Fiasko negocjacji w sprawie podwyżek płac w ratuszu. To ostatnia szansa

Zakończył się ostatni etap mediacji. – Skutek niestety jak przewidywaliśmy. Do porozumienia nie doszło – informują przedstawiciele Związku Zawodowego Urzędu Miasta Symetria.

Do stołu negocjacyjnego zasiedli związkowcy i prezydent Piotr Grzymowicz. Niestety, rozmowy nic nie przyniosły oprócz narzekania władz Olsztyna nad obecną sytuacją finansową. – Dowiedzieliśmy się za to, że gmina ma coraz wyższe koszty utrzymania, że rząd jest zły, bo zabiera samorządom pieniądze, że dotacje są coraz niższe, a te wyrównujące rząd daje dopiero pod koniec grudnia i stąd ta nadwyżka w kolejnym roku. Gmina sama na siebie nie zarabia, a koszty rosną i ciężko przewidzieć ile będzie trzeba zapłacić np za prąd – informują przedstawiciele Związku Zawodowego Urzędu Miasta Symetria.

Dodają, że nie udało się również dojść do porozumienia w sprawie regulacji płacowych w kolejnych latach, bo ani prezydent, ani skarbnik, nie byli w stanie podać konkretnej kwoty jaka mogłaby zostać przeznaczona dla pracowników. Związkowcy podkreślają, że nie chcą konkretnej kwoty zdając sobie sprawę, że sytuacja finansowa się zmienia. Chodziło jedynie o podpisanie porozumienia płacowego, które gwarantowałoby rokrocznie zabezpieczenie funduszy na podwyżki dla pracowników np. na poziomie inflacyjnym. – Naszemu pracodawcy jest przykro, że tak mało zarabiamy, ale nic nie może na to poradzić – ironizują. 

To było ostatni etap negocjacji z prezydentem Olsztyna. 

Mecenas Marcin Kotowski, pełnomocnik związkowców z Symetrii, informuje, że obecnie ustalana jest treść protokołu rozbieżności prowadzonych negocjacji. – Kolejnym etapem będzie przeprowadzenie referendum w sprawie ewentualnego strajku pracowników. Stanie się to najprawdopodobniej na początku września – zapowiada mecenas Kotowski

Pełnomocnik związkowców dodaje, że wciąż realizowane będą inne formy protestu. – Jedną z nich jest objazd samochodu ulicami miasta z informacją o wysokości zarobków prezydenta Olsztyna – mówi mecenas Kotowski

Związkowcy już od kilku miesięcy są w sporze z władzami miasta. Ich zdaniem pensje w olsztyńskim ratuszu oraz jednostkach mu podległych stoją w miejscu od 13 lat. Symboliczną podwyżkę przyznano raz – w 2018 roku. Urzędnicy dodali, że urząd miasta ma także ograniczać pracownikom dostęp do regulaminu wynagrodzeń, a ścieżka kariery jest niejasna i to budzi ich wątpliwości.

1 KOMENTARZ

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Dana
2 lat temu

Miejmy nadzieję, że gdy prezydent odzyska te miliony zdefraudowanych dotacji dane Helperowi, to podwyższy pensje nie tylko sobie ale i głodującym pracownikom…

wpDiscuz
Exit mobile version