W sobotę (24. września) o godz. 12 Stomil Olsztyn zmierzy się w Pruszkowie ze Zniczem. Rywalem olsztynian będzie wicelider rozgrywek, który wygrał wszystkie mecze domowe.
Przed podopiecznymi trenera Szymona Grabowskiego szansa na pierwszy w tym sezonie wyjazdowy komplet punktów, ale też i bardzo trudne zadanie. Stomil zagra ze Zniczem w Pruszkowie, w którym wicelider wygrał wszystkie mecze. Pięć zwycięstw i 11 strzelonych bramek świadczy, że olsztynianie nie będą faworytem tego spotkania. Wygrana w zeszłej kolejce z rezerwami Śląska Wrocław (1:0) przerwała złą serię pięciu spotkań bez zwycięstwa Stomilu i spowodował wyraźny wzrost morale w zespole.
– Czekaliśmy na to zwycięstwo na tyle długo, że ta radość jest zdwojona – mówi trener Grabowski. – Potrzebowaliśmy tego, żeby nawet w lepszych humorach przygotowywać się do kolejnych meczów. Jak cały czas powtarzamy, najważniejszy jest ten najbliższy i fajnie, ze ten mikrocykl odbył się rzeczywiście w dobrych humorach z taką zdwojona siła, bo to zwycięstwo rzeczywiście przyniosło taki efekt.
Znicz spisuje się u siebie doskonale i słabiej na wyjazdach, co powoduje, że zajmuje drugie miejsce w lidze z 20 punktami na koncie. W ostatniej kolejce pruszkowianie wygrali na wyjeździe pierwszy raz, pokonując 4:3 Pogoń Siedlce. Hat- trickiem w tym spotkaniu popisał się Maciej Firlej, który z 10 trafieniami na koncie przewodzi w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników ligi.
Jak trener olsztynian Charakteryzuje zespół prowadzony przez trenera Mariusza Misiurę?
– Najbliższego rywala najtrafniej charakteryzują liczby – mówi trener Grabowski. – Zespół, który na pięć spotkań u siebie, pięć wygrał, strzela bardzo dużo bramek i u siebie mało traci. Tak do tego podchodzimy, nie rozpatrujemy przeciwnika na wyjazdach, tylko i wyłącznie te pozytywy, których ma dużo. Nawet w postaci indywidualności w postaci Firleja, który strzelił ostatnio trzy bramki. Widać tutaj taką moc i to, że na tych ofensywnych graczach drużyna Znicza może polegać. Praktycznie każda faza przejściowa u rywala z obrony do ataku kończy się takim konkretem, więc mam nadzieję, że my będziemy gotowi się temu przeciwstawić. Będziemy chcieli tam narzucić swoje warunki gry i zaprezentować się na tyle dobrze, żeby z Pruszkowa wywieźć trzy punkty.
Stomil przygotowywał się do tego spotkania w pełnym składzie. Nikt nie pauzuje za żółte kartki, natomiast na czwartkowym treningu urazu przywodziciela nabawił się Filip Wójcik i nie zobaczymy go w Pruszkowie.
Początek meczu Znicz Pruszków – Stomil Olsztyn o godz. 12. Spotkanie będzie można obejrzeć na żywo w WP Pilot.