W Sudwie (gmina Olsztynek) znajduje się największy w Polsce cmentarz jeńców wojennych z okresu II wojny światowej. Towarzystwo Przyjaciół Olsztynka napisało pismo do ministra kultury z propozycją, aby przenieść tam Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej.
Bogumił Kuźniewski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Olsztynka, napisał list skierowany do ministra kultury oraz wojewódzkiego konserwatora zabytków w Olsztynie. Zaapelował w nim o przeniesienie Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej autorstwa Xawerego Dunikowskiego z centrum Olsztyna do miejscowości Sudwa w gminie Olsztynek.
Znajduje się tam największy cmentarz jeńców wojennych z czasów II wojny światowej.
„Na tym cmentarzy spoczywają prochy ponad 50 tysięcy jeńców zamęczonych w obozie jenieckim Stalag IB Hohenstein, który miał charakter międzynarodowy. Więziono w nim Polaków, Francuzów, Belgów, przedstawicieli kilkudziesięciu narodów Związku Radzieckiego, Żydów i Włochów” – podkreśla Bogumił Kuźniewski.
Dodał, że właśnie ten cmentarz zdaje się być odpowiednim miejscem na ustawienie pomnika Dunikowskiego, gdyż w tym miejscu „wymowa monumentu nabierze charakteru przestrogi”.
Dalej prezes Towarzystwa Przyjaciół Olsztynka podał liczby zabitych. Na cmentarzu spoczywa ok. tysiąca żołnierzy polskich, którzy zostali wzięci do niewoli w 1939 roku. Natomiast zdecydowana większość, bo ponad 50 tysięcy to jeńcy radzieccy, którzy „dostali się do niewoli i zostali skazani na śmierć i zapomnienie”.
„To nie byli zdobywcy Prus Wschodnich, to były ofiary pierwszych, najbardziej tragicznych lat II wojny światowej. Zmuszeni przez stalinowski reżim do walki, dostali się do niemieckiej niewoli i zostali uznani przez własny kraj za zdrajców. Zginęli w hańbie, poniżeniu i zapomnieniu. Ci ludzie stali się tragicznymi ofiarami systemu stalinowskiego i hitlerowskiego” – przypomina Bogumił Kuźniewski.
Jego zdaniem „szubienice” stanowiłyby odpowiednie memento dla losów spoczywających tutaj ofiar totalitaryzmów. Uważa, że centrum Olsztyna nie jest dobrą lokalizacją dla tego pomnika, gdyż wzbudza on negatywne emocje u części mieszkańców miasta, dla których pozostanie symbolem uzależnienia od ZSRR.
Społecznik zaznaczył jednak, że pomnik nie powinien zniknąć z przestrzeni historycznej Warmii i Mazur.
„Musi pozostać na tej ziemi, aby stać się symbolem dramatycznej wojenne i powojennej przeszłości regionu oraz przestrogą na przyszłość” – dodaje prezes Kuźniewski.