Radni wprowadzili nowe stawki za bilety komunikacji miejskiej. Uderzą one w pasażerów korzystających głównie z sieciówek.
Ostatnia cen biletów w Olsztynie weszła w życie 1 kwietnia. Wtedy zdrożały bilety jednorazowe, ale także czasowe. Nowe stawki to: jednoliniowy 4 zł (ulgowy 2 zł), 30-minutowy 4 zł (2 zł), 45-minutowy 5 zł (2,5 zł), 90-minutowy 7 zł (3,5 zł).
Nie minęło wiele czasu i radni ponownie zdecydowali o wprowadzeniu wyższych cen. Dotyczy to głównie biletów miesięcznych i 30-dniowych. W najlepszym czasie, jeszcze przed pandemią koronawirusa, ich sprzedaż wahała się na poziomie 300 tys. sztuk. To pokazuje, jak dużym powodzeniem się one cieszy.
Zgodnie z propozycją nowej taryfy, normalny bilet miesięczny ma kosztować ma 100 zamiast 80 zł. Według proponowanego cennika normalny bilet 24-godzinny kosztowałby 15 zł (zamiast 12 zł). Bilet 3-dobowy będzie kosztował 30 zł, miesięczny na okaziciela 160 zł, miesięczny imienny dużej rodziny – 150 zł, 3-miesięczny – 300 zł, a roczny 1100 zł.
– Powodem proponowanych obecnie podwyżek jest nagły i utrzymujący się wciąż koszt paliw i nie zapowiada się, że sytuacja miałaby się zmienić – tłumaczył Marcin Szwarc, dyrektor Zarządu Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie. – Dziennie potrzebujemy 10 tys. litrów paliw.
Propozycje podwyżek skrytykowali radni opozycyjni. – Czy wszystkie rezerwy finansowe, organizacyjne, kadrowe w spółce zostały wykorzystane, by nie wprowadzać nowych stawek? – dopytywał się radny Mirosław Arczak.
Propozycje podwyżek ale wzbudziły one wątpliwości także wśród radnych rządzącej koalicji. – Komunikacją miejska nie jest jedyną alternatywą. Czy podwyżki nie spowodują nagłego odpływu pasażerów? – zwracała uwagę radna Marta Kamińska.
Ostatecznie projekt uchwały rady miasta został przyjęty 12 głosami za i 6 przeciw. Reszta radnych wstrzymała się od głosu.