Za nami kolejny Międzynarodowy Dzień Kobiet. Profile społecznościowe, prasa, telewizja, jak co roku, pełne były życzeń: zdrowia, szczęścia, pomyślności. Lekkie, niezobowiązujące “wszystkiego najlepszego” usłyszała chyba każda z nas, bo Dzień Kobiet to święto w zasadzie przyjemne, kojarzące się głównie z bukietem tulipanów i czekoladkami. Mam jednak wrażenie, że od kilku lat myślenie o Dniu Kobiet zmienia się.
Dzień Kobiet staje się świętem, w którym kobiety nie chcą dostawać kwiatów, karnetów do fryzjera czy perfum, bo przecież mogą kupić je sobie same. Święto kobiet stało się natomiast przypomnieniem o prawach kobiet. Wszystkich kobiet – tych, które aktualnie poświęcają większość swojego czasu karierze zawodowej, jak i matek na urlopie macierzyńskim (słowo “urlop” jest tu szczególnie niefortunne), którym zdarza się usłyszeć, że przecież siedzą teraz w domu, więc nic nie robią.
My wszystkie chcemy być po prostu wysłuchane, traktowane na równi z mężczyznami i sprawiedliwie wynagradzane za swoją pracę. Jednocześnie, niestety, same w sobie mamy wewnętrznego krytyka, a właściwie całe stado krytyków. Jesteśmy wychowane w przeświadczeniu o konieczności poświęcania się, robienia tego, co wypada, a co nie, przesadnie strofując same siebie.
Potulna, Królowa śniegu i Męczennica
O rolach, jakie same w swoim życiu odgrywamy i jakie same sobie narzucamy, pisze Natalia de Barbaro w swojej książce “Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie”. Autorka uświadamia nam, że kobiety bardzo często wchodzą w określone role, podpatrzone w rodzinnym domu, narzucone sobie samym, aby udowodnić, że są coś warte, że są warte miłości, uwagi.
Natalia de Barbaro przeprowadza nas przez książkę, pokazując schematy, w których funkcjonujemy. Pierwsze rozdziały poświęca Potulnej, Królowej śniegu i Męczennicy. “Potulna” postępuje często wbrew sobie po to, aby zadowolić innych. Wykonuje, jak to określa de Barbaro, harówę emocjonalną, jaką jest zadowalanie kogoś kosztem siebie.
“Królowa śniegu” to w gruncie rzeczy niezwykle delikatna, krucha osoba, która tłumi w sobie te emocje. “Męczennica” natomiast opacznie rozumie miłość jako poświęcanie się, będące tak naprawdę bierną agresją, karmiącą się poczuciem winy innych, najczęściej najbliższych osób.
Każdej z nich autorka poświęca rozdział, pokazuje kobiety bliskie nam, pokazuje, że niezależnie od statusu społecznego wszystkie mamy te same lęki, cechy wszystkich wymienionych typów zachowań. Po przeczytaniu tej książki wielu z nas otworzą się oczy, jednak dostrzeżenie w sobie cech omawianych typów kobiet otwiera drogę do szukania przyczyny takiego stanu rzeczy, do rozmowy wewnętrznej, do pracy nad sobą. I dla siebie.
Natalia de Barbaro jest psychologiem z wieloletnim doświadczeniem, wykładowczynią, jednak nie bójmy się akademickiego języka. To książka bardzo przyjazna, a autorka z troską i ogromną ilością empatii przeprowadza nas przez kolejne rozdziały.
To idealny prezent dla bliskiej nam kobiety i dla siebie samej. Gorąco polecam!
Oni będą gadać – to pewne
Kolejna książka, po którą warto sięgnąć, to “Powrót z Bambuko” Katarzyny Nosowskiej. To książka, która już od kilku miesięcy jest na rynku, i niezmiennie cieszy się zainteresowaniem.
Autorka przykładami ze swojego życia pokazuje nam, jak często działamy wbrew sobie. Która z nas nie zna osławionego “co ludzie powiedzą”, “nie wypada”. Nosowska szczerze, niczym przyjaciółce, opowiada o swoich lękach powstałych w dzieciństwie. Pokazuje, jak rzutowały na nią, już jako dorosłą kobietę. Mówi o napadach paniki, toksycznych relacjach z najbliższymi.
Czytając “Powrót z Bambuko”, wielokrotnie chce się powiedzieć: “Mam tak samo”. To książka, którą czyta się jednym tchem, często uśmiechając się czy wręcz śmiejąc – co nie zmienia faktu, że Nosowska porusza tematy społecznie ważne, a jednocześnie uczy nas dystansu.
Wewnątrz okładki autorka zwraca się do czytelników:
“Polecam wam cudowną formułkę na lęk przed tym, co ludzie powiedzą, a brzmi ona: I co z tego? Nic z tego. Za każdym razem okazuje się, że nic z tego. Oni będą gadać – to pewne. Będą gadać tyle, ile trzeba, by się nasycić – nie dłużej. (…) Nie wahajcie się użyć własnego życia, by żyć jak wam się podoba”.
I o tym właśnie jest ta książka.
Elżbieta Krajewska
PRZECZYTAJ TAKŻE: