Po tragicznym skoku kolegi złożyli fałszywe zeznania. Sąd w Kętrzynie ustalił, że strażacy skłamali, bo bali się konsekwencji

Zakończył się proces pięciu strażaków z Kętrzyna. Dwa lata temu podczas ćwiczeń na terenie miejscowej komendy straży pożarnej doszło do wypadku, w wyniku którego zmarł ich kolega. Jak decyzję uzasadnił sąd?

Pięciu strażaków z Kętrzyna – Andrzej P., Tomasz O., Piotr S., Robert Z. i Marcin Ż. zostali oskarżeni o złożenie fałszywych zeznań w związku ze śmiertelnym wypadkiem innego strażaka podczas ćwiczeń. Do tragedii doszło dwa lata temu.

Zeznali, że nie wiedzieli, jak doszło do wypadku

W połowie czerwca 2018 roku na terenie Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kętrzynie odbywały się szkolenia z zakresu ratownictwa wysokościowego z użyciem skokochronu. W trakcie ćwiczeń doszło do wypadku, w którym ucierpiał strażak Maciej G. Miesiąc później mężczyzna zmarł.

Szkolenie prowadził młodszy kapitan Marcin L. Według śledczych, miał dopuścić, aby podlegli mu strażacy oddawali skoki na napełniony powietrzem skokochron, choć przepisy wyraźnie tego zakazują. Maciej G., po oddaniu skoku z dachu garażu na skokochron, doznał m.in. rozległych obrażeń głowy.

Pod koniec września 2019 roku Prokuratura Rejonowa w Mrągowie skierowała do sądu akt oskarżenia. Prokurator oskarżył pięciu strażaków o zeznanie nieprawdy i zatajenie prawdy co do okoliczności, przebiegu i przyczyny śmierci strażaka. Według ustaleń prokuratora, podczas pierwszych przesłuchań oskarżeni mieli m.in. zeznać, że skoki nie były oddawane. Twierdzili też, że nie widzieli, jak doszło do wypadku.

Sąd: oskarżeni obawiali się odpowiedzialności

Proces rozpoczął się w styczniu przed Sądem Rejonowym w Kętrzynie. Oskarżeni przyznali się do winy i złożyli obszerne wyjaśnienia. Wyrok zapadł 1 lipca.

Sąd Rejonowy w Kętrzynie ustalił, że strażacy skłamali z obawy przed grożącą im odpowiedzialnością karną – informuje Adam Barczak, sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Z uwagi na nieznaczny stopień społecznej szkodliwości tych czynów sąd warunkowo umorzył postępowanie na okres próby dwóch lat. Sąd wskazał ponadto, że oskarżeni – po złożeniu fałszywych zeznań – w najkrótszym możliwym czasie je sprostowali. Zwrócił przy tym uwagę, że tamte działanie strażaków w żaden sposób nie zmieniło toru śledztwa.

Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz również:

Szczątki wyłowione z jeziora pod Olsztynem należą do Joanny Gibner. W 1996 roku zabił ją mąż

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
Exit mobile version