Polska zapewniła zwrot skradzionych dzieł sztuki, które trafiły na aukcję w Danii

2025-10-28

Polska zapewniła zwrot obrazu, który zaginął po II wojnie światowej. Został odzyskany po tym, jak niedawno pojawił się na aukcji w Danii, a duńscy właściciele zgodzili się oddać go Polsce, gdy dowiedzą się o jego pochodzeniu.

O ile powrót dóbr kultury do Polski – w wyniku której w czasie wojny zniknęły setki tysięcy dzieł artystycznych i naukowych – nie jest niczym niezwykłym, o tyle omawiane dzieło sztuki stanowi przypadek dość niezwykły.

Przed wojną właściwie nie należał do Polski, gdyż znajdował się na terenie ówczesnych Niemiec. Jednak po wojnie teren ten stał się częścią Polski, dając Warszawie prawo do jej dóbr kulturalnych. Nie jest również jasne, kiedy i w jaki sposób obraz zniknął.

Omawiana praca, tzw Latozostał wyprodukowany przez duńską artystkę Berthę Wegmann w 1906 roku, najprawdopodobniej podczas wizyty na Dolnym Śląsku, będącym wówczas częścią Niemiec.

Został on następnie zakupiony przez Związku Artystów Śląskich (Künstlerbund Schlesien), które podarowało go Śląskiemu Muzeum Sztuk Pięknych (Schlesisches Museum für bildende Künste) w mieście Breslau (obecnie Wrocław).

W okresie międzywojennym, kiedy Wrocław był jeszcze częścią Niemiec, obraz wypożyczono do Viktoriaschule, prestiżowej szkoły dla dziewcząt w tym mieście. Najprawdopodobniej dokonano tego w ramach nazistowskiej polityki społecznej, gdyż obraz był postrzegany jako wzmacniający nacisk na krzewienie kultury macierzyństwa wśród młodych kobiet.

Nie wiadomo, co stało się z obrazem po wybuchu wojny w 1939 r. Jednak w 1947 r., gdy miastem był Wrocław i Polska, zgłoszono zaginięcie obrazu w szkole.

Gazety Wyborczejczołowy polski dziennik zauważa, że ​​może wydawać się dziwne, że obraz, który przed wojną należał do instytucji niemieckiej, uznawany jest obecnie za polską stratę. Jednakże na mocy umów międzynarodowych Polska uzyskała prawo do dóbr kulturalnych na terenach, które otrzymała po wojnie.

Ministerstwo kultury Polski zauważa, że ​​obraz pojawił się później na rynkach sztuki w Wielkiej Brytanii, Izraelu i Danii – w przypadku dwóch ostatnich krajów jeszcze w tym stuleciu.

Ponieważ jednak nie istniała żadna fotografia obrazu sprzed wojny, pozostał on nierozpoznany. Ostatecznie szczegółowy opis dzieła został wpisany do bazy danych ministerstwa kultury o wojennych stratach kulturowych.

W zeszłym roku Rejestr Strat Sztuki, osobna międzynarodowa baza danych skradzionych dzieł sztuki, poinformowała Polskę o sprzedaży dzieła Wegmanna pod tytułem Młoda kobieta karmiąca piersią swoje bliźniacze niemowlęta na polu kukurydzy. Obraz, opatrzony na odwrocie polską naklejką, został wystawiony na aukcji w Kopenhadze.

Ministerstwo kultury ustaliło, że faktycznie jest to zaginione dzieło, Lato. Uważa także, że etykieta na odwrocie najprawdopodobniej wskazuje, że obraz przeszedł po wojnie prace konserwatorskie w Polsce.

Po otrzymaniu dokumentacji potwierdzającej pochodzenie obrazu duński dom aukcyjny wycofał go ze sprzedaży, a jego właściciele – duńskie rodzeństwo, które odziedziczyło obraz i nie miało pojęcia o jego pochodzeniu – zgodziło się zwrócić go do Wrocławia, gdzie będzie wystawiony w miejskim Muzeum Narodowym.

Podczas odsłonięcia obrazu we Wrocławiu przemawiał minister kultury polskiej Marta Cienkowska wyraziła: „szczególne podziękowania składamy rodzinie poprzednich właścicieli obrazu, dzięki której życzliwości i wyrozumiałości obraz został nam dzisiaj zwrócony”.

Zauważa, że ​​Polska w ostatnich latach odnosi coraz większe sukcesy w odzyskiwaniu utraconego dziedzictwa kulturowego. Ministerstwo zakończyło w tym roku 20 postępowań reprywatyzacyjnych, w wyniku których zwrócono 23 pozycje. Od 2008 roku odzyskano łącznie 805 dzieł.

Jednak od czasu wojny zaginęły setki tysięcy przedmiotów. Wiele z nich prawdopodobnie zostało zniszczonych, ale inne nadal uważa się za przetrzymywane prywatnie lub w instytucjach na całym świecie. Ministerstwo nadzoruje obecnie prawie 200 spraw restytucyjnych w 18 krajach.

Anna Kowalski
Anna Kowalski
Jestem redaktorką naczelną Ukiel Magazine i od lat zajmuję się dziennikarstwem. W swojej pracy stawiam na rzetelność, przejrzystość i najwyższą jakość publikacji. Wierzę, że media powinny nie tylko informować, ale także inspirować do refleksji i dialogu.