Kolejna olbrzymia kara dla Biedronki. Za co tym razem?

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył ponad 723 mln zł kary na właściciela Biedronki. Spółka Jeronimo Martins Polska w nieuczciwy sposób zarabiała kosztem dostawców produktów spożywczych. To największa do tej pory sankcja za wykorzystywanie przewagi kontraktowej.

To druga w ciągu kilku miesięcy kara dla właściciela Biedronki. W sierpniu prezes UOKiK ukarał Jeronimo Martins Polska kwotą 115 mln zł. Zdaniem Urzędu sieć naruszała prawa klientów, nieprawidłowo informując o cenach w swoich sklepach. Ta praktyka miała trwać co najmniej od 2016 roku.

Wielomilionowa kara dla Biedronki

Tym razem kara jest jeszcze wyższa. Co więcej, to także największa do tej pory sankcja za wykorzystywanie przewagi kontraktowej.

Warto w tym miejscu wyjaśnić, że sieci handlowe uzyskują od swoich dostawców różnego rodzaju rabaty, tak aby nabyć produkty w jak najkorzystniejszych cenach. Dobra praktyka i przepisy prawa wymagają, aby cena zakupu towarów ustalana była w wiążącej strony umowie.

Może ona dopuszczać udzielenie upustu w momencie sprzedaży do sieci lub po osiągnięciu określonych w kontrakcie warunków (np. obrotu na określonym poziomie). Jednak do nieuczciwych rabatów należą takie, których dostawca nie udzielił w umowie ustalającej warunki rozpoczęcia współpracy lub jej kontynuacji, lecz których sieć handlowa żąda już po zapoznaniu się z wynikami sprzedaży z określonego okresu. Prowadzi to do nieoczekiwanej dla dostawcy obniżki cen, spadku osiąganych wyników i marż oraz utrudnia jakiekolwiek planowanie działalności gospodarczej.

Ponad 600 mln zł w 3 lata

Tak było w przypadku Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki. Z informacji zebranych przez UOKiK w trakcie postępowania i kontroli w biurach wynika, że spółka w arbitralny sposób narzucała niektóre rabaty, głównie dostawcom owoców i warzyw.

Kontrahenci byli informowani o konieczności udzielenia rabatu dopiero na koniec okresu rozliczeniowego, a więc już po zrealizowaniu dostaw. Tym samym zawierając umowę nie wiedzieli, ile zarobią, ponieważ w każdej chwili właściciel Biedronki mógł zażądać pomniejszenia wynagrodzenia poprzez przyznanie dodatkowego rabatu w sobie tylko znanej wysokości. W przypadku braku dokonania korekt wcześniejszych faktur z uwzględnieniem tego rabatu dostawcy groziła kara finansowa.

Ze względu na siłę rynkową Biedronki dostawcy godzili się na niekorzystne dla nich warunki w obawie przed zakończeniem współpracy, co mogłoby oznaczać jeszcze większe straty finansowe. Tylko w ciągu trzech lat (2018, 2019 i 2020), które badał UOKiK, spółka Jeronimo Martins Polska w kontaktach z branżą spożywczą zarobiła na zakwestionowanych praktykach ponad 600 mln zł.

Niedozwolone działania, jak informuje UOKiK, dotknęły ponad 200 podmiotów, przy czym blisko 80 proc. przypadków dotyczyło dostaw owoców i warzyw. W skrajnych przypadkach wysokość nieuczciwego rabatu przekraczała 20 proc. całego obrotu wypracowanego z Biedronką.

Rabaty nie przełożyły się na ceny w sklepach

Tomasz Chróstny, prezes UOKiK:

– Co istotne, dodatkowe rabaty uzyskiwane od dostawców żywności nie miały przełożenia na niższe ceny produktów dla klientów sieci Biedronka. To absolutnie niedopuszczalne wykorzystywanie siły rynkowej przez sieć handlową. Biorąc pod uwagę, że dla wielu firm dostawy do Biedronki to znaczny wolumen produkcji, ponosili oni ogromne koszty. Tego typu praktyki niszczą podstawy uczciwej konkurencji i odpowiedzialności za kontrahentów, są przejawem głębokiej nieuczciwości i braku szacunku dla innych przedsiębiorców. Kara musiała być adekwatna do stopnia naruszenia przepisów prawa, uciążliwości praktyki oraz wysokości nieuczciwie uzyskanych korzyści przez portugalską sieć.

Prezes UOKiK nakazał ponadto spółce JMP natychmiastowe zakończenie niedozwolonych praktyk. Jego decyzja ułatwi też dostawcom uzyskanie odszkodowania.

– Duże sieci handlowe, w przeciwieństwie do innych branż, nie odczuły znacząco restrykcji towarzyszących pandemii. Dlatego przedsiębiorców, którzy zostali poszkodowani, będę wspierał indywidualnym poglądem, aby ułatwić im odzyskanie pieniędzy, których zostali pozbawieni – deklaruje Tomasz Chróstny.

Sposób pobierania opłat od dostawców przez spółki z grupy Jeronimo Martins budzi zastrzeżenia nie tylko w Polsce. W ubiegłym roku portugalskie organy ścigania zatrzymały pracowników firmy, podejrzanych o pobieranie od kontrahentów niedozwolonych opłat za pierwszeństwo dostaw do sklepów.

Źródło: UOKiK

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
Exit mobile version