To miała być spektakularna inauguracja sezonu PlusLigi w hali Urania. Niestety, po przeciętnym meczu Indykpol AZS Olsztyn przegrał ze Ślepskiem Malow Suwałki 0:3. Olsztyńscy siatkarze nie kryją rozczarowania swoją postawą.
W okresie przygotowawczym podopieczni Daniela Castellaniego aż trzy razy spotykali się z zespołem z Suwałk. Indykpol AZS Olsztyn odniósł dwa sparingowe zwycięstwa i zaliczył jedną porażkę.
Z meczu na mecz olsztyńscy siatkarze rozkręcali się i widać było coraz większe zrozumienie, bądź co bądź, w praktycznie nowej ekipie. Z poprzedniego sezonu zostało bowiem tylko czterech zawodników: Wojciech Żaliński, Mateusz Poręba, Robbert Andringa i Remigiusz Kapica.
Szkoda trzeciego seta
Apetyty na zwycięstwo w sobotni wieczór były więc duże. Trener Castellani desygnował do gry następujących zawodników: Jędrzej Gruszczyński na libero, Kamil Droszyński na rozegraniu, Dmytro Teryomenko, Javier Concepcion, Wojciech Żaliński, Ruben Schott i Damian Schulz. Tym razem na ławce rezerwowych zasiadł kapitan Robbert Andringa.
Wszystkie trzy sety w olsztyńskiej Uranii miały podobny przebieg. Najpierw delikatną przewagę wypracowywał zespół Ślepska. Następnie olsztyńscy siatkarze doganiali przeciwników, ale w pewnym momencie gracze z Suwałk przejmowali inicjatywę i potrafili postawić przysłowiową kropkę nad i.
Szczególnie szkoda trzeciego seta, którego Indykpol AZS Olsztyn praktycznie miał na wyciągnięcie ręki. Niestety, po challenge’u okazało się, że sędziowie przyznali punkt zawodnikom Ślepska i kibice po trzech setach, nieco rozczarowani, opuścili halę Urania.
Rozczarowani olsztyńscy siatkarze
Po meczu frustracji nie krył Wojciech Żaliński:
– Jesteśmy przede wszystkim bardzo rozczarowani naszą postawą i tym, jak ten mecz rozegraliśmy. Trener zawsze nam powtarza, żeby wykorzystywać szanse, które sami sobie wykreujemy. Dziś sporo ich wykreowaliśmy, mieliśmy sporo kontrataków i piłek po przyjęciu zagrywki. Nie byliśmy jednak skuteczni w ataku – mówił przyjmujący akademików. Tak naprawdę decydowały detale i pojedyncze piłki. Ostatecznie przegraliśmy 0:3. Mamy dużo do poprawy, ale też dużo motywacji.
W podobnym tonie wypowiadał się Jędrzej Gruszczyński. – Każda porażka boli. Jestem smutny i ciężko mi powiedzieć coś mądrego o tym meczu – stwierdził olsztyński libero.
I dodał: – Ślepsk zagrał dobre spotkanie. My potrafimy pokazać lepszą siatkówkę i mam nadzieję, że od następnego meczu będzie to widoczne.
A następny mecz i szansa do rehabilitacji przed własną publicznością będzie w najbliższą sobotę 26 września. Indykpol AZS Olsztyn zmierzy się w hali Urania z Aluron CMC Warta Zawiercie.
Mecz na żywo pokaże Polsat Sport. Początek spotkania o godz. 17:30.
Magdalena Gawrońska
ZOBACZ RÓWNIEŻ: