Niepublikowane notatki i korespondencja Agnieszki Osieckiej z okresu ciąży

Zwieńczenie wydawanych od lat dzienników Agnieszki Osieckiej. Czekając na człowieka. Dziennik ciąży i narodzin” to nieopublikowane wcześniej notatki, zapiski, listy, wywiady i zdjęcia z okresu ciąży i pierwszych dni po porodzie poetki. 

Parę słów Agaty Passent o mamie

W rozmowie Agaty Passent, córki Agnieszki Osieckiej z Gazetą Wyborczą, dowiadujemy się nowych faktów związanych z macierzyństwem popularnej poetki. 

  • Rodzina to odpowiedzialność, a matka się jej bała. Chciała mieć dziecko, kochała mnie, ale w codzienności nie dawała sobie rady. Dla jednych kobiet będzie czymś wspaniałym oglądanie każdego wieczora tych samych ludzi, wspólne życie. Dla innych – czymś przerażającym. Potrzebujesz samotności, chcesz uporządkować notatki, a tam – mąż. Chcesz mieć swój pokój, swoje łóżko, a tu – czyjeś buty w przedpokoju, łóżko zajęte. W ciąży i podczas porodu ze swoimi lękami kobieta jest samotna – mówi Agata Passent(GW). 

Agata Passent dodaje również: 

Ciekawi mnie, jak odczytają ten tekst kobiety z jej roczników, a jak młodsze. Wiele wiąże się tu ze świadomością własnej cielesności. Dziś więcej się o tym mówi, choć wciąż trzeba mieć sporo szczęścia, by przejść normalną edukację seksualną. Mama miała bardzo nieudaną relację z własną matką. Pochodziła z mieszczańskiego domu. Babcia Maria nie była, co prawda, osobą bierną życiowo, ale bardzo zranioną przez męża Wiktora Osieckiego. Zdradzał ją i porzucił dla kochanki. W wydanych już „Dziennikach” Agnieszki znaleźć można opisy tej sytuacji. To fantastyczne studium tego, co widzi i zapamiętuje dziecko. Okazuje się, że dostrzega czasem więcej niż dorośli”.

Pobyt Agnieszki Osieckiej na Mazurach

Poetka była związana z Mazurami od lat 50. XX wieku. Osiecka odkryła ten region za sprawą kolegów ze Studenckiego Teatru Satyryków

W programie „Rozmowy o zmierzchu i świcie” Agnieszka Osiecka mówiła Magdzie Umber:

Kiedyśmy się wyszaleli na tej scenie, jechaliśmy tu na Mazury na potwornie długo. Myśmy przyjeżdżali tu do Krzyży, nad to Jezioro Nidzkie, cudowne, olbrzymie, czy do wsi Zgon, czy do Krutyni, bo w różne miejsca jeździliśmy”.

Przyjeżdżając do Krzyży, Osiecka spała najczęściej w domku Popowskich albo „na górce”, czyli w chałupie rodziny Padjasków. 

  • Przyjeżdżała zazwyczaj na dwa miesiące. Wynajmowała górę. Później jeszcze pokój na dole, ale to już jak Agata się urodziła – wspominają mieszkańcy(Gazeta Wyborcza).

Głównym ośrodkiem rozrywkowym w Krzyżach w latach 60. była przystań i plaża u pana Szczupaczkiewicza.

  • Dłużej pospali, poszli nad jezioro, a na 14 przychodzili na obiad – wspomina Izabela Skrajna, z domu Padjasek(GW).

Mama pani Izabeli wspomina również wydawanie posiłków letnikom przez swoją mamę: „Przychodzili na zmiany. Myśmy nieraz po 60 osób tu mieli. W tamtychwarunkach, gdzie nie było kuchni gazowej, to trochę nie do wiary, a myśmy to robili”.

Agnieszka Osiecka bardzo zżyła się z Padjaskami. Po śmierci gospodyni, poetka napisała do rodziny wzruszający list. 

Kiedy zmarła moja mama, dostałam od Agnieszki Osieckiej wzruszający list. Pisała w nim o mamie, o tym, że nie bała się żadnej pracy, o tym, jak piękną była osobą. Mama zmarła w listopadzie ’83, a na Wielkanoc ’84 Agnieszka była u nas – wspomina Izabela Skrajna (Gazeta Wyborcza).

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
Exit mobile version