala.

Druga połowa była ciekawsza, Stomil dążył do osiągnięcia prowadzenia i prawie całkowicie zdominował rezerwy Śląska, które nie potrafiły przeciwstawić się mądrze grającym olsztynianom, Co z tego, jeśli ponownie zawodziła skuteczność i Stomil cały czas nie mógł trafić do bramki wrocławian. W 58. minucie z bliskiej odległości nie dał rady trafić w bramkę Bartosz Florek a w 78. minucie Shun Shibata ładnie uderzał z rzutu wolnego, ale tylko w poprzeczkę. Stomil miał bardzo dużo stałych fragmentów gry, ale nie potrafił zamienić ich na bramkę.

W doliczonym czasie gry, gdy wydawało się, że Stomil znów podzieli się punktami z rywalem, świetnie z rzutu rożnego dośrodkował Shibata, najwyżej do piłki wyskoczył najlepszy strzelec olsztynian Jakub Tecław i skierował piłkę do siatki, wprawiając w euforię zarówno kibiców jak i całą drużynę i sztab trenerski. 

Dawid Gomola, asystent trenera Śląska II:
– Zagraliśmy dzisiaj bardzo słaby mecz. Nie realizowaliśmy naszych założeń ani w ataku, ani w obronie. Przegrywaliśmy za dużo pojedynków. Natomiast niezależnie od tego, mamy 0:0 w 90. minucie i musimy to dowieźć. Nie po to jedziemy tyle kilometrów, żeby tak łatwo stracić gola i mimo tego, że tych stałych fragmentów sprokurowaliśmy bardzo dużo, to wiele z nich wybroniliśmy i bardzo żałujemy, że ten ostatni, bądź jeden z ostatnich stałych fragmentów gry przeciwnik wykorzystał i przegrywamy 0:1. Mecz bardzo słaby z naszej strony, liczyliśmy na to, że uda nam się dowieźć to 0:0, bo na nic więcej dzisiaj nie zasługiwaliśmy. Sposób w jaki straciliśmy tego gola jest nie do przyjęcia i bardzo tego żałujemy.

Szymon Grabowski, trener Stomilu:
Przede wszystkim muszę pogratulować i podziękować chłopakom za to zwycięstwo. Za to, że walczyli do końca i chcieli do końca, chyba bardziej niż przeciwnik i to zostało nagrodzone. Widać było po tej bramce jak trzeba nam było takiego zwycięstwa, gdzie prawie cała drużyna cieszyła się z tego i to było takim fajnym podsumowaniem tego okresu, w którym momentami byliśmy chwaleni za grę, a jednak do końca nie przekładało się to na wynik. Dzisiaj jest zdecydowanie odwrotnie, bo zdajemy sobie sprawę, że nie zagraliśmy pięknego widowiska, ale na tę chwilę dla nas najważniejsze były trzy punkty i z tego się cieszymy. Oczywiście tę wygraną musimy zadedykować kibicom, którzy od samego początku są z nami i myślę, że było trochę słodyczy dla nich po tym okresie, gdzie nie mogli się cieszyć z punktów naszej drużyny.

Następny mecz Stomil rozegra w sobotę 24. września, kiedy to o godz. 12 zmierzy się ze Zniczem w Pruszkowie. 

  • Stomil Olsztyn – Śląsk II Wrocław 1:0 (0:0)

1: 0 – Tecław (90)Stomil: Mądrzyk – Wójcik (88 Kurbiel), Szabaciuk, Tecław, Kubáň,Maćkowiak – Florek (69 Niewiadomski), Spychała (66 Szypulski), Shibata, Żwir – Caetano.

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
Exit mobile version