Prezydent zawetował ustawę uznającą język używany w małym polskim miasteczku

2025-11-10

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę, która uznałaby wymysorys, którym w jednym małym polskim miasteczku posługuje się mniej niż 100 osób, za oficjalny język regionalny Polski.

„Prezydent uważa, że ​​każdy przejaw lokalnego patriotyzmu i troski o zachowanie dziedzictwa przodków zasługuje na szacunek, jednak ustalenie, czy dany etnolekt jest językiem regionalnym, nie może być arbitralne ani polityczne” – napisano w biurze Nawrockiego.

W swoim oświadczeniu dodano, że prezydent po zapoznaniu się z opiniami lingwistów miał „uzasadnione wątpliwości”, czy proponowana ustawa „opierała się na względach merytorycznych, a nie wyłącznie symbolicznych czy politycznych”.

Mówi się w języku wilamowskim Wilamowice, około 3-tysięczne miasto na południu Polski. Uważa się, że powstał w XIII wieku i należy do rodziny języków zachodniogermańskich, ale ma silne wpływy z języka polskiego, języka zachodniosłowiańskiego.

Na początku XX wieku większość mieszkańców Wilamowice nadal mówił wisorysem. Używanie tego języka było następnie propagowane przez niemiecko-nazistowskich okupantów podczas drugiej wojny światowej. Jednak po wojnie nowe władze komunistyczne starały się uniemożliwić jego użycie.

W rezultacie w najnowszym spisie powszechnym w Polsce przeprowadzonym w 2021 r. tylko dziesięć osób zarejestrowało, że w domu mówi w języku wimysoryskim. Uważa się jednak, że dziesiątki, a może setki nadal rozumieją Wymysorys, a w ostatnich latach podjęto próby jego ochrony i rewitalizacji.

Obejmowało to wysiłki podejmowane w ciągu ostatniej dekady, aby uznano wimysorys za oficjalny język regionalny. Takie uznanie pozwala na nauczanie języka w szkołach i używanie go w administracji samorządowej.

Obecnie tylko jeden język w Polsce ma taki status – kaszubski, który pochodzi z północnej Polski i według spisu posługuje się nim około 87 600 osób.

W zeszłym roku parlament przyjął ustawę o uznaniu języka śląskiego, którym posługuje się około 460 000 mieszkańców. Zostało ono jednak później zawetowane przez opozycyjnego konserwatywnego prezydenta Andrzeja Dudę. Twierdził, że śląski jest raczej dialektem języka polskiego niż językiem.

W zeszłym miesiącu Sejm, potężniejsza izba niższa parlamentu, głosował za projektem ustawy o uznaniu wimysłowskiego za język regionalny. Koalicja rządząca – od lewicy po centroprawicę – była za, ale prawicowa opozycja głosowała przeciw.

Monika Rosa, posłanka koalicji rządzącej, która była jednym z inicjatorów projektu ustawy, powiedziała Sejmowi, że „jednoznaczna opinia” dwóch akademickich lingwistów, Tomasza Wicherkiewicza i prof. dr hab. Nicole Dołowy-Rybińska stwierdziła, że ​​„Wymysorys w pełni odpowiada definicji języka regionalnego”.

„Rozpoznanie Wymysorysa… jest gestem sprawiedliwości, aktem uznania i zrozumienia” – dodała. „To przywrócenie głosu wspólnocie, której przez dziesięciolecia odmawiano prawa do używania własnego języka – języka jej serca, języka przodków – prawa do własnej kultury i tożsamości”.

Po zatwierdzeniu projektu ustawy także przez Senat wyższej izby, trafił on do Nawrockiego, który w sierpniu zastąpił Dudę i również jest powiązany z opozycją. W czwartek wieczorem jego biuro ogłosiło, że zawetował ustawę.

W uzasadnieniu swojej decyzji Nawrocki stwierdził, że tak naprawdę lingwiści pozostają podzieleni co do tego, czy wimysorys jest rzeczywiście językiem odrębnym, czy raczej „etnolektem”, czyli odmianą języka związaną z określoną grupą etniczną.

Weto prezydenta może zostać odrzucone jedynie większością trzech piątych głosów w Sejmie, co w tym przypadku byłoby niemożliwe. Parlament może także podjąć dalsze prace nad projektem ustawy, aby uwzględnić obawy prezydenta, a następnie spróbować ponownie go przyjąć.

Anna Kowalski
Anna Kowalski
Jestem redaktorką naczelną Ukiel Magazine i od lat zajmuję się dziennikarstwem. W swojej pracy stawiam na rzetelność, przejrzystość i najwyższą jakość publikacji. Wierzę, że media powinny nie tylko informować, ale także inspirować do refleksji i dialogu.