Niedawno wybrany prawicowy prezydent Polski Karol Nawrocki zapowiedział usunięcie z pałacu prezydenckiego słynnego okrągłego stołu, przy którym w 1989 r. toczyły się dyskusje, które torowały drogę do upadku reżimu komunistycznego w Polsce. Zostanie przekazany do muzeum.
Podczas konferencji prasowej przed robotnikami rozkładającymi stół Nawrocki oświadczył, że jego decyzja oznacza „koniec postkomunizmu w Polsce”.
Odnosi się to do terminu używanego przez wielu przedstawicieli polskiej prawicy w odniesieniu do poglądu, że Polska tak naprawdę nie odzyskała wolności w 1989 r., a zamiast tego nadal jest rządzona przez „elitę postkomunistyczną” złożoną z osobistości byłego reżimu i zdrajców opozycji demokratycznej.
Od lutego do kwietnia 1989 r. w Polsce odbywały się tzw. rozmowy Okrągłego Stołu pomiędzy przedstawicielami władz komunistycznych a członkami opozycji demokratycznej, w tym związku zawodowego „Solidarność”, który przewodził opozycji wobec reżimu.
Rozmowy doprowadziły do częściowo wolnych wyborów w czerwcu tego roku, co z kolei pomogło utorować drogę do upadku reżimu komunistycznego. Wydarzenia w Polsce dodały dynamiki upadkowi komunizmu w innych krajach bloku sowieckiego.
W Rozmowach Okrągłego Stołu wzięło udział wiele osobistości, które później zajmowały eksponowane stanowiska w postkomunistycznej Polsce, w tym dwóch prezydentów, przywódca Solidarności Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, który był po komunistycznej stronie stołu.
#WTymDniu w 1989 r. zakończyły się rozmowy Okrągłego Stołu w Polsce, torując drogę reformom demokratycznym.
Kluczowe wyniki:
🔸 Częściowo wolne wybory
🔸Legalizacja Solidarności
🔸 Dostęp do mediów dla opozycji
🔸 Obietnica pełnych wyborów w ciągu 4 lat pic.twitter.com/rI79tHUtHt— ENRS (@enrs_eu) 5 kwietnia 2025 r
Fakt, że niektórzy byli komuniści nadal zajmowali ważne stanowiska w polityce, biznesie, służbach bezpieczeństwa, mediach i sądownictwie, niektórzy, w szczególności narodowo-konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), wykorzystują do argumentowania, że wydarzenia z 1989 r. w rzeczywistości stanowiły zdradę.
Twierdzą, że dzięki zawartym wówczas porozumieniom elita złożona zarówno z byłych komunistów, jak i części opozycji demokratycznej zachowała w Polsce realną władzę.
W dzisiejszym przemówieniu Nawrocki, zwolennik PiS, powtórzył tę opinię. Uroczystości z okazji zakończenia komunizmu w 1989 r. okazały się „przedwczesne” – stwierdził prezydent. „Bo jak wiemy, elity komunistyczne i funkcjonariusze służb bezpieczeństwa po 1989 r. (w dalszym ciągu) odgrywają ważną rolę”.
Zarzucił niektórym działaczom opozycji zasiadającym przy okrągłym stole, że mają coś w rodzaju „syndromu sztokholmskiego, w którym wybaczono wszystkie zbrodnie systemu komunistycznego, a morderców Polaków nadal wspierano w sensie symbolicznym i politycznym”.
Dalsza część artykułu znajduje się poniżej
„Dziś wolna, niepodległa, suwerenna i ambitna Polska może zrobić znacznie więcej, niż tylko idealizować Okrągły Stół” – kontynuował prezydent. „Nie możemy zarażać przyszłych pokoleń Polaków zacofaniem systemu komunistycznego”.
„Dziś, w XXI wieku, młodzi Polacy – ci urodzeni w latach 90. i 2000., ale także moje pokolenie – nie muszą układać się z byłymi dyktatorami, komunistami czy postkomunistami” – dodał Nawrocki, urodzony w 1983 roku.
Likwidacja okrągłego stołu oznacza, że „z dumą mogę powiedzieć, że w Polsce postkomunizm się dziś skończył” – oświadczył Nawrocki. „Niech żyje wolna Polska”.
Prezydent Duda twierdzi, że „postkomuniści i liberalni lewicowcy” próbują podważyć wynik wyborów prezydenckich, które wygrał inny konserwatysta z opozycji @NawrockiKnpoprzez skargi dotyczące nieprawidłowości w liczeniu głosów https://t.co/xZAoimVOUR
Prezydent, historyk akademicki, który wcześniej kierował Państwowym Instytutem Pamięci Narodowej (IPN), przyznał, że dyskusja na temat znaczenia rozmów Okrągłego Stołu wciąż trwa.
„Nie można zapomnieć o rozmowach Okrągłego Stołu, ponieważ są i pozostaną ważną częścią dyskusji historycznej” – oświadczył. „Ale nie można ich też idealizować, składając im hołd w pałacu prezydenckim”.
Zamiast tego stół zostanie przeniesiony do niedawno otwartego Muzeum Historii Polski w Warszawie, gdzie stanie się częścią wystawy głównej, której otwarcie zaplanowano na 2027 rok.
W rozmowie z portalem Onet rzecznik muzeum Michał Przeperski powiedział, że pomysł usunięcia okrągłego stołu z pałacu prezydenckiego sięga czasów poprzednika Nawrockiego, Andrzeja Dudy, również sprzymierzonego z PiS.
Polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Partia Komunistyczna powinna zostać zdelegalizowana.
„W polskim porządku prawnym nie ma miejsca dla partii gloryfikującej przestępców i reżimy komunistyczne odpowiedzialne za śmierć milionów” – stwierdził sąd https://t.co/hyOQETgFOv
Decyzja Nawrockiego została jednak wyśmiana przez członka rządu, który regularnie pozostaje w konflikcie z prezydentem.
Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński sarkastycznie zasugerował, że być może okrągły stół w jego pałacu „kłuje w oczy” Nawrockiego, ponieważ jest „dla całego świata symbolem pokojowego, bezkrwawego i wzorowego przejścia od dyktatury do demokracji”.
Obecna koalicja rządząca w Polsce jest oskarżana przez PiS o przynależność do „postkomunistycznych elit”, które rządzą Polską od 1989 r. Rząd przekonuje jednak, że to PiS sprawując władzę w latach 2015–2023, podkopał polską demokrację.
Nawrocki wyrzucił „okrągły stół” z Pałacu Prezydenckiego. Kłuł w oczy symbol pokojowego, bezkrwawego i wzorcowego dla całego świata przejścia od dyktatury do demokracji. Jakież to wymowe…
— Marcin Kierwiński (@MKierwiński) 18 grudnia 2025 r
Artykuł został zaktualizowany o komentarz rzecznika Muzeum Historii Polski.