Prezydent Polski mianował „ambasadora dyplomacji historycznej”

2025-10-31

Prezydent Karol Nawrocki utworzył nowe stanowisko „ambasadora dyplomacji historycznej”, które będzie zajmować się zagadnieniami w stosunkach międzynarodowych związanych z historią.

Nawrocki, historyk, który przed objęciem funkcji prezydenta był dyrektorem Instytutu Pamięci Narodowej (IPN), kładł duży nacisk na „politykę historyczną”, zarówno w sprawach wewnętrznych, jak i zagranicznych.

Do tej pory obejmowało to żądanie od Niemiec odszkodowań za drugą wojnę światową i sprzeciw wobec upragnionego członkostwa Ukrainy w NATO i UE do czasu rozwiązania kwestii wojennych masakr etnicznych Polaków dokonywanych przez ukraińskich nacjonalistów.

W środę Nawrocki mianowano Grzegorza Berendta na stanowisko „ambasadora (pełniącego funkcję) specjalnego przedstawiciela prezydenta ds. dyplomacji historycznej”.

W swoim komunikacie kancelaria prezydenta nie sprecyzowała, na czym będzie polegać rola Berendta. Rzecznik Rafał Leśkiewicz powiedział jednak później Polskiej Agencji Prasowej (PAP), że „jego działania będą skupiać się na tematach historycznych ważnych dla państwa, jego polityki i dyplomacji z perspektywy historycznej”.

Leśkiewicz wyjaśnił też, że Berendt, choć będzie ambasadorem, nie będzie częścią służby zagranicznej, która podlega MSZ, lecz będzie podlegał prezydentowi. Za swoją rolę nie otrzyma także wynagrodzenia.

Nawrocki może tworzyć takie stanowiska na mocy wprowadzonej w 2021 roku ustawy upoważniającej prezydenta do powoływania własnych ambasadorów do realizacji określonych zadań w polityce zagranicznej. Po raz pierwszy z mocy tej skorzystał w 2023 roku ówczesny prezydent Andrzej Duda.

Berendt jest historykiem, który był promotorem doktoratu Nawrockiego w czasie pisania przez niego doktoratu na Uniwersytecie Gdańskim. W 2021 roku Berendt został dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – przejmując to stanowisko od świeżo mianowanego szefa IPN Nawrockiego.

Obaj panowie objęli stanowiska kierujące tymi historycznymi organami państwa za czasów rządów narodowo-konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Po zastąpieniu PiS przez obecny, bardziej liberalny rząd w 2023 r. Berendt został zwolniony ze stanowiska dyrektora muzeum wojny.

Nawrocki pozostał na czele IPN aż do tego roku, kiedy to jako nominalnie niezależny, ale wspierany przez PiS kandydat na prezydenta zwyciężył ostatecznie z wspieranym przez rząd kandydatem Rafałem Trzaskowskim.

Kwestie historyczne odegrały ważną rolę w kampanii Nawrockiego, a także w początkach jego prezydentury. W rocznicę wybuchu II wojny światowej Nawrocki, już prezydent, wezwał Niemcy do wypłaty odszkodowań Polsce za brutalną inwazję i okupację.

Żądania te powtórzył podczas wizyty w Berlinie dwa tygodnie później. W odpowiedzi niemieccy przywódcy powtórzyli swoje wieloletnie stanowisko, że uważają sprawę za prawnie zamkniętą i że nie przysługują żadne odszkodowania.

Tymczasem kandydując na prezydenta Nawrocki oświadczył, że „nie przewiduje” zatwierdzania propozycji Ukrainy o przystąpieniu do UE i NATO „do czasu rozwiązania ważnych dla Polski kwestii cywilizacyjnych”.

Było to nawiązanie do utrzymującego się dziedzictwa rzezi wołyńskiej, podczas której ukraińscy nacjonaliści zabili około 100 000 polskich cywilów podczas drugiej wojny światowej. Polska uważa to wydarzenie za ludobójstwo, ale Ukraina odrzuciła tę charakterystykę i uznaje niektórych przywódców nacjonalistycznych za bohaterów.

„Kraj, który nie jest w stanie odpowiedzieć za bardzo brutalną zbrodnię na 120 tysiącach swoich sąsiadów, nie może być częścią międzynarodowych sojuszy” – powiedział Nawrocki, który jako szef IPN nalegał, aby Ukraina zezwoliła na ekshumację szczątków ofiar pochowanych w nieoznakowanych masowych grobach.

Po wygranych wyborach prezydenckich Nawrocki złożył w parlamencie projekt ustawy penalizujący propagowanie ideologii związanych z historycznymi ukraińskimi ugrupowaniami nacjonalistycznymi odpowiedzialnymi za masakry, umieszczając je obok nazizmu i komunizmu jako zakazane dogmaty.

Wywołało to ostrą reakcję Kijowa, który ostrzegał, że w przypadku uchwalenia ustawy „będzie zmuszony do podjęcia działań odwetowych”.

Od objęcia urzędu prezydenta na początku sierpnia Nawrocki nie spotykał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim, który utrzymywał niezwykle bliskie stosunki z byłym prezydentem Polski Andrzejem Dudą (m.in. wspólnie upamiętniał zbrodnię wołyńską).

Zapytany w zeszłym tygodniu, dlaczego Nawrocki nie odwiedził jeszcze Kijowa, jego główny doradca ds. polityki zagranicznej Marcin Przydacz powiedział Gazety Wyborczej codziennie podawano, że główną przyczyną było „rozczarowujące zachowanie” Kijowa w zakresie rozwiązywania problemów historycznych.

Przydacz powiedział, że choć Ukraina ostatecznie zatwierdziła w tym roku ekshumacje ofiar masakry, tempo jest zbyt wolne. Jedna ekshumacja została już zakończona, druga została zatwierdzona.

W tym tygodniu Leśkiewicz powiedział, że Zełenski może odwiedzić Nawrockiego w Warszawie i „omówić ważne sprawy… takie jak ekshumacja na Wołyniu i brak zgody na dalsze poszukiwania i prace ekshumacyjne”.

Anna Kowalski
Anna Kowalski
Jestem redaktorką naczelną Ukiel Magazine i od lat zajmuję się dziennikarstwem. W swojej pracy stawiam na rzetelność, przejrzystość i najwyższą jakość publikacji. Wierzę, że media powinny nie tylko informować, ale także inspirować do refleksji i dialogu.