Pracownicy MOPS-u, domu opieki i żłobków przystąpili do sporu zbiorowego z prezydentem Olsztyna

Do sporu zbiorowego z prezydentem Olsztyna przystąpiły kolejne związki zawodowe. Do urzędników ratusza dołączyli pracownicy MOPS-u, domu opieki Kombatant i miejskich żłobków. Ale na tym lista może się nie skończyć. Wszyscy żądają podwyżek płac. – Ciągle jednak słyszymy: na was nie ma pieniędzy” – mówią związkowcy.

Konflikt spowodowany żądaniami płacowymi pracowników ratusza i jednostek podlegających gminie Olsztyn zaostrza się. Zaproponowane przez władze miasta podwyżki w wysokości 300 zł brutto (średnio na jednego pracownika miesięcznie) nie zadowalają związkowców.

I mówią wprost: w obliczu wysokiej inflacji ta propozycja jest nie do zaakceptowania. A fakt, że przed świętami radni przyznali sobie i prezydentowi wysokie podwyżki dowodzi, że w budżecie Olsztyna są pieniądze.

“Na was nie mamy pieniędzy”

Do urzędników ratusza, którzy pod koniec grudnia przystąpili do sporu zbiorowego z prezydentem Piotrem Grzymowiczem, dołączyli kolejni pracownicy miejskich jednostek. Chodzi o związek zawodowy pracowników ochrony zdrowia i pomocy społecznej przy DPS Kombatant oraz międzyzakładowy związek zawodowy pracowników MOPS i zespołu żłobków miejskich.

Dodajmy, że w Urzędzie Miasta pracuje około 600 osób, w MOPS-ie ponad 400, w Kombatancie prawie 100 i ponad 100 w żłobkach. Pracownicy ratusza, przypomnijmy, żądają 1500 zł podwyżki, a pozostali związkowcy 700 zł.

– Na przestrzeni ostatnich lat ciągle słyszymy: “na was nie ma pieniędzy”, bo budżet jest w opłakanym stanie i najpierw trzeba realizować wydatki stałe, spłacać kredyty na wkład na inwestycje miejskie. Dlaczego pan prezydent zawsze odsuwa temat podwyżek pracowników na sam koniec? – mówił podczas środowej konferencji prasowej Krzysztof Tomasik, przewodniczący międzyzakładowego związku zawodowego pracowników MOPS i zespołu żłobków miejskich w Olsztynie.

I dodał: – Spotkania z panią wiceprezydent (Ewą Kaliszuk – red.) i panem prezydentem mieliśmy nawet w 2020 roku. Niestety, okazało się, że nie ma zrozumienia dla naszych postulatów, a nawet chęci rozmów na temat wypracowania jakiegoś scenariusza na poprawę katastrofalnej sytuacji w wynagrodzeniach pracowników. Nie wiemy też, jak będą dzielone te pieniądze, ale 300 zł brutto nic nie zmienia. W naszej ocenie jest to próba wyjścia z twarzą po decyzji o bardzo wysokiej podwyżce dla prezydenta i radnych.

“Czujemy się upokorzeni”

Bożena Szczęsna, przewodnicząca związku zawodowego pracowników ochrony zdrowia i pomocy społecznej przy DPS Kombatant, stwierdziła, że pracownicy czują się upokorzeni płacami. – Ponad 90 proc. pracowników otrzymuje najniższą krajową. Niezależnie, czy jest to księgowa, czy pielęgniarka. A nasze pielęgniarki i opiekunki i tak uciekają do pracy w szpitalach – mówiła.

I dodała: – To niedopuszczalne, że ciężko pracujący na rzecz miasta otrzymują najniższe pensje, nawet w porównaniu z gminami ościennymi. To jest patologia. Najgorsze jest jednak to, że od tylu lat my, związki zawodowe, ciągle musimy żebrać.

Co, jeśli porozumienia nie będzie? – Pracownicy samorządowi nie mogą strajkować, ale mogą prowadzić różnego rodzaju akcje protestacyjne. Strajk mogą prowadzić natomiast inni pracownicy podległych miastu jednostek – tłumaczył adwokat Marcin Kotowski, pełnomocnik związku zawodowego “Symetria”. – Na tę chwilę nie chcemy jednak szerzej o tym mówić, ponieważ liczymy, że uda się wypracować porozumienie z panem prezydentem – dodał.

W poniedziałek 13 stycznia przedstawiciele związku zawodowego Symetria, zrzeszającego pracowników ratusza, ponownie mają spotkać się z prezydentem Olsztyna. W przyszłym tygodniu z Piotrem Grzymowiczem spotkają się również inni związkowcy.

– Dowiedzieliśmy się przy okazji, że 15 mln zł, które władze miasta przekazały na podwyżki dla pracowników, nie pochodzą z rezerwy celowej. Taką informację otrzymaliśmy wczoraj (wtorek – red.) od pani skarbnik. Dodała, że ratusz był w lepszej sytuacji finansowej i te pieniądze były już wcześniej zaplanowane w budżecie miasta. Rezerwa celowa była, tyle że w wysokości 24 mln zł i nie dotyczyła podwyżek. Tak nam przekazano – stwierdziła Ewa Wyka, przewodnicząca Symetrii.

Prezydent Piotr Grzymowicz zapowiedział natomiast, że jest jest gotowy przyjrzeć się możliwościom podwyżek wiosną, kiedy będą znane sprawozdania rozliczenia ubiegłorocznego budżetu miasta.

2 KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Polka
2 lat temu

MOPS itp.powinno się zreformować , prześwietlić i skontrolowac.Przetrzepac pociotków i polityków,a co niektóre placówki zlikwidować.

Związkowcy nie dogadali się z prezydentem Olsztyna. Będzie strajk?
2 lat temu

[…] uzgodnień nie doszło na żadnym etapie rokowań. Kolejnym etapem będą teraz mediacje. Chodzi o przeszło tysiąc pracowników. W Urzędzie Miasta pracuje około 600 osób, w MOPS-ie ponad 400, w DPS Kombatancie prawie 100 i […]

wpDiscuz
Exit mobile version