Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę, która umożliwiłaby każdemu wyborcy biorącemu udział w polskich wyborach oddanie głosu drogą pocztową zamiast osobiście w lokalu wyborczym.
Prezydent wyraził zaniepokojenie, że głosowanie korespondencyjne stwarza „niedopuszczalne ryzyko” zagranicznej ingerencji w karty do głosowania wysyłane z zagranicy. Ostrzegł również, że pozwala to na „presję ze strony osób trzecich” na sposób, w jaki wyborcy oddają głos.
Chcę jasno powiedzieć, że korzystam z prawa weta jedynego innego, gdy wymaga tego interes, szczegółowy opis prawa oraz państwa członkowskiego. To obywatele powierzyli mi tę prerogatywę, wygrywając mnie w wyborach powszechnych – Prezydent RP @NawrockiKn. pic.twitter.com/4tklulRkjy
— Kancelaria Prezydenta RP (@prezydentpl) 27 listopada 2025 r
Obecnie głosowanie korespondencyjne możliwe jest w trzech przypadkach: jeśli wyborca posiada orzeczenie stwierdzające, że w świetle polskiego prawa ma „umiarkowaną” lub „znaczną” niepełnosprawność, jeśli ukończył 60. rok życia lub przebywa na kwarantannie lub izolacji lekarskiej.
W zeszłym miesiącu parlament zatwierdził projekt ustawy zaproponowany przez posłów centrowej Koalicji Obywatelskiej (KO), głównej partii rządzącej w Polsce, który umożliwiłby każdemu wyborcy w Polsce i za granicą głosowanie korespondencyjne w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, pod warunkiem wcześniejszej rejestracji.
Rozwiązanie uzyskało akceptację Polskiej Komisji Wyborczej (PKW), organu państwowego odpowiedzialnego za zarządzanie wyborami, podaje Business Insider Polska.
Popierała ją w parlamencie partie koalicji rządzącej pod przywództwem KO, sprzeciwiała się jej jednak prawicowa opozycja, która wyrażała obawy, że głosowanie korespondencyjne może ułatwić fałszerstwa wyborcze.
Biorąc pod uwagę, że Nawrocki jest powiązany z opozycją i regularnie ściera się z rządem, rodziły się spekulacje, że skorzysta z prawa weta. W czwartek prezydent potwierdził, że tak zrobił.
„Chociaż wysiłki na rzecz promocji udziału w wyborach są w zasadzie uzasadnione, to nierejestrowane wysyłanie pakietów wyborczych za granicę, jak przewidziano w projekcie ustawy, stwarza poważne ryzyko, gdyż uzależnia ten proces od jakości usług świadczonych przez operatorów pocztowych w wielu krajach” – napisał Nawrocki.
„W dzisiejszym świecie, gdzie zagrożenia hybrydowe i ingerencja w proces wyborczy są realne, brak pełnej kontroli nad procesem głosowania jest poważnym i niedopuszczalnym ryzykiem, którego nie możemy podjąć” – dodał.
Prezydent wyraził także obawę, że „brak tajności” nieodłącznie związany z głosowaniem korespondencyjnym oznacza, że „nie ma gwarancji, że wyborcy oddają głos niezależnie, bez nacisków ze strony osób trzecich”. Jego zdaniem projekt ustawy nie zapewnia „wystarczających zabezpieczeń”.
Potwierdził to Naczelny Sąd Administracyjny, były premier PiS @MorawieckiM naruszył prawo, zlecając organizację wyborów drogą pocztową w obliczu pandemii https://t.co/haAzHYdH26
Nawrocki zaapelował także do premiera Donalda Tuska i jego rządu, aby konsultowali z nim projektowane ustawy „na wczesnym etapie”, aby „usprawnić proces legislacyjny, ograniczyć konieczność weta wadliwych ustaw, a przede wszystkim służyć obywatelom”.
Od objęcia urzędu prezydenta w sierpniu Nawrocki zawetował już więcej ustaw niż jego poprzednik Andrzej Duda, również powiązany z opozycją, zrobił to przez ostatnie 18 miesięcy współżycia z rządem Tuska.
Apel prezydenta został jednak odrzucony przez członkinię rządu Tuska Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, która powiedziała Radiu Onet, że polski system konstytucyjny przyznaje główną rolę w inicjowaniu i kształtowaniu ustawodawstwa, a nie prezydentowi, rządowi i parlamentowi.
Zwróciła także uwagę, że rząd w ostatnich staraniach o utworzenie nowego parku narodowego nawiązał współpracę z Nawrockim tylko po to, aby prezydent i tak zgłosił weto.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podała przykład projektu, który mimo sprzeciwu prezydenta i tak został zawetowany ➡️ https://t.co/j5fsjNf1ir pic.twitter.com/lP7SdxCDxK
— Onet (@onetpl) 28 listopada 2025 r
Tymczasem były szef PKW Wojciech Hermeliński skrytykował decyzję Nawrockiego o zawetowaniu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym.
„Dla mnie było to dobre rozwiązanie” – powiedział Hermeliński Fakt gazetę, twierdząc, że byłoby to na korzyść zwłaszcza wyborców z diaspory, którzy obecnie często muszą dojeżdżać bardzo daleko do lokalu wyborczego przy polskiej ambasadzie lub konsulacie.
Hermeliński, będący jednocześnie byłym sędzią Trybunału Konstytucyjnego, stwierdził, że „bezsensowna, bezmyślna seria weta” Nawrockiego „nie jest dobra dla demokracji”.