Rafał Z. tłumaczył, że uprawiał marihuanę z powodu tragicznej sytuacji majątkowej. Sąd wskazał jednak, że rodzina jeździ luksusowym audi q7 i posiada luksusowo wyposażony dom. Przed wymiarem sprawiedliwości stanęła także jego żona, córka i syn.
Rafał Z. uprawiał marihuanę w pomieszczeniach magazynowych w Olsztynie. Wyposażył je w specjalistyczne lampy i wentylację. Według ustaleń prokuratora, mężczyzna hodował w sumie 634 rośliny konopi, z których wytworzył 5,5 kilograma marihuany.
Nie wiadomo, od kiedy trwał ten przestępczy proceder. Śledczy zlikwidowali dwie plantacje w lutym 2019, a pod koniec listopada do Sądu Okręgowego wpłynął akt oskarżenia.
Cała rodzina przed sądem
Zarzuty usłyszały cztery osoby: małżonkowie Rafał i Beata Z., a także dwoje ich dzieci – Alan Z. i Nina Z. Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe oskarżyła małżeństwo o prowadzenie plantacji marihuany, uprawę konopi innych niż włókniste, a także wytwarzanie i posiadanie znacznej ilości marihuany.
Ich syn Alan Z. został oskarżony o posiadanie znacznej ilości marihuany (ponad 140 gram) oraz pół grama innego środka odurzającego. Z kolei jego siostra Nina Z. została oskarżona o posiadanie 0,3 grama marihuany.
Wyrok zapadł 19 października. Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał Rafała Z. za winnego popełnienia zarzucanego czynu i skazał go na 3,5 roku pozbawienia wolności. – Sąd ustalił jednak, że mężczyzna uprawiał marihuanę samodzielnie – tłumaczy Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik SO w Olsztynie.
W odniesieniu do Beaty Z. sąd uznał, że nie ma wystarczająco wiarygodnych dowodów, że wspólnie z mężem prowadziła plantację. Nie było więc dowodów, że np. sadziła rośliny, doglądała, podlewała je czy zbierała. Wiedząc o działalności męża, świadomie mu natomiast pomagała poprzez kilkukrotne podwiezienie go na miejsce plantacji.
Sąd uznał, że rola Beaty Z. w tym procederze była marginalna i dlatego nadzwyczajnie złagodził wobec niej karę. Kobieta usłyszała wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Jednocześnie orzeczono wobec niej karę grzywny w wysokości 4,6 tys. zł i oddano ją pod dozór kuratora sądowego.
Dlaczego uprawiał marihuanę?
– Wobec niej, jako osoby dotychczas niekaranej, mającej stałe miejsce zatrudnienia i mającej dobrą opinię w swoim środowisku, istnieje pozytywna prognoza, że tak orzeczona kara spełni swoją wychowawczą i represyjną rolę, a ona sama nie popełni kolejnego przestępstwa w obawie przed więzieniem – dodaje Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Rafał Z. i Beata Z. mają dodatkowo do zapłaty nawiązki (35 tys. zł i 15 tys. zł) na rzecz Stowarzyszenia Monar w Olsztynie. Jeśli chodzi o Alana Z., sąd uznał, że w sprawie przedstawiono wiarygodne dowody jedynie na to, że posiadał on 0,067 grama marihuany. Pozostałe znalezione w domu narkotyki mogły należeć do jego ojca.
Dlatego też, zarówno wobec Alana Z., jak i jego siostry Niny Z., postępowanie karne zostało umorzone. Sąd przyjął, że rodzeństwo posiadało niewielkie ilości marihuany na własne potrzeby i społeczna szkodliwość tych czynów jest niewielka.
Rafał Z. mówił przed sądem, że uprawiał marihuanę, ponieważ sytuacja majątkowa jego rodziny była tragiczna i miał do spłacenia 100 tys. zł długu. Sąd nie dał jednak wiary jego tłumaczeniom. Wskazał, że rodzina jeździ luksusowym audi q7 i posiada luksusowo wyposażony dom.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
[…] parterze hali znajdowały się nagrobki, natomiast na strychu działało laboratorium do produkcji narkotyków. W toku prowadzonych przez policjantów z Lublina czynności do działań dołączyli również […]