Nadal nie wiadomo, ilu uchodźców znalazło zakwaterowanie w Olsztynie. – Nikt nie prowadzi takich danych na szczeblu rządowym czy wojewódzkim – przyznał Paweł Micek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Olsztyna.
Na wczorajszej sesji rady miasta przewodniczący Robert Szewczyk zauważył, że na chwilę obecną do olsztyńskich szkół zapisanych jest ponad 500 dzieci uchodźców.
Przewodniczący przyznał, że oficjalne dane dotyczące liczby obywateli Ukrainy muszą być mocno zaniżone.
– W obiektach miejskich i wojewody w Olsztynie przebywa 607 uchodźców, tymczasem ponad 500 dzieci jest w naszych szkołach – przyznał Szewczyk.
Paweł Micek odpowiedział, że tak naprawdę nie ma informacji, ilu rzeczywiście obywateli Ukrainy przebywa w Olsztynie.
– Większość uchodźców jest zakwaterowanych u prywatnych osób. Takich danych nikt nie prowadzi na szczeblu rządowym czy wojewódzkich. Tych danych możemy spodziewać się dopiero po nadaniu uchodźcom numeru PESEL – zauważył dyrektor wydziału bezpieczeństwa.
Radny Radosław Nojman z PiS zauważył, że trudno jest zewidencjonować ludność, której z każdym dniem przybywa, a Polacy masowo i spontanicznie oferują pomoc.
– Jak zewidencjonować takie osoby, które przyjmują uchodźców? Opierajmy się na danych, które mamy, na nadanych numerach PESEL, na tych, którzy zgłaszają się po numer – przyznał Nojman.
Do środy numery PESEL w Olsztynie otrzymało ok. 880 uchodźców. Ponad 400 nadal czeka w kolejce.
Obecnie złożono 32 wnioski od osób z Olsztyna dotyczące zakwaterowania uchodźców z Ukrainy w prywatnych mieszkaniach.
Przypomnijmy, że w województwie warmińsko-mazurskim zakwaterowano w obiektach uruchomionych przez wojewodę lub gminy 3143 uchodźców z Ukrainy.