Łączna kwota wytoczonych powództw złożonych przez wszystkie osoby prowadzące przedszkola – niezależnie od tego czy sprawy są zakończone, czy też trwają – wynosi w przedszkolach niepublicznych ponad 12 mln zł.
Wszystko rozbija się o dotacje przyznawane przez gminy placówkom oświatowym na ich funkcjonowanie. Jeszcze niedawno przepisy nie wskazywały jednoznacznie, jak ją wyliczyć. Sprawa została ostatecznie uregulowana dopiero w 2013 roku. Dlatego obecne pozwy, o których jest tak głośno, dotyczą tylko okresu 2008-2013, zanim ogólnopolskie przepisy zostały naprawione.
W Olsztynie spór dotyczy głównie opłat wnoszonych przez rodziców za wyżywienie. Gmina tych kwot nie wliczała przy ustalaniu kosztów na jednego wychowanka przedszkola i ustalaniu dotacji dla placówek niepublicznych. Urzędnicy wychodzili z założenia, że nie można płacić za to samo dwa razy – z jednej strony rodzice, z drugiej miasto z dotacji publicznej.
Sprawą sporów pomiędzy prywatnymi przedszkolami a miastem zainteresowała się radna PiS Edyta Markowicz, która w czerwcu złożyła stosowną interpelację. – Na jaką kwotę opiewa łączna kwota wytoczonych powództw, złożonych przez wszystkie organy prowadzące przedszkola (sprawy zakończone i trwające)? – to jedno z pytań zadanych przez radną Markowicz.
Właśnie otrzymała odpowiedź. – Łączna kwota wytoczonych powództw złożonych przez wszystkie osoby prowadzące przedszkola – niezależnie od tego czy sprawy są zakończone, czy też trwają – wynosi w przedszkolach niepublicznych 12.247.020,10 zł – informuje ratusz.
Wyrok sądowy w pierwszej instancji zapadł w dwóch sprawach. W pierwszej sprawie powództwo zostało oddalone. W drugiej sąd zasądził na rzecz powódki kwotę 876 494,10 zł wraz z dochodzonymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie oraz zwrot kosztów sądowych i procesowych od pozwanego – wyrok nie jest prawomocny. Wyrok sądowy w drugiej instancji zapadł w jednej sprawie – Gmina Olsztyn zapłaciła kwotę 2.783.055,60 zł na którą składała się: należność główna wraz z dochodzonymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie oraz zwrot kosztów sądowych i procesowych od pozwanego. Od tego wyroku Gmina Olsztyn złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnej.