Tragedia na jeziorze Dobskim, utonął 57-letni mężczyzna. Wcześniej wypoczywał z żoną

Policjanci z Giżycka wyjaśniają przyczyny utonięcia 57-letniego mężczyzny. Do tragedii doszło na jeziorze Dobskim.

Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o znalezieniu w wodzie pod dryfującym pontonem ciała mężczyzny. Zdarzenie miało miejsce na jeziorze Dobskim pod Giżyckiem. Na miejsce skierowano służby ratownicze.

Strażacy z Giżycka oraz ratownicy MOPR-u odnaleźli dryfujący na wodzie ponton. Pod wodą znajdowało się ciało mężczyzny, które zostało podjęte i wydobyte na brzeg.

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna wspólnie z żoną odpoczywał nad jeziorem Dobskim. Sam wybrał się na ryby, pozostawiając żonę na brzegu. Świadkowie relacjonowali, że ponton przemieszczał się chaotycznie, kręcił się wokół własnej osi. Zaniepokojeni tym mężczyźni podpłynęli do niego. W jego wnętrzu znaleźli jedynie dokumenty i rzeczy osobiste informuje Iwona Chruścińska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Giżycku.

Kiedy ponton odpłyną zauważyli w wodzie ciało mężczyzny. Powiadomili służby. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do sekcji. Teraz policjanci wyjaśniają okoliczności utonięcia 57-latka.

To już kolejne utonięcie. Do jednego z nich doszło na Jeziorze Śniardwy. Jak relacjonowały służby ratunkowe informacje o tym przekazali świadkowie, którzy na tafli jeziora zauważyli dryfujące ciało mężczyzny.

Unosiło się kilkadziesiąt metrów od brzegu. Służby ratunkowe, które przybyły na miejsce próbowały reanimować mężczyznę przez prawie godzinę.

Z relacji policji wynika, że do utonięcia doszło, gdy 76-letni turysta z Warszawy wszedł do wody, by się schłodzić i popływać. 

Natomiast pod koniec sierpnia, pod Ostródą utonął 10-letni chłopiec.

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
Exit mobile version