Rozpoczęły się prace rozbiórkowe basenu przy ul. Głowackiego w Olsztynie. Przed rokiem miasto sprzedało działkę, na której znajduje się basen i hala sportowa, za cenę 13,1 mln zł.
Działka, którą przed rokiem kupiła spółka z Gdańska, jest ogrodzona wysokim płotem. – W czwartek robotnicy prowadzili prace rozbiórkowe dachu kompleksu sportowego, m.in. nad nieużywanym, dawnym basenem – informuje Polska Agencja Prasowa.
Przed rokiem miasto Olsztyn uznało, że kompleks należałoby wyremontować, ale z braku środków na ten cel działkę z kompleksem sportowym wystawiono na sprzedaż. Cenę wywoławczą za 10,5 tys. mkw. ustalono na 9 mln zł.
Sprzedaż działki odbywała się z problemami – pierwszy nabywca nie wpłacił wylicytowanej kwoty. Ratusz ogłosił drugi przetarg, który pierwszy nabywca próbował zablokować. Ostatecznie przed rokiem miasto sprzedało działkę za 13,1 mln zł. Nabywcą okazał się gdański deweloper, spółka INPRO. Po wygraniu przetargu nabywca zapowiedział rozbiórkę starych obiektów sportowych.
Historia Zespołu Krytych Obiektów Sportowych przy ul. Głowackiego w Olsztynie sięga połowy lat 60. XX w. i powołania wtedy Wojewódzkiego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki.
Pierwszym zadaniem, jakie dostał Ryszard Polaczek, powołany na stanowisko dyrektora WKKFiT, było wybudowanie kompleksu obiektów sportowych z salą do gier, basenem pływackim, basenem wioślarskim oraz małym basenem do nauki pływania dla dzieci.
Na zrealizowanie projektu Zespołu Krytych Obiektów Sportowych przy ul. Głowackiego nowy dyrektor potrzebował nieco ponad roku. Gdy ówczesny wojewoda Marian Gotowiec w towarzystwie Kazimierza Holicza, który wtedy przewodniczył Wojewódzkiemu Komitetowi Kultury Fizycznej i Turystyki, przecinali wstęgę do postawionego kompleksu basenów, odczytany został teleks. Leonard Grześkowiak, sekretarz generalny Polskiego Komitetu Olimpijskiego, pisał w nim: „Serdecznie gratuluję realizacji budowy ZKOS i oddania go dla użytku i dobra sportu. Najlepsze życzenia organizatorom i uczestnikom uroczystości”.
Gdyby po 1 przetargu UM nie odmówił podmiotowi, który wygrał przetarg, wydania decyzji o warunkach zabudowy, do kasy miasta wpłynęłoby wówczas ponad 20 mln zł. A tak odmowna decyzja urzędników doprowadziła do konieczności ogłoszenia kolejnego przetargu, w którym miasto uzyskało o 7 mln niższa cenę. Pogratulować takiej decyzji i straty 7 mln zł.
Marcin nie wiesz to nie pisz. Ten inwestor po prostu się przeliczył. Zaszalał przy licytacji i tyle. A potem nie wiedział jak z tego wybrnąć. A do Urzędu Miasta nawet nie złożył poprawnego wniosku
Najlepiej wszystko w Olsztynie sprzedać niż remontować
Panie Prezydencie… w imieniu mieszkańców Miasta Olsztyna, którzy od lat 60-tych korzystali z tego obiektu sportowego – zadowoleni i szczęśliwi, dziękuję za jego utylizację i sprzedaż! Nalegamy by pozyskane miliony zł. wykorzystał Pan na podwyżkę swojej pensji i… dotację dla Helpera!