Remis w Jastrzębiu. GKS – Stomil 1:1

Stomil Olsztyn, w inaugurującym 10. kolejkę eWinner 2. Ligi meczu, zremisował w Jastrzębiu z miejscowym GKS-em 1:1. Bramkę na wagę punktu strzelił w 83. minucie kapitan olsztynian Karol Żwir.

Trener Szymon Grabowski musiał postawić na Filipa Szabaciuka i Mateusza Mackowiaka w wyjściowej jedenastce. Do Jastrzębia nie pojechało aż czterech zawodników. Za żółte kartki nie mógł zagrać Sebastian Szypulski, natomiast cały czas kontuzjowani są Dawid Kalisz, Bartosz Waleńcik i Igor Kośmicki.

Początek spotkania był bardzo kiepski w wykonaniu Stomilu. Już w 10. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, gdy rzut karny, podyktowany za faul na nim samym, wykorzystał Daniel Stanclik. Przez kolejne kilkanascie minut trwał napór GKS-u, jednak jastzrębianom nie udało sie podwyższyc prowadzenia. Stomil, grał bardzo bojaźliwie i bez pomysłu. Dopiero w 35. minucie olsztynianie oddali pierwszy strzał na bramkę rywali, po rajdzie Piotra Kurbiela. Olsztyński napastnik strzelił jednak zbyt słabo, by zaskoczyć Grzegorza Drazika. W doliczonym czasie gry I połowy piłkę do bramki z bliska skierował Jakub Tecław, ale sędzia odgwizdał faul na bramkarzu GKS-u.

Widząc nieporadność w grze swojego zespołu, trener Grabowski dokonał dwóch zmian w przerwie. Huberta Krawczuna i Kurbiela zmienili Maciej Spychała i Werick Caetano. Roszada w składzie wniosła ożywienia w poczynania olsztynian i zmieniła obraz gry. Stomil przeważał, zdominował rywala i dążył do zmiany wyniku. Znów jednak zawiodła skuteczność, bo mokazji do wyrównania było co najmniej kilka. Piłką w spojenie trafił Caetano (52. minuta), niecelnie strzelał Bartosz Florek (57. minuta), a rajd prawą stroną Filipa Wójcika zatrzymał wychodząc z bramki Drazik (59. minuta). Gospodarze nie potrafili odpowiedziec składną akcja, czyhając na kontry. Olsztynianie cały czas próbowali, nie dali jednak rady ani Wójcik, ani Spychała, ani Florek czy Shibata. Dopiero w 83. minucie Karol Żwir w zamieszaniu w polu karnym skierował piłkę do siatki, czym, jak się później okazało, ustalił wynik meczu. W końcówce Duma Warmii miała dwie okazje do zdobycia zwycięskiego gola, nie trafił jednak Wójcik, nie trafił również Shibata. Stomil nie przegrał drugiego spotkania z rzędu, ale też nie wygrał po raz piąty (4 mecze liga, 1 Puchar Polski).

Szymon Grabowski, trener Stomilu: – Myślę, że rozegraliśmy dwa spotkania. Pierwszą połowę traktuje jako osobny pojedynek i drugą. Kto był na meczu, ten wie z jakiego powodu. Pierwsza połowa jest to najsłabsza nasza połowa w dotychczasowych rozgrywkach i to było widać. Przegrywaliśmy pojedynki w powietrzu, mieliśmy problem z długimi podaniami przeciwnika za linię obrony. Błąd w defensywie kończy się rzutem karnym i do przerwy przegrywamy. Po przerwie wychodzi odmieniona jedenastka, odmieniony skład i personalnie i delikatnie w ustawieniu, ale przede wszystkim zupełnie inny materiał ludzki, jeśli chodzi o mental. To było widać i zagraliśmy, jeśli nie najlepszą połowę, to taką, która predysponowała nas do tego, żebyśmy zeszli z trzema punktami. Dużo prowadzenia gry, praktycznie żadnej przegranej drugiej piłki, czyli odwrotnie proporcjonalnie do tego, co miało miejsce w pierwszej połowie. Prowadzenie gry, kreowanie sytuacji, poprzeczka, niewykorzystane sam na sam. Cały czas dobrze to wyglądało, pachniało bramkami, niestety strzelamy tylko jedna bramke i remisujemy. Szanujemy ten remis, ale do domu do Olsztyna wrócimy z dużym niedosytem. Osobne gratulacje dla ludzi, którzy znów pojechali za nami setki kilometrów i taką sama drogę będą musieli wrócić. Ogromny szacunek panowie i liczymy dalej na wasze wsparcie.

Grzegorz Kurdziel, trener GKS-u: – O wyniku zadecydowało nasze złe wejście w drugą połowę i to był taki moment, że Stomil uwierzył, że może dzisiaj coś zdobyć. Jeżeli chodzi o przebieg całego spotkania, to pierwsza połowa w naszym wykonaniu dobra. Zagraliśmy równe cztery połowy, mówię w tym momencie o meczach z Pogonia Siedlce druga połowa, z Kotwicą obie połowy były na dobrym poziomie i dzisiaj pierwsza połowa była na niezłym poziomie. Druga połowa to jest poziom nieakceptowalny przeze mnie jako trenera. Poziom determinacji zawodników, poziom organizacji w niektórych momentach był nieakceptowalny dla mnie. To był moment kluczowy tego meczu. Gdybyśmy weszli w drugą połowę w ten sposób, co prowadziliśmy grę w pierwszej, na pewno stwarzali byśmy sytuacje w drugiej połowie. Przestaliśmy to robić i dlatego jest remis.

Kolejny mecz Stomil rozegra w niedzielę (18. września), kiedy to na własnym stadionie podejmie rezerwy Śląska Wrocław.

  • GKS Jastrzębie – Stomil Olsztyn 1:1 (1:0)

1:0 – Stanclik (10 k), 1:1 – Żwir (83)

Stomil: Mądrzyk – Szabaciuk, Tecław, Kubań – Wójcik, Krawczun (46 Spychała), Żwir, Shibata, Maćkowiak – Kurbiel (46 Caetano), Florek (80 Niewiadomski).

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
Exit mobile version