W Warszawie rozpoczął się proces przywódcy skrajnej prawicy Grzegorza Brauna. Jest oskarżony o przestępstwa związane z czterema incydentami – z których najsłynniejszy to atak na obchody żydowskiego święta Chanuki w parlamencie w grudniu 2023 r. – i jeśli zostanie skazany, grozi mu kara więzienia.
Braun, który ma długą historię promowania antysemickich teorii spiskowych, oświadczył w sądzie, że grozi mu proces, ponieważ „odważył się bronić przed żydowską supremacją”. Dziesiątki jego zwolenników zebrało się na zewnątrz, aby pokazać swoje wsparcie.
Dziś w Warszawie, na rozprawie naszego Prezesa, pojawił się #FrontGaśnicowy🧯 Jesteśmy, czuwamy i widzieliśmy, że Grzegorz Braun nie stoi sam❗️
Próby nacisku nas nie przestraszą. W jedności siły.#FrontGaśnicowyZwycięży #MuremZaBraunem 🇵🇱 pic.twitter.com/Nwz3xKoHiJ
— Konfederacja Korony Polskiej (@KoronyPolskiej) 8 grudnia 2025 r
Sprawa toczyła się tak długo, zanim trafiła do sądu, ponieważ prokuratorzy musieli najpierw wystąpić o pozbawienie Brauna immunitetu prawnego przez polski parlament, a następnie – po wyborze go do Parlamentu Europejskiego – powtórzyć ten proces. Ostatecznie w lipcu tego roku postawiono mu zarzuty i postawiono w stan oskarżenia.
W międzyczasie Braun rozkoszował się swoją sławą. Startując w tegorocznych wyborach prezydenckich, jako swoje logo posłużył się wizerunkiem gaśnicy, za pomocą której próbował zgasić świece chanukowe w parlamencie.
Choć rozpoczynał kampanię jako outsider, w wyborach zajął czwarte miejsce, zdobywając 6,3% głosów.
Skrajnie prawicowy poseł został wydalony z parlamentu po użyciu gaśnicy do zgaszenia świec chanukowych zapalonych podczas ceremonii z udziałem przywódców polsko-żydowskich i ambasadora Izraela.
Jego działania zostały potępione przez całe spektrum polityczne https://t.co/YxG9bv8FQN
W związku z wydarzeniem chanukowym Braunowi postawiono zarzuty znieważenia grupy religijnej, złośliwej ingerencji w akt religijny i obrazy uczuć religijnych, a także pobicia i uszczerbku na zdrowiu kobiety biorącej udział w ceremonii.
Obraza uczuć religijnych jest w Polsce przestępstwem, za które grozi kara do dwóch lat więzienia. Na to prawo powoływano się dość często, choć zwykle w związku z rzekomą zniewagą uczuć katolików, którzy stanowią większość polskiego społeczeństwa.
Zwracając się dzisiaj do sądu, Braun oświadczył: „Jestem oskarżany przez Żydów, którzy są „zawodowymi Żydami”. Oznacza to, że reprezentują różne formacje i stowarzyszenia. Zostałem rytualnie przeklęty i potępiony”.
„Stoję przed tym sądem, bo odważyłem się bronić przed uciskiem i rytualną manifestacją żydowskiej supremacji” – dodał, cytowany przez serwis informacyjny I.pl.
Braun w sądzie:
„Jestem przez Żydów, którzy są „Żydami zawodowymi”. Oznacza to przeróżne formacje i stowarzyszenia. Posiadane rytualnie wyklęty i przeklęty”
a mówicie, że snus szkodzi— Adam Buła (@AdamBua) 8 grudnia 2025 r
Na tym samym procesie Braunowi postawiono także zarzuty wyrządzenia szkód w mieniu i zakłócania spokoju podczas wykładu Jana Grabowskiego, polsko-kanadyjskiego badacza Holokaustu, a także podczas odrębnego zdarzenia, w którym usunął choinkę z gmachu sądu, ponieważ była ozdobiona flagami UE i LGBT+.
Ostatecznie usłyszał zarzuty o napaść i znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas incydentu, w którym Braun wszedł do Narodowego Instytutu Kardiologii i spotkał się z jego dyrektorem Łukaszem Szumowskim.
Szumowski był ministrem zdrowia Polski w czasie pandemii Covida i Braun i jego zwolennicy obwinili go za politykę izolacji i szczepień, które uważają za część globalnego spisku.
Domagał się także odwołania prowadzącego sprawę sędziego Marcina Brzostko, argumentując, że został powołany na to stanowisko niezgodnie z prawem, po tym jak reforma sądownictwa poprzedniego rządu PiS spowodowała, że organ odpowiedzialny za powoływanie sędziów stał się nielegalny.
„Nie chcę wdawać się w ten spór (o praworządność), ale ze względów proceduralnych Nie chcę brać udziału w postępowaniach, których legalność może być później kwestionowana” – powiedział Braun, cytowany przez Polską Agencję Prasową (PAP).
Brzostko poinformował jednak, że odrębny sąd rozpatrzył wniosek Brauna o wykluczenie go i oddalił go.
Po odczytaniu postawionego mu aktu oskarżenia Braun nie przyznał się do winy, twierdząc, że „działał w interesie publicznym”. Spośród różnych przestępstw, o które jest oskarżony, maksymalna kara, jaka może mu grozić w przypadku uznania go za winnego, to trzy lata.
Lider skrajnej prawicy Grzegorz Braun został oskarżony o siedem zarzutów, w tym o incydent, w wyniku którego zgasił świece chanukowe w polskim parlamencie.
Sprawa trafi teraz na rozprawę, a jeśli Braun zostanie uznany za winnego, grozi mu lata więzienia.https://t.co/Q7toBEhvEi
Braun jest oddzielnie objęty dochodzeniem prokuratorskim w związku z szeregiem innych domniemanych przestępstw, z których wiele ma związek z różną retoryką antyżydowską, anty-LGBT i antyukraińską oraz działaniami prowadzonymi podczas jego tegorocznej kampanii prezydenckiej.
W zeszłym miesiącu Parlament Europejski ponownie pozbawił Brauna immunitetu przed oskarżeniem o sześć domniemanych przestępstw, w tym nawoływanie do nienawiści religijnej wobec Żydów, napaść na lekarza uczestniczącego w przeprowadzaniu późnej aborcji oraz zniszczenie wystawy LGBT+.
Rozpatrzono także dwa kolejne wnioski o uchylenie immunitetu Brauna. Jeden, złożony we wrześniu, dotyczy zaprzeczania zbrodniom nazistowskim po tym, jak Braun niedawno oświadczył, że „Auschwitz z jego komorami gazowymi to niestety fałszywka”.
Rozgłos, jaki zapewnił Braunowi jego niedawna kandydowanie na urząd prezydenta, oraz różne toczące się przeciwko niemu postępowania sądowe, zwiększyły zainteresowanie jego partią polityczną, Konfederacją Korony Polskiej (KPP), która według sondaży cieszy się obecnie poparciem około 6-7%.
Przywódca skrajnej prawicy Grzegorz Braun twierdzi, że komory gazowe w Auschwitz są „fałszywe” i „faktem” jest, że Żydzi dopuszczali się mordu rytualnego.
Prokuratura wszczęła śledztwo, czy naruszył polskie prawo dotyczące zaprzeczania zbrodniom nazistowskim https://t.co/7UUKzH5ndG