Szpetne reklamy znikną w końcu z Olsztyna? Drugie podejście do uchwały krajobrazowej

Każdy mieszkaniec Olsztyna może zgłosić poprawki do tzw. uchwały krajobrazowej. Wiele uwag do poprzedniej wersji dokumentu mieli przedstawiciele branży reklamowej. Czy obecna będzie miała teraz więcej szczęścia i szpetne reklamy znikną w końcu z miasta? Sprawdzamy też, jakie nakazy i zakazy znalazły się w uchwale.

Władze Olsztyna po raz drugi starają się wdrożyć zapisy uchwały krajobrazowej. Na dokument składa się zbiór przepisów, dotyczących architektury, oznakowania czy małej architektury na terenie miasta. Chodzi też o to, by opanować chaos i usunąć z miasta wielkie i – co bardzo często się zdarza – szpetne reklamy. Poprzednia próba wdrożenia nowych przepisów w Olsztynie spotkała się jednak z oporem i protestem głównie branży reklamowej.

Szpetne reklamy w Olsztynie mają się bardzo dobrze

Pierwszą wersję olsztyńskiej uchwały krajobrazowej poznaliśmy półtora roku temu, ale po zgłoszeniu uwag dokument zmodyfikowano. Niektórzy krytycy mówili też wprost, że ograniczenie reklamy to tak naprawdę ograniczenie wolności gospodarczej.

O tej sprawie pisaliśmy równo rok temu. W Urzędzie Miasta usłyszeliśmy wówczas, że projekt uchwały trafił do ponownej opinii, którą mieli wydać m.in. konserwator zabytków, przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, straży pożarnej i regionalnej dyrekcji ochrony środowiska.

Sprawa się przedłużyła, ponieważ do gry wszedł, niestety, koronawirus. Niektórzy mieli też wątpliwości, czy dobrze by się stało, gdyby próba zapanowania nad chaosem reklamowym w mieście odbyła się w momencie, kiedy polska gospodarka próbuje wyjść z kryzysu.

Teraz, kiedy obostrzenia nie dają się mocno we znaki, urzędnicy wyłożyli do wglądu poprawioną wersję uchwały krajobrazowej. Władze miasta podkreślają przy tym, że nowe zapisy nie zakazują reklamy. – Jednak w Olsztynie, podobnie jak w wielu innych miastach, jest wiele reklam, które nie wpisują się w otoczenie, psując jego charakter – przekazała mediom Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza.

I dodała: – Jesteśmy już na ostatniej prostej do przedstawienia Radzie Miasta prawa miejscowego, czyli uchwały krajobrazowej, która pozwoli na zlikwidowanie właśnie takich dzikich reklam i uporządkowanie naszej przestrzeni.

Każdy może zgłosić uwagi do uchwały krajobrazowej

Uchwała zakłada podział Olsztyna na cztery strefy krajobrazowe: Stare Miasto, historyczną, przyrodniczą i współczesną. Wśród rozwiązań jest m.in. zakaz umieszczania więcej niż dwóch szyldów dla jednej działalności prowadzonej w danym obiekcie. Ponadto nie będzie wolno wywieszać szyldów o jaskrawej kolorystyce czy z wykorzystaniem projekcji świetlnych.

Reklamy nie będą mogły pojawiać się w obszarze zabytkowego układu urbanistycznego. Zakazane będą też wolno stojące tablic reklamowych i urządzeń reklamowych, niezwiązanych z gruntem – w tym tzw. potykaczy.

Dodatkowo, reklamy nie będą mogły zasłaniać okien, balustrad, gzymsów czy płaskorzeźb. A co np. z reklamą informującą o sprzedaży lub najmie nieruchomości? Taka tablica będzie mogła się pojawić, ale jej wymiary nie będą mogły przekroczyć 2 mkw. Poza tym będzie musiał być to czarny napis na białym tle. Uchwała ograniczy też możliwość stawiania ogrodzeń, ale również ich dopuszczalną wysokość.

Jeśli przepisy weszłyby w życie, w ciągu dwóch lat trzeba będzie się do nich dostosować. Uwagi można zgłaszać do 15 października. Z olsztyńską uchwałą krajobrazową można zapoznać się tutaj.

2 KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Gzyms
3 lat temu

Wreszcie coś pozytywnego.

Brawo dla radnych

Sebastian
3 lat temu

Reklamę jak i wszystkie materiały trzeba planować umiejętnie, a nie tylko na ilość i wielkość… Na targach w Nadarzynie wymieniamy się doświadczeniami na ten temat i naszymi spostrzeżeniami, ale wiadomo, nasz klient nasz pan. Za tydzień też jadę na remaextra

wpDiscuz
Exit mobile version