We wtorek urzędnicy olsztyńskiego ratusza oraz pracownicy żłobków, MOP-u i DPS Kombatant zorganizują pikietę w centrum miasta. Związkowcy są w sporze zbiorowym z prezydentem Piotrem Grzymowiczem. Domagają się podwyżek płac.
Pikieta rozpocznie się o godz. 15:30. Planowo miała się odbyć na pl. Jana Pawła II przed budynkiem Urzędu Miasta. Jak jednak informowaliśmy, plac zamknięto, bo przekrzywiła się iglica na wieży ratusza.
– W związku z tym akcja protestacyjna odbędzie się na rogu al. Piłsudskiego i 1 Maja, w okolicach mBanku i dawnego Empiku – poinformowała naszą redakcję Ewa Wyka, przewodnicząca związku zawodowego Symetria, który skupia 170 pracowników Urzędu Miasta.
I dodaje: – Na tę chwilę nie wiemy, ile będzie osób, ale zainteresowanie naszych pracowników jest ogromne. Niektórzy jednak mają pewne obawy. Ja wiem, że dla nas to jest rewolucja, bo pracownicy samorządowi nigdy nie organizowali takich akcji, ale trzeba w końcu głośno powiedzieć dość.
Urzędnicy i pracownicy organizują pikietę
Pracownicy organizują pikietę, bo w ubiegłym tygodniu prezydent Olsztyna odwołał zaplanowane mediacje. We wtorek w centrum miasta pojawią się jednak nie tylko urzędnicy. Swoją obecność zapowiedzieli pracownicy żłobków miejskich, MOPS-u i DPS Kombatant. Oni również są w sporze zbiorowym z Piotrem Grzymowiczem. I domagają się podwyżek płac.
– Będziemy prowadzić akcję protestacyjną w celu osiągnięcia porozumienia z pracodawcą – mówi Krzysztof Tomasik, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników MOPS i Zespołu Żłobków Miejskich w Olsztynie.
Prezydent Olsztyna zaproponował co prawda podwyżkę, ale 300 zł brutto (średnio na jeden etat) ich nie zadowala. Urzędnicy domagają się podwyżki w wysokości 1500 zł brutto, a pozostali pracownicy 700 zł netto – z wyrównaniem od 1 stycznia 2022. Oczekują także m.in. zasilenia zakładowego funduszu świadczeń socjalnych jednorazowym odpisem w kwocie 1000 zł.
Przypomnijmy, że jeszcze przed weekendem urzędnicy rozpoczęli akcję protestacyjną w swoim miejscu pracy. Na rękach noszą m.in. żółte opaski z czarnym napisem “Protest”.
W tym roku pensja prezydenta Olsztyna wzrosła do ok. 20 000 zł, radni miasta również
otrzymali podwyżki, a dla pracowników, dzięki którym funkcjonuje
miasto nie ma złamanego grosza…