W sobotę (15. października) Stomil Olsztyn podejmie na własnym stadionie zespół Hutnika Kraków. Mecz z ostatnią drużyną ligi zostanie rozegrany w blasku jupiterów.
Stomil Olsztyn nie przedłużył serii meczów bez porażki i w ostatnim spotkaniu uległ na wyjeździe z Wisłą Puławy 1:2. Jedyną bramkę dla Dumy Warmii strzelił Jakub Tecław z rzutu karnego, tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego. Najlepszy strzelec w zespole trenera Szymona Grabowskiego ma na koncie już 7 trafień.
– Przeanalizowaliśmy to z zawodnikami i dość długo nam to zeszło – mówi Szymon Grabowski. – Nie chcieliśmy pominąć żadnego szczegółu. Było kilka aspektów. Na pewno główny to ten mentalny, gdzie nie zafunkcjonowaliśmy tak, jak trzeba na tym poziomie rozgrywkowym, czyli odważnie podejść do rywala i nie ustępować mu w agresywności i zadziorności, a do tego, jak nie da rady momentami grać w piłkę przez różne czynniki, to wykorzystywać proste elementy w monetach, które do tego predestynują i to były nasze główne mankamenty w pierwszej połowie. W drugiej też. To, że mieliśmy przewagę do momentu stracenia drugiej bramki, to fajnie, ale też za bardzo nic z tego nie wynikało. Wtedy też tej prostoty powinno być troszeczkę więcej.
Do Olsztyna przyjeżdża Hutnik Kraków, który sportowo spadł w zeszłym sezonie z II ligi, jednak po wycofaniu się Wigier Suwałki, to właśnie ekipie z Nowej Huty, jako najwyżej sklasyfikowanemu spadkowiczowi, zaproponowano ponowne przystąpienie do rozgrywek centralnych. Po 14 kolejkach Hutnik zajmuje ostatnią pozycję w tabeli. Seria 9 porażek spowodowała zmianę trenera i 6. października Andrzeja Paszkiewicza na stanowisku zastąpił Bartłomiej Bobla. Pod wodzą nowego szkoleniowca Hutnicy bezbramkowo zremisowali z Pogonią Siedlce.
– Jak ktoś śledzi Hutnika – ocenia trener Grabowski: – nie tylko przez pryzmat ostatniego meczu, ale od samego początku, to mimo tych nienajlepszych wyników, ten zespół ma dobre monety, nawet i bardzo dobre momenty gry. Szczególnie jeśli chodzi o łatwość w konstruowaniu akcji w momentach, kiedy przeciwnik daje dużo miejsca. Podchodzimy tak do tego rywala. Do tego zmiana trenera nastąpiła ostatnio i ten zespół nie może być rozpatrywany przez pryzmat tego, co było, a są tu wprowadzane nowe elementy i na pewno to prędzej czy później zafunkcjonuje. Będziemy gotowi, żeby się temu przeciwstawić.
W meczu z Hutnikiem nie zobaczymy na boisku Lukáša Kubáňa, który w Puławach obejrzał czwarty żółty kartonik oraz Mateusza Sobotki, narzekającego na lekki uraz. Po swojej pauzie za napomnienia wraca Shun Shibata. Cały tydzień trenował także Filip Wójcik. On i Karol Żwir, który narzekał na uraz mięśnia dwugłowego uda po pierwszej połowie meczu w Puławach i został zmieniony, będą do dyspozycji trenera Grabowskiego.
Początek spotkania Stomil Olsztyn – Hutnik Kraków o godz. 20:30. Mecz można także na żywo obejrzeć w WP Pilot.