Radni zgodzili się na zawieszenie w sumie ośmiu niezrealizowanych projektów OBO oraz tegorocznych konsultacji. Inicjatywa ma ruszyć dopiero w przyszłym roku.
Radni głosowali nad trzema projektami uchwał dotyczącymi OBO. Pierwszy zakładał zawieszenie na rok realizacji trzech projektów – dwóch osiedlowych: przebudowy ulicy Murzynowskiego oraz przebudowy chodnika i miejsc postojowych przy ul. Świtycz-Widackiej. Trzeci projekt – miejski – o nazwie AED: Akcja – Edukacja – Defibrylacja dotyczył zakupu respiratorów oraz szkolenia 100 nauczycieli w zakresie pierwszej pomocy.
Jak się dowiedzieliśmy, dwa pierwsze projekty mają zostać zawieszone, ponieważ kolidują z powstającym właśnie torowiskiem tramwajowym. Trzeci z kolei narzucałby na nauczycieli dodatkowe obowiązki, których i tak mają sporo zważywszy na nauczanie ukraińskich dzieci i młodzieży.
Radny Mirosław Arczak dopytywał, jak miasto chce zrealizować te projekty, skoro inflacja nie zniknie, ani się nie zmniejszy. Jego zdaniem ich realizacja zostanie zaniechana.
– Państwo powołujecie się na problemy finansowe, a później na problemy związane z utrudnieniami w budowie linii tramwajowej. Przeniesienie projektów na 2023 rok pozwoli na bezproblemową ich realizację? Jakim cudem unikniemy problemów, skoro inflacja nie zniknie? – dopytywał radny.
Aneta Szpaderska, dyrektor Biura Komunikacji i Dialogu Obywatelskiego, powiedziała, że miasto nie zrezygnuje z tych projektów, gdyż ustawa nakłada na samorząd obowiązek stworzenia harmonogramu dla tych projektów.
Przeciwnikiem OBO w obecnej formie jest były prezydent Czesław Jerzy Małkowski, który uważa, że idea budżetu obywatelskiego rozminęła się z jego realizacją. Stwierdził, że wiele projektów to np. remonty chodników.
– Wiem, że pomysłodawcy tego zadania towarzyszyło tzw. uaktywnienie społeczne. To nie uaktywniło społeczeństwa ogólnie. Osobiście będę głosował przeciwko wszystkim uchwałom dotyczącym OBO, bo to jest nierealne w naszych zadaniach – przyznaje Małkowski.
Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna, przyznał, że urzędnicy cenią zdanie mieszkańców, ale rzeczywiście realizacja niektórych idei nie była tak łatwa, jak to wygląda we wnioskach. Dlatego też należy przeanalizować wnioski po dotychczasowych edycjach OBO, aby je poprawić i usprawnić.
– 36 projektów, które zostały rozpoczęte, jest w realizacji. Po przeanalizowaniu sytuacji tych projektów, które nie były rozpoczęte, uznaliśmy, że trzy w tym roku nie powinny być rozpoczynane. Jeżeli mówimy o projekcie obszaru ul. Murzynowskiego czy Świtycz-Widackiej, opinia pana Karwowskiego była jednoznaczna. Jeżeli dziś tam wejdziemy, to może się okazać, że wzajemnie sobie będziemy przeszkadzać (w okolicy jest realizowany projekt tramwajowy). W związku z tym nie powinno się nic złego stać w tej sytuacji, jeżeli je przeniesiemy na rok przyszły z jednoczesnym zabezpieczeniem środków w naszym budżecie na projekty tu wymienione, aby od strony projektu technicznego je przygotować – zauważa prezydent Olsztyna.
Dodał, że ma świadomość tego, że za rok będzie drożej, ale miasto zabezpieczy pieniądze na ich realizację.
Urzędnicy chcieli także przenieść tegoroczną, X edycję OBO na przyszły rok. W styczniu miałby się rozpocząć nabór wniosków, głosowanie byłoby w czerwcu, a ogłoszenie wyników w lipcu.
Niektórzy radni byli tym faktem zmartwieni.
– Musimy pamiętać, że to jedno z niewielu narzędzi, gdzie dajemy mieszkańcom taką swobodę i mocny głos. Z biegiem lat problemów się trochę nawarstwiło, ale to nie powinna być jedyna przyczyna zawieszenia, bo inaczej byśmy musieli raz na kilka lat robić podobną operację – przyznaje Paweł Klonowski.
Dodał, że w OBO mieszkańcy mogą głosować na to, czego naprawdę chcą, choćby i na remonty chodników.
Ostatecznie jednak radni przegłosowali projekty uchwał, zatem realizacja zawieszonych projektów i nabór wniosków do tegorocznej edycji zostaną odwieszone dopiero w przyszłym roku.
Pomysł ten skrytykował m.in. działacz partii Razem Bartosz Grucela.
– Dziwi nas brak konsultacji przed podjęciem decyzji. Rady Osiedli, Organizacje pozarządowe, Rady tworzone przy Ratuszu. Nic takiego nie miało miejsce. Nie ma również propozycji alternatywnej, zmniejszenia budżetu. Nie było rozmów z mieszkańcami, za to jest od razu ostre cięcie. Naszym zdaniem nie tędy droga. Nie tak wygląda miejskie społeczeństwo obywatelskie – zaznacza Grucela.