Prezydent Piotr Grzymowicz chciał zdobyć dofinansowanie rządowe na budowę strefy przemysłowej na Tracku. Nie udało się. Zapytaliśmy, czy miasto nadal będzie próbować zagospodarować te tereny.
Władze Olsztyna planowały przekształcić wschodnie, leżące odłogiem, tereny miasta w strefę przemysłową. W tym celu złożono wniosek do Programu Inwestycji Strategicznych „Polski Ład”, którego piąta edycja była poświęcona rozwojowi stref przemysłowych.
– Teren inwestycji jest objęty miejscowym planem zagospodarowania. Udział gruntów już zagospodarowanych przemysłowo przekracza 50 proc. Poza tym są tam również tereny należące do Skarbu Państwa – przyznał prezydent Piotr Grzymowicz.
Powierzchnia potencjalnej strefy ekonomicznej na Tracku ujętej we wniosku ma powierzchnię ok. 60 ha. Miasto chciało zmodernizować istniejący układ drogowy przy ul. Lubelskiej oraz wybudować inne ulice w strefie wraz z niezbędną infrastrukturą. Przewidywana wartość inwestycji to 250 mln zł, z czego samorząd deklarował wkład własny w wysokości 5 mln zł.
I nie wiadomo, czy chodziło właśnie o pieniądze czy może inne powody kierowały komisją sprawdzającą wnioski, ale Olsztyn finansowania nie otrzymał. Rozgoryczony prezydent wypowiedział kilka gorzkich słów nt. partii rządzącej.
– Po raz kolejny zostaliśmy okradzeni i zignorowani! Pozbawiono nas pieniędzy, które mieliśmy wydać na wyjątkowo ważną inwestycję – Olsztyński Park Przemysłowy – mającą służyć szybkiemu gospodarczemu rozwojowi Olsztyna. Zważywszy na to, że środki krajowe są w rzeczywistości także naszymi – obywateli i mieszkańców Olsztyna – ciężko zarobionymi pieniędzmi, to de facto my – olsztynianie sfinansujemy innym samorządom ich inwestycje, głównie w nagrodę za ich spolegliwość wobec rządu – powiedział Piotr Grzymowicz.
Minął ponad miesiąc, emocje opadły, dlatego też postanowiliśmy zapytać w ratuszu, czy są dalsze plany na rozwój parku przemysłowego.
– Oczywiście wciąż uważamy, że rozwinięcie strefy przemysłowej w tym miejscu, poprzez wyremontowanie ulicy Lubelskiej i uzbrojenie terenów pod inwestycje jest bardzo ważnym zadaniem. Niestety z naszego rozeznania wynika, że w tym momencie nie ma możliwości pozyskania ani środków unijnych ani krajowych, które pozwalałyby nam zrealizować tę inwestycję w tak kompleksowy sposób w jaki mieliśmy nadzieję ją przeprowadzić – przyznała Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Olsztyna.
Dodała, że aktualnie są rozważane inne możliwości pozwalające miastu wykonać przynajmniej część zaplanowanych prac, jednakże jest zbyt wcześnie na zdradzenie szczegółów.