Przez ponad miesiąc, czyli od wybuchu wojny na wschodzie, olsztynianie niestrudzenie wspierają nie tylko uchodźców z Ukrainy, ale także wysyłają dary do ukraińskich miast. Liczby robią wrażenie – łącznie przekazano ponad 90 ton żywności, a dodatkowo środki higieniczne, opatrunki, odzież czy lekarstwa.
Jak przyznaje Karol Fryta, rzecznik prasowy Banku Żywności w Olsztynie, od chwili wybuchu wojny, do Ukrainy dostarczono ponad 90 ton żywności.
– To pomoc, którą przekazali mieszkańcy Olsztyna i regionu, ale i także Norwegii, Francji, Niemiec i Holandii. Transporty wyjechały m.in. do Kostopola, Łucka, Czernihowa, Lwowa, Winnicy, Miżhirji, Równego, Zaporoża, czy Nowowołyńska. Do Jaromoliniec, które znajdują się na Podolu, dojechaliśmy z jednym z takich transportów, aby pokazać, gdzie i do kogo trafia pomoc – podkreśla Fryta.
Dodał, że w poniedziałek wysłano kolejny transport, w którym przewieziono 12 ton żywności.
Bank Żywności w Olsztynie zbiera produkty z długim terminem ważności (są wysyłane do Ukrainy), ale także z krótkim, m.in. warzywa czy owoce, które są przekazywane organizacjom pozarządowym pomagającym obywatelom Ukrainy w Olsztynie i regionie. Przekazywać można także ubrania, leki czy artykuły higieniczne.
Przypomnijmy, że Bank Żywności zebrał 61 tys. zł z licytacji, która została przeprowadzona podczas koncertu „Olsztyn Solidarny z Ukrainą” oraz z internetowej zbiórki. Te pieniądze zostały przeznaczone na pomoc uchodźcom w Olsztynie.
Karol Fryta dziękuje darczyńcom, ale również wolontariuszom, bez których pomoc nie byłaby tak efektywna.
– Niestety, nie widać końca wojny. Pracujemy dalej. Ciągła mobilizacja ludzi chętnych nieść pomoc i nietracenie z oczu celu – jakim jest zwycięstwo Ukrainy – może nas przybliżyć do końca wojny – zaznaczył Fryta.