Szalety w restauracjach – czy to koniec problemu z niszczeniem i brudem w miejskich obiektach?

Musisz przeczytać

Olga Wolińśka
Dziennikarka z Olsztyna specjalizująca się w relacjonowaniu wydarzeń z regionu warmińsko-mazurskiego. Posiada bogate doświadczenie w pracy dla lokalnych i ogólnopolskich mediów. Dziennikarska pasja i zaangażowanie pozwalają jej na rzetelne i obiektywne relacjonowanie wydarzeń z Olsztyna i okolic.

W Olsztynie zarządy szaletów zdecydowały się na wynajmowanie tych obiektów w restauracjach zamiast ponosić koszty remontów miejskich szaletów, które były regularnie niszczone i zabrudzane przez wandali.

W ub. roku koszty utrzymania i oczyszczania szaletów na terenie Starego Miasta wyniosły 160 tys. zł. W wyniku tego, zarządzający szaletami zdecydowali się zawrzeć umowy z pięcioma restauracjami, w których restauratorzy będą troszczyć się o stan szaletów i pilnować porządku.

Zamknięte zostaną szalety przy ul. Prostej, Okopowej, Targu Rybnym, w parku Centralnym przy Kościuszki oraz przy skrzyżowaniu Dąbrowszczaków i Mickiewicza, natomiast pozostaną otwarte trzy inne: na targowisku przy Grunwaldzkiej, przy przystanku ul. Przemysłowej i placu zabaw na Barcza.

Nowe szalety restauracyjne będą dostępne w Cassablance, Browarze Warmia, restauracji Sphinx, Mexicana i Joe Gonazales, a nowe rozwiązanie będzie funkcjonować od początku marca. Trzeba jednak zaznaczyć, że zamknięcie popularnego szaletu wraz z zamknięciem Zatorzanki może stanowić problem dostępności szaletów poza centrum Olsztyna.

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
Exit mobile version