Ze statystyk Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w marcu poziom inflacji wyniósł 10,9 proc. rok do roku. To najwyższy wskaźnik od lipca 2000 roku!
Po chwilowym oddechu w lutym, gdy poziom inflacji nieco spadł i wyniosła ona 8,5 proc., ceny ponownie poszły w górę.
W marcu wskaźnik ten wyniósł 10,9 proc. rok do roku i jest najwyższy od ponad 20 lat! W lipcu 2000 roku wyniósł 11,6 proc.
Wojna spowodowała wzrost cen paliw
Ekonomiści wskazali, że główną przyczyną wzrostu inflacji był ogromny skok cen ropy po wybuchu wojny w Ukrainie. Na początku marca Polacy masowo oblegali stacje paliw, a ceny benzyny czy diesla na niektórych stacjach przekroczyły nawet 12 zł za litr. W samym Olsztynie paliwo tankowano za ponad 6 zł, zresztą te ceny pozostały do tej pory.
Ceny żywności w marcu także wzrosły – o 2,2 proc. w stosunku do lutego br. i aż o 9,2 proc. w porównaniu z marcem 2021 roku.
– Inflacja w marcu wzrosła z 8,5% do 10,9%. Grubo powyżej konsensusu prognoz. Łącznie poprawnie wytypowaliśmy bohaterów wzrostu cen (błędy się zniosły): żywność (+2,2% m/m), energia (+4,4%), paliwa (+28% m/m). W kwietniu będzie jeszcze wyżej – poinformowali analitycy mBanku.
– Szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła w marcu w okolice 7%r/r. Nadal drożeje energia – zauważyli eksperci z ING.
W marcu inflacja wzrosła do dwucyfrowych poziomów (10,9%r/r) na bazie skokowego wzrostu cen paliw oraz kontynuacji wzrostu cen żywności i inflacji bazowej. Szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła w marcu w okolice 7%r/r. Nadal drożeje energia.
Originally tweeted by ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) on 1 April 2022.
Wzrost stóp procentowych więcej niż pewny
Od marca referencyjna stopa procentowa wynosi 3,5. Według szacunków NBP miałaby wzrosnąć do 4,5 proc.
Jednakże ekonomiści są zdania, że podwyżki stóp będą jeszcze wyższe.
– Rynki finansowe będą obstawiać, że stopa docelowa w Polsce będzie bliżej naszych 6,5% w 2022 niż tego co zapowiadał NBP (około 4,5%). Nie widzimy miejsca na obniżki w 2023 przy takim policy mix, raczej dalsze podwyżki – przyznali analitycy z ING.
Kredytobiorcy powinni przygotować się na ciężkie czasy.