Jak się okazuje, dodatku inflacyjnego dla urzędników nie będzie. Piotr Grzymowicz przyznał, że miasta nie stać na ten krok. – To dlaczego zatrudniony jest drugi skarbnik? – zastanawiają się związkowcy.
28 września przedstawiciele Związku Zawodowego „Symetria” zrzeszającego pracowników urzędu miasta napisali pismo do prezydenta Piotra Grzymowicza ws. przyznania urzędnikom dodatku inflacyjnego. Starania tłumaczyli zwyżkującą z miesiąca na miesiąc inflacją. We wrześniu wyniosła ona 17,2 proc. w skali rok do roku oraz o 1,6 proc. w porównaniu z sierpniem br.
Niemal miesiąc później prezydent Piotr Grzymowicz przesłał odpowiedź.
„W chwili obecnej brak jest możliwości spełnienia postulatu zawartego w piśmie” – przyznał prezydent Olsztyna.
Prezydent zamieścił wyliczenia, z których wynika, że na koniec III kwartału 2022 roku wykonanie dochodów bieżących wyniosło 1 009 113 586, a wydatków bieżących 922 890 562. Natomiast wg planu dochody bieżące mają wynieść 1 263 049 978 zł, natomiast wydatki bieżące 0 1 297 496 716 zł. Zatem miasto, zdaniem prezydenta, jest na minusie, gdyż „różnica pomiędzy planowanymi dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi jest ujemna” i wynosi blisko 34,5 mln zł.
„Jednocześnie informuję, że na koniec roku planowany jest deficyt budżetu miasta w wysokości 127,5 mln zł, co oznacza, że również planowane wydatki ogółem będą wyższe od planowanych dochodów ogółem” – zauważa prezydent.
Zdaniem związkowców niezrozumiałą decyzją jest utrzymanie dwóch skarbników czy powołanie zastępcy dyrektora na etat dla trzynastu osób pracujących w Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
– Żenujące. Jak wydaje się pieniądze w sposób nieracjonalny to zawsze będzie ich brakowało. Pomoc pracownikom w trudnym czasie okazuje się niemożliwa w olsztyńskim magistracie – skomentował Jarosław Szunejko, przewodniczący Rady OPZZ woj. warmińsko-mazurskiego.
W Wydziale Kryzysowym zwoniono dobrego pracownika,oddana interesantom,a ten ktory sie do tego przyczynil zostal z-ca dyrektora