Jak się dowiedzieliśmy, mediacje między związkowcami a władzami Olsztyna jak na razie nie przyniosły efektów. Pracownicy ratusza i jednostek podległych we wtorek po raz kolejny wyjdą na ulice, aby pokazać prezydentowi Piotrowi Grzymowiczowi, że nie warto oszczędzać na płacach.
Niezadowoleni z płac pracownicy ratusza, MOPS-u, żłobków i DPS Kombatant są nadal w sporze zbiorowym z prezydentem Grzymowiczem. Mecenas Marcin Kotowski, pełnomocnik związkowców, przyznał, że spotkanie mediacyjne odbyło się 2 marca, jednak nie doszło do zawarcia porozumienia między stronami.
– Obecnie jesteśmy na etapie mediacji, niestety między stronami, które spotkały się w marcu, nie doszło do porozumienia. Związki zawodowe kontynuują akcje protestacyjne. Kolejne spotkanie mediacyjne zaplanowane zostało na 19 kwietnia 2022 roku – wyjaśnia mecenas Kotowski.
Spór zbiorowy dotyczy zarobków urzędników, które w jednostkach podległych pod urząd miasta są bardzo niskie – i wynoszą niewiele ponad najniższą krajową (a i to jest skutkiem tegorocznej podwyżki płacy o 300 zł brutto, na co zwrócił uwagę Krzysztof Tomasik z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników MOPS i Zespołu Żłobków Miejskich).
– Te 300 zł brutto, które zostało wcielone w życie, przykrywa nieznacznie problem wieloletnich zaniedbań w kwestii regulacji płac – uważa Tomasik.
I dodaje: – W dniu jutrzejszym organizujemy pikietę, marsz protestacyjny. Zaczyna się w centrum przed urzędem. Urzędnicy pójdą al. Piłsudskiego w kierunku urzędu wojewódzkiego i wrócą drugą stroną ulicy.
Jego zdaniem taka akcja zwróci uwagę władz miasta na kwestię zarobków urzędników.
– Prezydent nie może myśleć o oszczędnościach na pracownikach w sytuacji, gdy miasto nie zwalnia ws. inwestycji – zaznacza związkowiec.
Ewa Wyka ze Związku Zawodowego „Symetria”, zrzeszającego pracowników urzędu miasta, zaznaczyła, że spór zbiorowy trwa nadal, dopóki nie zostaną wprowadzone systemowe zmiany w sposobie wynagradzania pracowników.
Jej zdaniem to bardzo istotny etap, ponieważ związkowcy otrzymają od prezydenta informacje dotyczące zeszłorocznego budżetu.
– Pan prezydent przekazał nam informacje, jak rozłożyły się wynagrodzenia na wszystkich stanowiskach we wszystkich wydziałach. Chcemy dokonać analizy tych wynagrodzeń, wyliczyć medianę w różnych grupach stanowiskowych, aby móc usiąść przygotowanym do stołu i realnie negocjować podwyżki dla pracowników – zauważa Wyka.
Początkowo pracownicy ratusza chcieli otrzymywać 1500 zł brutto więcej, jednakże oczekiwania zmalały.
– Trzeba zdawać sobie sprawę, że na pewno na jedno stanowisko takiej kwoty nie uzyskamy. Na pewno chcielibyśmy, żeby wszystkie osoby na stanowiskach merytorycznych miały wynagrodzenie oscylujące przy 4 tys. zł – wyjaśnia przewodnicząca „Symetrii”.
Jarosław Szunejko, przewodniczący Rady OPZZ Województwa Warmińsko-Mazurskiego, zauważył, że pracownicy chcą walczyć o godne wynagrodzenie i nie zrezygnują ze sporu zbiorowego, dopóki miasto nie pochyli się nad ich żądaniami.
– Jesteśmy gotowi rozmawiać z panem prezydentem o konkretnych kwotach. Mamy nadzieję, że po drugiej stronie tego typu postawa będzie równie widoczna – dodaje Szunejko.