W czwartek w Sejmie miał być procedowany projekt ustawy legalizujący złamanie prawa podczas organizacji wyborów kopertowych. Marszałek Elżbieta Witek wycofała go z porządku obrad. – To sukces opozycji – przyznał poseł Porozumienia Michał Wypij.
Posłowie mieli w czwartek głosować nad projektem ustawy „o legalności działań organów gminy zaangażowanych w organizację wyborów prezydenckich w 2020 roku” legalizującym łamanie prawa podczas tzw. wyborów kopertowych.
Jednak ku zaskoczeniu posłów Prawa i Sprawiedliwości, projekt ten został wycofany przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek.
– Po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów podjęłam decyzję o skreśleniu tego punktu – przyznała Witek.
Opozycjoniści mieli powody do zadowolenia.
– Sukces opozycji. Władza w ostatniej chwili wycofała się z procedowania ustawy o bezkarności wobec odpowiedzialnych za organizację nielegalnych wyborów kopertowych – skomentował Michał Wypij, olsztyński polityk z Porozumienia.
I dodał: – Wybory kopertowe były nielegalne. Za złamanie prawa należy się wyrok, nie abolicja.
Gdyby projekt został przegłosowany po myśli PiS, ustawa zagwarantowałaby bezkarność tym samorządowcom (wójtom, burmistrzom czy prezydentom miast), którzy w 2020 roku przekazali Poczcie dane wyborców, mimo że nie było ku temu podstawy prawnej.
– Po raz pierwszy w najnowszej historii Polski Sejm próbuje zagwarantować z mocą wsteczną legalność działań organów władzy publicznej – przyznają prawnicy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka („Gazeta Wyborcza”).